Od samozadowolenia do bohatera
„Nigdy nie myślałem, że trafię do francuskiej piłki nożnej” . Szczerze mówiąc, tak właśnie Luis Enrique zadebiutował w PSG w lipcu 2023 roku.
To stwierdzenie spotkało się z ostrą krytyką ze strony Luisa Enrique. Niektórzy twierdzili, że popadł w samozadowolenie.

Jeśli ktokolwiek skrzywił się słysząc pierwsze słowa Luisa Enrique, dziś, pośród paryskich uroczystości, w których uczestniczyło 110 000 osób, z pewnością zastanawia się, dlaczego PSG nie zadzwoniło do niego wcześniej.
Żadna drużyna nie wydała więcej niż PSG , odkąd Al-Khelaifi został prezesem, ponad 2,28 miliarda euro. Sprowadzono wiele gwiazd, z różnymi okresami pracy trenerskiej, ale wszystkie europejskie ambicje spełzły na niczym.
Dzięki swojemu stylowi, dyscyplinie i zespołowemu docenieniu, Luis Enrique zbudował PSG, które było zupełnie inne niż wcześniej. Kylian Mbappe, czy jego ulubiony piłkarz Marco Asensio, obaj byli otwarci na odejście, ponieważ chcieli własnych przywilejów.
„Od pierwszego dnia celem było zapisanie się w historii” – podkreślił Luis Enrique przed przybyciem do Monachium. Udało mu się . Nie tylko zdobyć Ligę Mistrzów, ale i historyczny potrójny tytuł.
Dekadę po triumfie z Barceloną w sezonie 2014/15, Luis Enrique ma na swoim koncie kolejny potrójny triumf. Wyrównuje tym samym rekord Pepa Guardioli, który dwukrotnie zdobył ten tytuł z Barceloną (2008/09) i Manchesterem City (2022/23).
„Musieliśmy dostosować się do różnych osobowości zawodników, musieliśmy budować zespół krok po kroku. Mamy wysokiej jakości, klasowych zawodników, ale najważniejsze jest to, żeby mieli ducha zespołowego” – powiedział Enrique o swoich wymaganiach.

Na początku Enrique zamknął się w ośrodku treningowym w Poissy, nie znając ani słowa po francusku. Teraz PSG odzwierciedla dokładnie to, czego szukał.
Dostosowuje finansowo silne środowisko do swojej filozofii, począwszy od prostych rzeczy, jak dźwig, który zapewnia podgląd treningów z lotu ptaka, po rekrutację zawodników, którzy nie są supergwiazdami, ale mają potencjał.
Luis Enrique nie chce tylko wygrywać, chce siać ziarno. „Chcę, aby styl gry drużyny przyciągał nie tylko kibiców PSG, ale także miłośników futbolu w ogóle”.
Ambicja zarabiania większych pieniędzy niż Real Madryt
Prezydent Al-Khelaifi i dział finansowy PSG cieszą się, że marzenie o Lidze Mistrzów się spełnia.
PSG zapisał się w historii w najbardziej wartościowy sposób: odniósł sukces dzięki pięknemu stylowi gry, który uczynił Paryż – ze wszystkimi symbolami magicznego miasta – nowym punktem odniesienia dla emocjonującego futbolu; największe zwycięstwo w finale.
Tytuł ten to coś więcej niż tylko zwycięstwo – przyciąga uwagę globalnej publiczności, oferując przykuwającą wzrok, ofensywną rozgrywkę.

Przekłada się to na umowy sponsorskie, gwałtownie rosnące prawa do wizerunku i aktywa.
Według szacunków liczących się firm konsultingowych, takich jak Deloitte czy KPMG, PSG wyeliminowało z turnieju najbardziej konkurencyjnych przeciwników (Arsenal, Liverpool i Aston Villę), a to jest właśnie punkt kulminacyjny.
Po triumfie w Monachium, PSG ma nadzieję wygrać Klubowe Mistrzostwa Świata FIFA, na których zarobi co najmniej 140 milionów euro.
Jeśli ten plan się powiedzie, szacuje się, że do 2029 roku PSG zarobi około 500 milionów euro dodatkowych przychodów dzięki efektowi ubocznemu ogólnoświatowego turnieju.
Właściciele klubu z Kataru wierzą, że dzięki tej przewadze mogą prześcignąć Real Madryt i stać się klubem o najwyższych przychodach na świecie.
Obecnie PSG zajmuje 3. miejsce pod względem przychodów, po Realu Madryt i Manchesterze City. Katar popełnił błędy w polityce wobec gwiazd, takich jak Ibrahimović, Neymar, Mbappe czy Leo Messi.
Kibice Paryża nie interesują się już tymi piłkarzami. Mają dość Messiego i Mbappé, a kochają Desire Doue, Ousmane'a Dembélé czy Vitora Ferreirę, znanego jako Vitinha.

Kilka lat temu Vitinha był praktycznie nieznany, ponieważ został pominięty przez Wolves jako ofensywny pomocnik. Teraz, w wieku 25 lat, wyrobił sobie markę jako defensywny pomocnik w Paryżu.
Vitinha to zawodnik rytmiczny, kreatywny i precyzyjny. Kiedy po raz pierwszy pojawił się na Parc des Princes, Messi kiedyś wyśmiał go za jego jakość. „Nie dość, że jesteś zły, to jeszcze mnie ranisz” – strofował go Argentyńczyk, gdy starli się na boisku treningowym.
Filozofia ofensywnego ataku, którą wprowadził Luis Enrique, opiera się na niezastąpionej roli Vitinhy. PSG dąży do tego, by stać się stolicą światowego futbolu klubowego.
Jeśli we wrześniu przyszłego roku Ousmane Dembele zdobędzie Złotą Piłkę, bardzo prawdopodobne jest, że wizerunek PSG będzie jeszcze cenniejszy.
Źródło: https://vietnamnet.vn/psg-vo-dich-cup-c1-enrique-tai-tinh-va-tham-vong-vuot-real-madrid-2407223.html
Komentarz (0)