6 listopada republikański kandydat na prezydenta Donald Trump po swojej udanej kampanii powiedział swoim zwolennikom, że „nie lubi wojny”.
Kandydat Partii Republikańskiej Donald Trump na wydarzeniu z okazji nocy wyborczej 6 listopada. (Zdjęcie: Getty Images)
Donald Trump ogłosił zwycięstwo, gdyż prognozy wskazywały, że jest na dobrej drodze do zdobycia wystarczającej liczby głosów elektorskich, aby zapewnić sobie powrót do Białego Domu.
Pan Trump obiecał, że jego druga kadencja prezydencka zapoczątkuje „nowy złoty wiek dla Ameryki”.
W swoim przemówieniu celebrującym zwycięstwo Trump skupił się na polityce wewnętrznej, mówiąc: „Ameryka potrzebuje silnej i potężnej armii, ale w idealnym świecie nie będziemy musieli jej używać”.
Wspominając swoją pierwszą kadencję z lat 2017–2021, pan Trump oświadczył, że „nie toczymy żadnej wojny”, podczas gdy Stany Zjednoczone praktycznie nie brały udziału w żadnych nowych poważnych konfliktach zbrojnych.
„Moje pierwsze cztery lata urzędowania nie były okresem wojny, poza tym, że pokonaliśmy ISIS. Pokonaliśmy ISIS w rekordowym czasie” – powiedział, nawiązując do międzynarodowej kampanii wojskowej na Bliskim Wschodzie przeciwko organizacji terrorystycznej Państwo Islamskie.
„Nie rozpocznę wojny. Zatrzymam wojny” – oświadczył Trump, mając szeroko otwarte drzwi do powrotu do Białego Domu.
Pan Trump wielokrotnie deklarował, że zakończy konflikt między Rosją a Ukrainą „w ciągu 24 godzin”, jeśli zostanie ponownie wybrany, być może nawet przed oficjalnym objęciem urzędu prezydenta.
Jednak republikański kandydat na prezydenta nigdy publicznie nie przedstawił swojego planu zakończenia konfliktu na Ukrainie. Uważa się, że Trump zamierza wywrzeć presję na Moskwę i Kijów, zmuszając je do ustępstw.
Rząd rosyjski oświadczył, że nie zaakceptuje żadnego rozwiązania, które po prostu zamrozi status quo i nie zajmie się podstawowymi przyczynami konfliktu.
Źródło: https://vtcnews.vn/ong-trump-toi-se-ngan-chien-tranh-ar905943.html
Komentarz (0)