Około godziny 11 rano, na plantacjach kauczuku w dystrykcie Tánh Linh, można łatwo zauważyć wiele osób zarabiających na życie zbieraniem lateksu kauczukowego, znanego również jako sok kauczukowy.
Pilnie poszukują resztek soku kauczukowego w kubkach, na powierzchniach, z których wydobywają sok, i pod drzewami kauczukowymi, przynosząc go z powrotem, by sprzedać go i zarobić na utrzymanie. Większość osób zbierających sok kauczukowy to kobiety, a wszystkie one żyją w ubóstwie.
Trzaski wydobywają się z suchych, gnijących gałęzi drzewa kauczukowego, którym czasami towarzyszy szelest stąpania po nich, skrobanie resztek soku kauczukowego z kubków i wiele innych dźwięków pochodzących z czynności osób, które zarabiają na życie zbieraniem soku kauczukowego na rozległych plantacjach kauczuku. Kobieta po pięćdziesiątce pilnie i uważnie zbiera pozostały sok kauczukowy z kubków i przelewa go do plastikowego wiadra, które nosi. Nazywa się Nguyen Thi Hoa i mieszka w dzielnicy Lac Ha w mieście Lac Thanh. Z powodu trudnej sytuacji ekonomicznej rodziny i konieczności wychowywania dwójki małych dzieci jest głównym żywicielem rodziny, ale często choruje i nie ma stabilnego zatrudnienia, więc musiała wybrać zbieranie soku kauczukowego, aby związać koniec z końcem. Według pani Hoa, zbieranie żywicy kauczukowej nie wymaga wstawania o świcie z latarką czołową, jak zbieracze żywicy, ale praca ta jest mimo wszystko ciężka i męcząca. Około 8 rano musi przygotować swój sprzęt, aby rozpocząć pracę. Chociaż jej narzędzia były proste — tylko wiadro do zbierania lateksu, lunch i woda — po przygotowaniu swoich rzeczy, w tym ubrań, maski na twarz i stożkowego kapelusza, wsiadła na swój stary rower, pleciony kosz już przywiązany do oparcia siodełka, aby pomieścić lateks, który zebrała po ciężkim dniu pracy. Podążając małą, krętą ścieżką, która przecinała wiele małych strumieni, weszła na rozległą plantację kauczuku, która rozciągała się tak daleko, jak okiem sięgnąć. Dotarła około 10 rano, o godzinie, gdy wszyscy zbieracze żywicy skończyli swoją pracę i poszli do domu, pozostawiając cichą przestrzeń tym, którzy zbierali lateks. Po odpoczynku i przygotowaniu narzędzi pani Hoa rozpoczęła zbieranie. Od drzewa do drzewa, od rzędu do rzędu, od działki do działki, nie ominęła ani jednego drzewa kauczukowego, starannie zbierając resztki lateksu z kubków, ślady po stuknięciach, a nawet krople, które spadły u podstawy drzew, i zbierała je wszystkie do wiaderka. Około godziny 15:00 lub 16:00, gdy słońce chyliło się ku zachodowi za drzewa kauczukowe, a ciężar lateksu na jej ramionach stawał się coraz większy, pani Hoa spakowała się i wróciła rowerem do domu. Każdego dnia zbiera około 15-20 kg lateksu, sprzedając go po 12 000 VND za kg. Średnio zarabia około 200 000 VND dziennie, w zależności od wahań cen lateksu.
Pani Dong My z dzielnicy Cham w mieście Lac Thanh, która od wielu lat zbiera sok kauczukowy, powiedziała: „Chociaż ciężko zarobione pieniądze każdego dnia to tylko około 200 000 dongów, są one bardzo cenne, ponieważ wszyscy czterej członkowie mojej rodziny są od nich zależni. Dlatego regularnie chodzę do lasu kauczukowego każdego dnia, aby zbierać sok kauczukowy. W dni, kiedy pada ulewny deszcz i ludzie nie mogą wychodzić, aby zbierać kauczuk, muszę zostać w domu i wykonywać dorywcze prace. W pochmurne dni z lekkim deszczem otaczają mnie komary, które wysysają moją krew, powodując okropne swędzenie”. Wiele innych osób z dzielnicy Cham, podobnie jak pani My, również zbiera sok kauczukowy.
W ostatnich latach cena lateksu kauczukowego spadła, co spowodowało, że niektórzy właściciele plantacji kauczuku stracili zainteresowanie swoimi drzewami. Niektórzy właściciele przestali inwestować w pielęgnację, a inni nawet nie zawracają sobie głowy zabieraniem głosu w sezonie zbiorów, ponieważ każda inwestycja pokryłaby jedynie koszty nawozów, pestycydów i robocizny. Jednak osoby zbierające naturalny lateks kauczukowy, takie jak pani Hoa i pani My, nadal starają się zarabiać na życie. Uważa się to za ich główne zajęcie i główne źródło utrzymania rodziny. Podczas gdy cena lateksu kauczukowego na początku sezonu wynosiła zaledwie około 220 VND/stopień, obecnie wzrosła do około 300 VND/stopień. Wzrost ceny lateksu zachęcił niektórych właścicieli plantacji, którzy początkowo wahali się z podjęciem decyzji, do zatrudnienia pracowników do zbierania lateksu, generując w ten sposób większe dochody. Wzrost ceny lateksu oznacza również wzrost ceny naturalnego lateksu, co jest niezwykle dobrą wiadomością dla tych, którzy utrzymują się z jego zbierania. Pracują oni jeszcze ciężej, aby zwiększyć swoje dzienne dochody.
Dystrykt Tanh Linh ma około 22 836 hektarów plantacji kauczuku, z roczną produkcją przekraczającą 30 000 ton. Rzędy drzew kauczukowych są proste, soczyście zielone, ciągną się bez końca niczym rozległe, zielone lasy. Pogoda, już chłodna wczesnym rankiem, zwiastuje zbliżającą się porę suchą. Za około dwa miesiące plantacje kauczuku wejdą w okres opadania liści, zmuszając właścicieli plantacji do tymczasowego zaprzestania zbierania, a ci, którzy zbierają pozostały lateks, również będą musieli zakończyć swoje życie z tym drzewem, znanym niegdyś jako „białe złoto”. Od teraz do końca sezonu zbiorów kauczuku, zbieracze będą każdego dnia pilnie obierać i oddzielać pozostały lateks, mając nadzieję na zarobienie więcej niż poprzedniego dnia i trochę więcej pieniędzy na pokrycie codziennych wydatków oraz zaoszczędzenie odrobiny na nadchodzące tradycyjne święto Tet.
Źródło






Komentarz (0)