Niemcy dopiero co wyszły z recesji w okresie kwiecień-czerwiec (II kw.), a ich Produkt Krajowy Brutto (PKB) pozostał bez zmian w porównaniu z poprzednim kwartałem (I kw.). Jednak najnowsze dane okresowe sugerują, że niewielka poprawa koniunktury może się nie utrzymać.
Właśnie nadeszły złe wieści: produkcja przemysłowa w największej gospodarce Europy spadła w czerwcu o 1,5% w porównaniu z majem, jak wynika z danych opublikowanych 7 sierpnia przez Federalny Urząd Statystyczny (Destatis).
Rozczarowujące wyniki produkcji przemysłowej w czerwcu wynikały głównie ze spadku w sektorze samochodowym (o 3,5%) i budowlanym (o 2,8%).
Kanclerz Niemiec Olaf Scholz (po lewej) i prezes Federalnego Związku Przemysłu Niemieckiego (BDI) Siegfried Russwurm podczas Dnia Przemysłu zorganizowanego przez BDI, 20 czerwca 2023 r. Zdjęcie: Bundeskanzler.de
„Uważamy, że spadek produkcji przemysłowej to jeden z czynników powodujących ponowny spadek niemieckiego PKB w drugiej połowie roku” – powiedziała w notatce Franziska Palmas, starsza ekonomistka ds. Europy w Capital Economics (z siedzibą w Londynie).
Jörg Krämer, główny ekonomista Commerzbank AG (z siedzibą we Frankfurcie), również przewiduje, że PKB spadnie w dalszej części roku.
Międzynarodowy Fundusz Walutowy (MFW) niedawno bił na alarm, ogłaszając, że Niemcy będą jedynym krajem spośród ponad 20 objętych badaniem, którego produkcja gospodarcza skurczy się w tym roku.
Niemcy są jednak nadal największą gospodarką Unii Europejskiej, więc gdyby znów stały się „chorym człowiekiem Europy”, z pewnością miałoby to wpływ na gospodarki innych krajów.
Presja ze strony opozycji
Teraz koalicyjny rząd „sygnalizacji świetlnej” pod przewodnictwem kanclerza Niemiec Olafa Scholza, składający się z Socjaldemokratów (SPD), Zielonych i Wolnych Demokratów (FDP), musi stawić czoła nowym naciskom ze strony opozycji.
Główna partia opozycyjna, prawicowo-centrowa Unia Chrześcijańsko-Demokratyczna (CDU) i jej bawarski partner, Unia Chrześcijańsko-Społeczna (CSU), właśnie opublikowały propozycje planu awaryjnego (Sofortprogramm).
Przewodniczący CDU Friedrich Merz powiedział, że plan ma na celu zapobiegnięcie przekształceniu się obecnej recesji w długoterminową słabość gospodarczą.
Propozycje obejmują natychmiastowe wprowadzenie górnego pułapu cen energii elektrycznej, zniesienie wszelkich praw i regulacji zwiększających biurokrację, zniesienie podatku dochodowego od nadgodzin oraz obniżenie podatków od osób prawnych i innych podatków.
Reinhard Houben, rzecznik ds. polityki gospodarczej FDP w koalicji rządzącej, stwierdził, że określenie „chory człowiek Europy” jest nieco przesadzone. Przyznał, że kraj rzeczywiście zmaga się z recesją gospodarczą, ale stwierdził, że propozycje opozycji nie są kompleksowe.
„Nie mogę traktować ich jako programu politycznego” – powiedział Houben w wywiadzie dla DW, dodając, że rząd ma plany mające na celu pobudzenie gospodarki, w tym długo trwające działania FDP mające na celu ograniczenie biurokracji.
CDU/CSU doskonale wie również, że niemiecki minister finansów Christian Lindner, który jest również liderem FDP, zaproponował w ramach swojej strategii na rzecz wzrostu gospodarczego nie mniej niż 50 środków polityki podatkowej – powiedział pan Houben.
Kanclerz Niemiec Olaf Scholz (w środku) z ministrem finansów Christianem Lindnerem (po lewej) i ministrem gospodarki Robertem Habeckiem na zamku Meseberg w Gransee w Niemczech, 31 sierpnia 2022 r. Zdjęcie: Le Monde
Pozostałe dwie partie wchodzące w skład koalicji rządzącej – centrolewicowa SPD i ekolodzy Zieloni – wskazują, że są na dobrej drodze do wzmocnienia gospodarki.
Partie rządzące wspólnie opracowały pakiet środków mających na celu „ochronę podstaw ekonomicznych niemieckiej gospodarki” – powiedziała Ricarda Lang, współprzewodnicząca Partii Zielonych.
W rozmowie z tabloidem Bild am Sonntag pani Lang zapewniła, że niemiecki rząd jest na dobrej drodze, przyznając jednocześnie, że niemieckie koleje, opieka nad dziećmi i cyfryzacja nadal wymagają pilnej poprawy.
Publicznie rozwiązać problem
Tymczasem Saskia Esken, współprzewodnicząca partii SPD kanclerza Scholza, od dawna opowiada się za dotacjami do cen energii elektrycznej dla przemysłu i dużymi inwestycjami w infrastrukturę, podczas gdy minister budownictwa Klara Geywitz (SPD) chce dotować branżę budowlaną, oferując więcej opcji wolnych od podatku dla podmiotów inwestujących w projekty mieszkaniowe.
Jednak Niemiecki Instytut Badań Ekonomicznych (DIW Berlin) ostrzegł rząd przed uciekaniem się do subsydiów i obniżek podatków.
Prezes DIW Marcel Fratzscher powiedział, że jest to jak historia „ryby i wędki”.
„Program stymulacyjny, który zapewniłby jedynie dodatkowy miliard dolarów dużemu sektorowi korporacyjnemu, byłby nieproduktywny” – powiedział pan Fratzscher. „Przyniósłby im jedynie więcej dochodów, ale nie rozwiązałby problemów gospodarczych”.
Kanclerz Scholz, pełniący funkcję ministra finansów w konserwatywnym rządzie CDU/CSU Angeli Merkel, przebywa na urlopie i nie wypowiedział się na temat kryzysu gospodarczego.
Jednak na pana Scholza wywierana jest coraz większa presja, aby to uczynił, zwłaszcza ze strony liderów opozycji, którzy twierdzą, że musi on wyjaśnić swoje stanowisko.
Członkowie obecnej koalicji rządowej również apelują do pana Scholza o publiczne zajęcie się tą kwestią, powiedział pan Houben z FDP.
Produkcja Mercedesa-AMG EQS 53 4MATIC+ w Sindelfingen, Badenia-Wirtembergia, południowe Niemcy. Zdjęcie: Automotive News Europe
Tymczasem niemiecki minister gospodarki i wicekanclerz Robert Habeck z Partii Zielonych wyraził optymizm: Niemcy były i pozostają atrakcyjnym miejscem do prowadzenia działalności gospodarczej. „Obecnie ponad 20 międzynarodowych firm planuje duże inwestycje w Niemczech, o wartości około 80 miliardów euro (88 miliardów dolarów)” – powiedział Habeck.
Obok złych wiadomości pojawiły się też pozytywne. 8 sierpnia wiodący tajwański producent chipów TSMC ogłosił plany budowy fabryki o wartości 10 miliardów euro (11 miliardów dolarów) w Dreźnie, w kraju związkowym Freistaates-Saksonia.
Jest to wspólne przedsięwzięcie TSMC i firmy Bosch – wiodącego niemieckiego dostawcy technologii i wyposażenia dla branży motoryzacyjnej – oraz firm produkujących układy scalone: niemieckiej Infineon i holenderskiej NXP.
Według dziennika biznesowego Handelsblatt, niemiecki rząd przeznaczył na ten projekt 5 miliardów euro, a urzędnicy państwowi mówią o projekcie jako o „niezwykle ważnym” sygnale dla Niemiec jako miejsca docelowego inwestycji .
Minh Duc (według DW, CNN, ING)
Źródło
Komentarz (0)