
Nauczyciel Luan (siedzący) jest zawsze oddany każdemu uczniowi.
Zabierała swojego 11-letniego syna Bui Anh Quana, który cierpi na autyzm, na specjalne zajęcia z wychowania fizycznego w Centrum Szkolenia i Zawodów Sportowych w Ho Chi Minh City.
Tam, pod okiem nauczycielki, pokładała wiarę i nadzieję w podróży swojego syna ku odnalezieniu innej drogi do integracji.
Gdzie matka i dziecko chodzą razem na zajęcia sportowe
Gdy tylko wszedł na boisko treningowe, Quan natychmiast pobiegł w kąt boiska, rozglądając się dookoła z ciekawością, pomimo bezradnych nawoływań matki. Dopiero gdy nauczyciel Trinh Cong Luan, 53 lata, zagwizdał, chłopiec powoli wrócił na linię. Czasami podczas ćwiczeń Quan nagle się zatrzymywał i biegał w zaniepokojonym spojrzeniu matki.
W tamtych chwilach Loan czuł się zażenowany i zrozpaczony, mógł tylko stać i patrzeć. Ale potem, dzięki cierpliwości nauczyciela, stopniowo się ustabilizował i ćwiczył podstawowe ruchy z przyjaciółmi.
Ta scena powtarzała się na każdych zajęciach, zwierzyła się pani Loan: „W przeszłości moje dziecko było bardzo nadpobudliwe. Jeśli puściłam rękę w supermarkecie, goniłyśmy się wszędzie. Pamiętam, jak kiedyś musiałam… zamknąć dziecko w wózku w supermarkecie, żeby mieć trochę spokoju”.
Sześć miesięcy po narodzinach Quan jej mąż odszedł, zostawiając Loan samą z opieką nad rodziną, zarabiając na życie i opiekując się dzieckiem. Chociaż czesne za szkołę specjalną, sięgające 4 milionów VND miesięcznie, jest ogromnym obciążeniem dla samotnej matki, jest ona zdeterminowana, by posłać dziecko do szkoły. Każdego popołudnia spieszy się, by zawieźć dziecko na zajęcia, mając nadzieję, że dzięki treningom sportowym stanie się zdrowsze i silniejsze.
Po wielu dniach treningu Quan nauczył się słuchać poleceń i pomagać matce w drobnych czynnościach. Chociaż jego ręce wciąż były niezdarne, a naczynia czasami brudne, dla Loan każda drobna zmiana była cudem. To, co najbardziej ją poruszyło, było niezwykle proste: „Teraz, kiedy przytulam syna i mówię, że go kocham, on odwzajemnia uścisk”.
Szczególną cechą tych zajęć wychowania fizycznego jest to, że zawsze towarzyszą im matki, ponieważ większość z nich jest chora i nie może chodzić samodzielnie. Matki cierpliwie siedzą i obserwują każdy krok swoich dzieci, aby mogły ćwiczyć i nawiązywać przyjaźnie. W oczekiwaniu na zajęcia gromadzą się w małym kąciku na podwórku, opowiadając historie ze swojego dnia pracy, wymieniając się przepisami kulinarnymi lub doświadczeniami rodzicielskimi.
Wśród tych historii, pani Tran Thi Mong Thu (60 lat, mieszkanka okręgu Cho Quan) opowiedziała o swoim synu Huu Nhanie (25 lat), który choruje na autyzm. Wspominała, że w dzieciństwie Nhan był bardzo nadpobudliwy i nigdy nie potrafił usiedzieć w miejscu, ale od 15. roku życia stopniowo stawał się spokojniejszy.
„Moje dziecko jest spokojne, ale wciąż potrafi być samodzielne, potrafi dbać o higienę osobistą i pomagać w drobnych pracach domowych. Najbardziej cieszy mnie to, że lubi uczestniczyć w tych zajęciach, lubi przebywać z przyjaciółmi takimi jak on i z wielkim entuzjazmem opowiada o pójściu do szkoły” – powiedziała pani Thu.
Kiedy jej syn skończył 20 lat, żadna szkoła specjalna nie chciała go przyjąć, więc zajęcia gimnastyczne pana Luana stały się miejscem, gdzie matka i syn mogli odnaleźć radość. Oprócz zajęć gimnastycznych, Nhan uczyła się również rysunku i kaligrafii. „Jako matka, chcę po prostu, aby mój syn każdego dnia był lepszy, aby miał lepsze życie. Te zajęcia są miejscem, w którym mogę mu w tym pomóc” – dodała pani Thu.

Nauczyciel Luan musi być taktowny, radosny i stanowczy, aby móc skutecznie nauczać.
Specjalna klasa sportowa zdeterminowanego nauczyciela
Pan Trinh Cong Luan, nazwisko często wymieniane przez rodziców, jest założycielem tych bezpłatnych zajęć wychowania fizycznego. Jest niepełnosprawnym sportowcem, który zdobył prawie 20 złotych medali na Igrzyskach Paraolimpijskich.
Powiedział, że od najmłodszych lat chorował na polio, a jego ciało było w stanie zaniku, ale miłość do sportu pozwoliła mu pozostać na bieżni od 1992 roku aż do dziś. Z własnego doświadczenia, otworzył te bezpłatne zajęcia dla dzieci, które mają niewiele miejsc do integracji.
„Ja również jestem niepełnosprawny, rozumiem to uczucie ograniczenia zarówno ruchowego, jak i percepcyjnego. Chcę się więc czymś podzielić, towarzyszyć rodzicom, aby dzieci miały aktywne środowisko, zarówno do trenowania ciała, jak i do ćwiczenia komunikacji między sobą” – powiedział pan Luan.
Zajęcia obejmują głównie ćwiczenia lekkoatletyczne, w tym biegi wytrzymałościowe, które poprawiają zdrowie. Dodatkowo uczniowie ćwiczą również inne dyscypliny, takie jak podnoszenie ciężarów, rzut dyskiem i rzut lotkami, aby zapoznać się z wieloma formami ćwiczeń.
W słoneczne dni nauczyciel zabiera swoich uczniów na podwórko, aby poćwiczyli, cierpliwie instruując ich w każdym ruchu i korygując każdą drobną postawę. Podczas każdej sesji nauczyciel jest zawsze zaangażowany zarówno w trening ciała, jak i w zaszczepienie w uczniach pewności siebie i radości z uprawiania sportu.
Niełatwo jest uczyć taką klasę uczniów niepełnosprawnych, a dla nauczycieli najtrudniejszą grupą są uczniowie autystyczni: „Nawet rodzice mają trudności z kontrolowaniem, nie mówiąc już o nauczycielach. Musi istnieć proces, pełen troski, cierpliwości i wytrwałości. Jeśli nie uda się wam tego zrobić dzisiaj, to jutro, pojutrze, powoli się przyzwyczaicie” – powiedziała nauczycielka Luan.
Widząc, jak nauczycielka gwiżdże i stanowczo rządzi klasą, matki wyjaśniły, że to sposób na pomoc uczniom w koncentracji. Po dłuższej obserwacji zrozumiałem, że dla nadpobudliwych dzieci, które mają trudności z kontrolowaniem swojego zachowania, jest to prawdopodobnie specjalna metoda komunikacji, dostępna tylko w tym szczególnym środowisku edukacyjnym.
Dzięki jego naukom i szkoleniom wielu uczniów brało udział w zawodach sportowych organizowanych przez Departament Kultury i Sportu Ho Chi Minh City, niektórzy z nich zdobywali brązowe i srebrne medale. „Niektórzy z nich później poszli do szkoły zawodowej i pracowali, aby się utrzymać. To moje największe szczęście” – powiedział z dumą pan Luan.

Kiedykolwiek Quan jest roztargniony, Loan cierpliwie z nim ćwiczy, żeby nie został w tyle - Zdjęcie: NS
Złagodź stres, znajdź przyjaciół na zajęciach
Nie wszystkie dzieci łatwo się integrują. Thinh Phat (16 lat) jest nadpobudliwy i kiedyś był bardzo niegrzeczny. „W domu jest bardzo niegrzeczny. Poprosiłam o umieszczenie go w tej klasie, mając nadzieję, że będzie bardziej powściągliwy. Teraz widzę, że w domu jest mniej drażliwy i mniej porywczy” – powiedziała pani Nguyen Thi My Hong (52 lata, mieszkanka dzielnicy Chanh Hung w Ho Chi Minh).
W klasie Phat uprawia wiele sportów i bierze udział w turniejach, co pomaga mu rozładować stres. „Wcześniej pozwalałam mojemu dziecku bawić się z kolegami z sąsiedztwa, ale łatwo było się kłócić i być wyśmiewanym, więc się złościł. Teraz ma kolegów w podobnej sytuacji, a otoczenie jest bardziej sprzyjające, więc jest o wiele szczęśliwszy” – powiedziała pani Hong.
Pani Hong dodała, że jej syn często ma zwyczaj wykradania cudzych rzeczy. Musiała powiedzieć grupie znajomych z sąsiedztwa: „Jeśli mój syn coś wykradnie, powiedzcie mi, zapłacę za to, nie bójcie się. Jeśli uderzycie mojego syna, zaakceptuję to, ale jeśli on wam odda, będzie okropnie, nikt nie będzie mógł za to zapłacić”. To szczere stwierdzenie rozbawiło okoliczne matki.
Widząc, jak Phat z inicjatywą podchodzi, żeby się przywitać, zapytałem go o tę historię, a on szczerze się nią podzielił: „Trenuję głównie chodzenie i bieganie. Lekcje nauczyciela są łatwe do zrozumienia i mogę bawić się z przyjaciółmi, więc jestem bardzo szczęśliwy”. W domu Phat pomaga też mamie w sprzątaniu, a wcześnie rano lub wieczorem mama zabiera go do parku, żeby więcej poćwiczył. Z entuzjazmem powiedział, że wkrótce weźmie udział w zawodach lekkoatletycznych, więc stara się trenować.
Widząc, jak dzieci wykonują pozornie niezdarne, ale pełne wysiłku ruchy, matki czują się rozgrzane. Bo każdy krok to małe zwycięstwo, zwycięstwo nad chorobą, kompleksem niższości, samotnością i, co najważniejsze, za dziećmi zawsze stoją dwa silne oparcia: matka i nauczycielka.
Źródło: https://tuoitre.vn/thay-tro-trong-lop-hoc-dac-biet-20251010092753537.htm
Komentarz (0)