Vietnam.vn - Nền tảng quảng bá Việt Nam

Dziennik weterana pisarstwa Simona Kupera

VHO – Po ponad trzech dekadach uczestnictwa w dziewięciu Mistrzostwach Świata, Simon Kuper (doświadczony reporter Financial Times) rozumie, że atrakcyjność tego wydarzenia nie ogranicza się do 90 minut rywalizacji. Dla niego Mistrzostwa Świata to nocne pociągi, bary, w których spotykają się imigranci, lunch w słońcu na południu Francji czy chwile unoszenia się na wodzie w Brasilii. Piłka nożna wydaje się być tylko pretekstem, tym, co naprawdę go napędza, jest świat, który otwiera się przed nim podczas każdej podróży.

Báo Văn HóaBáo Văn Hóa05/12/2025

Dziennik weterana pisarstwa Simona Kupera – zdjęcie 1
Podróż do Włoch w 1990 roku stała się dla Simona Kupera początkiem podróży pełnej doświadczeń, która trwała całe życie.

Z niespodziewanej podróży, którą odbyłem w dwudziestce

Pierwszy Puchar Świata Kupera miał miejsce w 1990 roku, gdy był jeszcze studentem. Okazja nadarzyła się przypadkiem: znajomy znał kogoś, kto pracował dla sponsora turnieju i miał wolne bilety. Wystarczyło kilka słów zachęty, by wcielić pomysł w życie – wsiedli do autobusu, pojechali do Dover, a następnie promem do Włoch. Przespali się w zatłoczonym pociągu, przekroczyli granicę w środku nocy i mieli szczęście, że uniknęli podejrzeń dwóch celników…

Ta podróż miała na celu jedynie oglądanie meczów piłki nożnej. Ale nieświadomie zapoczątkowała trwającą całe życie podróż pełną doświadczeń, otwierając Kuperowi poczucie wolności, śmiałości i osobliwej znajomości miast, których nigdy wcześniej nie odwiedził.

Cztery lata później, gdy Mistrzostwa Świata w Piłce Nożnej 1994 odbyły się w Stanach Zjednoczonych, Kuper był reporterem „Financial Times”, pisząc głównie o finansach i walutach. Jednak piłka nożna zawsze znajdowała sposób, by zakłócić jego życie.

W Bostonie, gdzie mieszka Kuper, poszedł do baru, żeby obejrzeć mecz. Był to nie tylko punkt spotkań kibiców futbolu amerykańskiego, ale także miejsce spotkań imigrantów z każdego kontynentu. Wśród wiwatów odczuł coś, czego nie zapewni żaden podręcznik finansów: natychmiastową więź między nieznajomymi, wspólny język, którego nikt nie musiał tłumaczyć.

Mistrzostwa Świata we Francji w 1998 roku i punkt zwrotny, który zmienił moje życie

Dziennik weterana pisarstwa Simona Kupera – zdjęcie 2
Dni spędzone na wędrówce po Francji pomogły Kuperowi uświadomić sobie, że chce podróżować, pisać, zanurzyć się w świecie .

Ze wszystkich Mistrzostw Świata, w których Simon Kuper brał udział, Mistrzostwa Świata we Francji w 1998 roku są niezapomnianym wydarzeniem, ponieważ całkowicie odmieniły jego życie. Obraz, który najwyraźniej pamięta, to nie zwycięstwo gospodarzy, ale słoneczny lunch w ogrodzie restauracji Colombe d'Or w Saint-Paul-de-Vence, z młodymi kolegami.

Krajobraz Francji jawi się nam tak pięknie, jak wyobrażają sobie go ci, którzy zakochali się w tym kraju dzięki literaturze, malarstwu i filmowi: złote światło, kamienne mury, zielone ogrody oraz proste, a zarazem wyrafinowane dania...

Podróżował z Marsylii do Lyonu, delektując się zupą rybną bouillabaisse lub andouillette, by „posmakować” lokalnej kultury. Dni spędzone na pracy przy sporcie i popołudnia spędzone na wędrówkach po mieście pomogły mu uświadomić sobie, że chce żyć wiecznie: podróżować, pisać, być w świecie.

Zaledwie kilka dni po turnieju wrócił do londyńskiego biura Financial Times, gdzie notował kursy walut w garniturze, i zastał tam niezwykły tłok. Zrezygnował więc i przeniósł się do Paryża, gdzie mieszka do dziś. Z perspektywy czasu przyznaje, że Mistrzostwa Świata w 1998 roku zmieniły nie tylko jego karierę, ale i życie.

Równoległe światy w Pucharze Świata

Dziennik weterana pisarstwa Simona Kupera – zdjęcie 3
Na łamach reportera Kupera pojawia się również wzmianka o głębokim świecie rdzennej kultury japońskiej.

W czasie Mistrzostw Świata Japonia-Korea 2002, Kuper wszedł w sezon szaleńczego tempa. Ciągle się przemieszczał, z miasta do miasta, do tego stopnia, że ​​czasami wysiadał z pociągu, nie wiedząc, gdzie się znajduje. W ciągu dnia pilnie przebywał na boisku, a nocą spieszył się do centrum prasowego, aby na czas oddać swoje artykuły.

Ale miał też czas , by odkryć inną Japonię, gdy miejscowi znajomi zabrali go na obiad w małych uliczkach. To były subtelne chwile, które pomogły mu zrozumieć, że każdy Puchar Świata zawsze ma dwa światy: dynamiczny świat dziennikarzy i głęboki świat lokalnej kultury, jeśli się jej dobrze przyjrzeć.

Przyjeżdżając na Mistrzostwa Świata w Piłce Nożnej 2006 do Niemiec, gdzie mieszkał jako młody człowiek, Kuper był naprawdę zaskoczony, gdy wrócił do swojej starej dzielnicy w Berlinie. Wcześniej była to nudna, cicha okolica, gdzie sąsiedzi rzadko się witali. Ale podczas Mistrzostw Świata wszystko się zmieniło: flagi wisiały w oknach, dzieci biegały i bawiły się na ulicach, nieznajomi nawiązywali rozmowy jak starzy przyjaciele.

Świąteczna atmosfera sprawiła, że ​​Kuper spojrzał na znak drogowy, aby upewnić się, że jest w tym samym miejscu. Zrozumiał, że Mistrzostwa Świata w Piłce Nożnej mogą nie tylko odmienić kraj w telewizji, ale także ożywić zwyczajną dzielnicę.

Brazylia 2014: Kiedy Mistrzostwa Świata otwierają najpiękniejszą część świata

Dziennik weterana pisarstwa Simona Kupera – zdjęcie 4
Mistrzostwa Świata w Brazylii w 2014 roku były tymi, które najbardziej wzruszyły Kupera.

Jeśli były jakieś Mistrzostwa Świata, które najbardziej poruszyły Kupera, to były to Mistrzostwa Świata w Brazylii w 2014 roku. Pewnego popołudnia, pływając w basenie w Brasilii po zwycięstwie Holandii nad Meksykiem, usłyszał śpiew ptaków na tle błękitnego nieba i zobaczył pluskających się przyjaciół. W tym momencie pomyślał: „To chyba najpiękniejsze Mistrzostwa Świata, jakie kiedykolwiek przeżyłem”.

Poranne spacery po plażach Rio, stopy na piasku i drink kokosowy w małym barze przed powrotem do szalonego tempa pracy – wszystko to składało się na idealny obraz futbolu i życia. Dla niego Brazylia była eksplozją emocji, ludzkiej hojności i tropikalnego piękna, które sprawiło, że Mistrzostwa Świata stały się niemal święte.

Republika Południowej Afryki 2010: wspomnienie niezwiązane z piłką nożną

Dziennik weterana pisarstwa Simona Kupera – zdjęcie 5
Mistrzostwa Świata w Piłce Nożnej RPA 2010 przypomniały Kuperowi, że podróże są nierozerwalnie związane z prawdziwym życiem.

Ze wszystkich wspomnień Kupera, Mistrzostwa Świata w RPA w 2010 roku są jedynymi, które są emocjonalnie związane z rodziną. To właśnie tam odwiedził swoją 92-letnią babcię, która wiedziała, że ​​niedługo umrze. Powiedziała, że ​​gdyby umarła podczas Mistrzostw Świata, wystarczyłby jej prosty pogrzeb. W dniu, w którym miał wsiąść do samolotu powrotnego do Europy (w dniu finału), zażartował: „Jeśli lecisz, masz jeszcze dziesięć godzin, żeby dotrzeć na Mistrzostwa Świata”. Uśmiechnęła się i powiedziała mu, żeby się nie smucił. Kilka miesięcy później zmarła jego babcia.

Dla Kupera to jedyny Puchar Świata, który pozostawia głęboki smutek, ale także przypomina mu, że podróże, niezależnie od tego, czy związane z piłką nożną, czy nie, zawsze idą w parze z prawdziwym życiem każdego człowieka.

Katar 2022: Miniaturowy świat w pociągu

Dziennik weterana pisarstwa Simona Kupera – zdjęcie 6
Doha – stolica Kataru – zapisała się również w pamiętniku doświadczonego pisarza Kupera.

Przygotowując się do dziewiątej edycji (Katar 2022), Kuper uważa, że ​​dzisiejsze Mistrzostwa Świata bardzo różnią się od tych z lat 90. Ale jedno pozostaje niezmienne: drobne momenty po drodze.

W Dosze każda podróż metrem staje się „krajem tymczasowym”, gdzie Azjaci stoją obok Afrykanów, europejscy kibice głośno śpiewają obok milczącej rodziny z Bliskiego Wschodu. Zapach potu, głośna muzyka o pierwszej w nocy po porażce i luźne pogawędki między nieznajomymi tworzą sugestywny obraz, którego żaden stadion nie jest w stanie odtworzyć…

Patrząc wstecz na dziewięć Mistrzostw Świata na czterech kontynentach, Kuper zdaje sobie sprawę, że Mistrzostwa Świata to dla niego szczególny rodzaj dziennika podróży: nie zaplanowana podróż, ale seria niespodzianek. Daje mu powód, by tam pojechać, obserwować, zrozumieć, że świat jest ogromny, ale można go uchwycić w pociągu lub barze.

I dlatego, mimo że jego praca się zmieniła, a życie się zmieniło, Kuper wciąż wierzy, że co cztery lata spakuje plecak i znów ruszy w drogę. Bo dla niego Mistrzostwa Świata zawsze były sposobem na zobaczenie świata i przyjrzenie się sobie.

Sport idzie ręka w rękę z turystyką

Sport idzie ręka w rękę z turystyką

VHO - W procesie rozwoju wzajemne wsparcie i interakcja między turystyką a wydarzeniami sportowymi przyniosły ogromne korzyści ekonomiczne, przyczyniając się do wzmocnienia pozycji wielu krajów na świecie, w tym Wietnamu.

Source: https://baovanhoa.vn/the-thao/nhat-ky-cua-cay-but-ky-cuu-simon-kuper-186076.html


Komentarz (0)

Zostaw komentarz, aby podzielić się swoimi odczuciami!

W tym samym temacie

W tej samej kategorii

Katedra Notre Dame w Ho Chi Minh City rozświetlona z okazji Bożego Narodzenia 2025
Dziewczyny z Hanoi „pięknie się ubierają” na okres Bożego Narodzenia
Rozjaśniona po burzy i powodzi wioska chryzantem Tet w Gia Lai ma nadzieję, że nie będzie przerw w dostawie prądu, które mogłyby uratować rośliny.
Stolica żółtej moreli w regionie centralnym poniosła duże straty po dwóch klęskach żywiołowych

Od tego samego autora

Dziedzictwo

Postać

Biznes

Liczba klientów kawiarni Dalat wzrosła o 300%, ponieważ właściciel odgrywa rolę w „filmie o sztukach walki”

Aktualne wydarzenia

System polityczny

Lokalny

Produkt

Footer Banner Agribank
Footer Banner LPBank
Footer Banner MBBank
Footer Banner VNVC
Footer Banner Agribank
Footer Banner LPBank
Footer Banner MBBank
Footer Banner VNVC
Footer Banner Agribank
Footer Banner LPBank
Footer Banner MBBank
Footer Banner VNVC
Footer Banner Agribank
Footer Banner LPBank
Footer Banner MBBank
Footer Banner VNVC