Wiele uniwersytetów w USA korzysta z aplikacji testowych wykorzystujących sztuczną inteligencję (AI), aby uniemożliwić studentom korzystanie z AI w swoich esejach. Jednak w wielu przypadkach narzędzia testowe okazały się niedokładne, co skutkowało otrzymaniem przez studentów oceny zerowej.
W jednym konkretnym przypadku Moira Olmsted (24 lata), studentka Central Methodist University (USA), opowiedziała o tym, jak otrzymała ocenę zero po tym, jak oparta na sztucznej inteligencji aplikacja do oceniania prac pisemnych oznaczyła jej pracę jako „wygenerowaną przez sztuczną inteligencję”, jak podaje Bloomberg .
Odsetek aplikacji do testowania sztucznej inteligencji, które „nie rozumieją” reguł, waha się od 1% do ponad 10%.
Profesor twierdziła, że aplikacja testowana przez sztuczną inteligencję wcześniej oznaczyła jej esej. Olmsted sprzeciwił się jednak temu wnioskowi, twierdząc, że jej tekst był nieco „mechaniczny”, ponieważ cierpi na zaburzenia ze spektrum autyzmu, a nie dlatego, że esej został napisany z wykorzystaniem sztucznej inteligencji. Uczelnia następnie zmieniła wyniki i Olmsted zdała kurs.
W innym przypadku Ken Sahib, amerykański student, który dorastał we Włoszech, powiedział, że był zszokowany, gdy jego praca otrzymała ocenę zero na kursie sieci komputerowych w Berkeley College w Nowym Jorku.
Wykładowca wyjaśnił: „Każde narzędzie, którego próbowałem, dawało ten sam rezultat: sztuczna inteligencja stworzyła ten esej”. Sahib twierdził jednak, że spędził nastoletnie lata we Włoszech, więc angielski był dla niego tylko drugim językiem, a jego pisanie nie będzie tak naturalne, jak u native speakera. Twierdził również, że aplikacja przetestowana przez sztuczną inteligencję wystawiła niedokładną ocenę. Po protestach ucznia szkoła zmieniła ocenę za esej.
Według marcowego raportu Centrum Demokracji i Technologii (USA), około dwie trzecie z ponad 450 ankietowanych nauczycieli w USA stwierdziło, że regularnie korzysta z aplikacji do oceny opartych na sztucznej inteligencji. Nauczyciele twierdzą, że narzędzia te pomagają im określić, czy sztuczna inteligencja generuje zdania, akapity, czy całe eseje uczniów.
Pojawiło się wiele narzędzi, takich jak Turnitin, GPTZero i Copyleaks, które są używane w wielu szkołach średnich i na uniwersytetach w USA.
Firmy technologiczne twierdzą, że aplikacje do sprawdzania prac pisemnych oparte na sztucznej inteligencji (AI) mają skuteczność sięgającą 99%. Jednak Bloomberg przeprowadził test z 500 pracami pisemnymi przed uruchomieniem ChatGPT pod koniec 2022 roku. Wyniki pokazały, że odsetek aplikacji do sprawdzania prac pisemnych opartych na AI, które błędnie identyfikowały prace napisane przez studentów jako „prace generowane przez AI”, wahał się od 1% do ponad 10%.
Biorąc pod uwagę dużą liczbę prac, które trzeba każdego roku sprawdzić, taki wskaźnik błędów znacząco wpływa na morale studentów i może powodować niepotrzebne podejrzenia i napięcia między wykładowcami a studentami.
Dokładniej rzecz ujmując, po tym jak oznaczono jej pracę jako „esej wygenerowany przez sztuczną inteligencję”, studentka Moira Olmsted była tak wrażliwa, że użyła funkcji nagrywania ekranu, aby nagrać cały ekran swojego komputera podczas pisania eseju, jako dowód dla szkoły.
Wielu studentów w USA przyznaje, że teraz muszą poświęcać więcej czasu na pisanie esejów, ponieważ muszą uważnie sprawdzać sformułowania, które narzędzia oceniające mogłyby oznaczyć jako „napisane przez sztuczną inteligencję”.
Aplikacja Quillbot oceniła artykuł i odkryła, że 43% jego treści zostało wygenerowane przez sztuczną inteligencję.
Badanie przeprowadzone w 2023 roku przez Uniwersytet Stanforda (USA) wykazało, że oparta na sztucznej inteligencji aplikacja do sprawdzania esejów była „niemal idealna” w ocenie esejów napisanych przez uczniów ósmych klas urodzonych w USA. Jednak aplikacja błędnie oceniła i oznaczyła połowę esejów napisanych przez tych uczniów (dla których angielski był drugim językiem) jako „eseje napisane przez sztuczną inteligencję”.
Aplikacji testowych wspomaganych sztuczną inteligencją nie należy używać jako „sędziów”.
W odpowiedzi na tę sytuację niektóre szkoły w USA udostępniają uczniom narzędzia oparte na sztucznej inteligencji, które pozwalają im samodzielnie sprawdzić swoje wypracowania przed ich oddaniem.
Co więcej, firmy technologiczne podkreślają, że szkoły powinny traktować aplikacje do oceniania oparte na sztucznej inteligencji wyłącznie jako narzędzia pomocnicze, a nie jako „sędziów” oceniających prace uczniów.
Co więcej, niektórzy studenci, chcąc zaoszczędzić czas, uciekają się do korzystania z narzędzi „humanizatora sztucznej inteligencji” – narzędzi, które mogą automatycznie edytować lub przepisywać teksty napisane przez ludzi, aby przeszły przez aplikacje do korekty wspomaganej przez sztuczną inteligencję.
Niektórzy nauczyciele i uczniowie uważają, że nadmierne korzystanie przez szkoły i instruktorów z aplikacji testowych opartych na sztucznej inteligencji będzie miało negatywny wpływ na proces nauczania i uczenia się.
Adam Lloyd, profesor języka angielskiego na Uniwersytecie Maryland, zauważył: „Sztuczna inteligencja staje się częścią przyszłości, niezależnie od tego, czy nam się to podoba, czy nie. Błędem jest postrzeganie sztucznej inteligencji jako czegoś, co należy usunąć z sal wykładowych lub uniemożliwić studentom korzystanie z niej”. Zamiast korzystać z aplikacji do testowania sztucznej inteligencji, profesor Lloyd polega na swojej intuicji. „Dobrze rozumiem umiejętności pisania studentów. Jeśli mam wątpliwości, otwarcie o nich mówię, nie spiesząc się z oskarżeniami studentów o używanie sztucznej inteligencji do pisania prac” – powiedział Lloyd.
Source: https://thanhnien.vn/sinh-vien-bi-0-diem-vi-loi-cua-ung-dung-kiem-tra-ai-185241028001727599.htm






Komentarz (0)