Vietnam.vn - Nền tảng quảng bá Việt Nam

„Znalezienie” dzieci – rynek wart milion dolarów

VnExpressVnExpress05/06/2023

[reklama_1]

Najbardziej prześladującą rzeczą dla 43-letniego Thai Tien Dunga przez 17 lat, za każdym razem, gdy jego żona zachodziła w ciążę, były słowa lekarza „przerwij ciążę”.

Żonaty od 2006 roku, w ciągu trzech lat żona pana Dunga (mieszkająca w Ho Chi Minh) dwukrotnie poroniła, przyczyna nieznana. Pięć lat później rodzina powitała na świecie swojego pierwszego syna, ale radość szybko zgasła.

W dniu, w którym stracił dziecko, ukrył je przed żoną i po cichu wrócił do domu, by posprzątać rzeczy, które kupił wcześniej. Jego żona, której szwy po cesarskim cięciu zostały właśnie zdjęte, musiała pożegnać się z noworodkiem zaledwie 14 dni po porodzie.

„Dziecko nie mogło przeżyć” – powiedział pan Dung. Jego syn zmarł z powodu krwotoku mózgowego spowodowanego rzadką wadą wrodzoną, zdiagnozowaną jako niedobór czynnika krzepnięcia krwi nr 7.

On i jego żona są nosicielami recesywnej mutacji genu – bardzo rzadkiego przypadku, występującego u zaledwie jednej osoby na 300 000–500 000. Urodzone dziecko ma 25% szans na brak czynnika krzepnięcia krwi. Łagodne przypadki prowadzą do krwawienia z przewodu pokarmowego, ciężkie do krwotoku śródmózgowego, a przeżycie w pierwszych miesiącach po urodzeniu jest trudne. Dziecko pana Dunga należy do tych 25%.

Od tamtej pory wyruszyli w dekadę podróży, aby spełnić swoje marzenie o zostaniu rodzicami. Gdyby wszystkie urodziły się żywe, para miałaby siedmioro dzieci.

Obecne dwoje dzieci pana Thai Tien Dunga i jego żony, chłopiec (po prawej), urodził się dzięki technologii zapłodnienia in vitro (IVF). Zdjęcie: udostępnione przez postać

Dwa lata po stracie pierwszego dziecka jego żona zaszła w ciążę po raz czwarty, ale stara choroba wciąż ją prześladowała. Współczując żonie, posłuchał rady lekarza i zgodził się na przerwanie ciąży.

Nie tracąc nadziei, w 2015 roku jego żona zaszła w ciążę po raz piąty. W 16. tygodniu lekarz wykrył tę samą chorobę i ponownie zalecił przerwanie ciąży. Tym razem jednak para była zdeterminowana, by urodzić dziecko.

„Akceptujemy kompromis, by mieć poczucie trzymania dziecka w ramionach, nawet jeśli nie jest zdrowe lub nie będzie długo żyło” – powiedział. Po czterokrotnej stracie dzieci, bardzo pragnęli mieć potomstwo.

W wieku dwóch lat dziecko żyło „jak drzewo”, leżąc w jednym miejscu tylko na transfuzję krwi, nie mogąc mówić. Para sprzedała dom i przeprowadziła się w pobliże szpitala, aby leczyć dziecko. Ale wszystko poszło na marne. Dziecko stopniowo traciło siły i opuściło rodziców, mając zaledwie cztery lata. Po raz kolejny małżeństwo musiało pożegnać się z własnym dzieckiem.

Wskaźnik niepłodności wśród par w wieku rozrodczym w Wietnamie wynosi 7,7% – około miliona par, według danych Ministerstwa Zdrowia . Ponad 50% z nich cierpi na niepłodność wtórną, co oznacza, że ​​były w ciąży lub urodziły co najmniej raz, ale nie mogą mieć kolejnego dziecka. Wskaźnik ten rośnie o 15-20% rocznie. Pan Dung i jego żona są wśród nich. W przeciwieństwie do par z pierwotną niepłodnością (niezachodzących w ciążę po roku wspólnego życia), jego rodzina znajduje się w trudniejszej sytuacji: są w ciąży, ale nie odważą się na posiadanie dzieci.

Pragnienie posiadania dzieci przez pary takie jak pan Dung było siłą napędową, która w ciągu ostatnich trzech dekad przyczyniła się do rozwoju branży leczenia niepłodności, która w Wietnamie stała się przemysłem wartym miliony dolarów.

„Za każdym razem, gdy doradzałam parze przerwanie ciąży, było to naprawdę trudne, ponieważ wiedziałam, że żona Dunga bardzo chciała zostać matką. Po stracie dziecka oboje byli w depresji. Powiedziałam im, żeby poszli na leczenie, a potem wrócili na zapłodnienie in vitro (IVF). Przynajmniej jest jeszcze nadzieja” – powiedziała dr Quach Thi Hoang Oanh (zastępca kierownika Oddziału Badań Genetycznych w szpitalu Tu Du), która leczy Dunga i jego żonę od 2011 roku.

Zapłodnienie in vitro (IVF) to metoda wspomagania rozrodu, która polega na połączeniu nasienia męża z komórką jajową żony w laboratorium, a następnie wprowadzeniu zarodka do macicy w celu zapoczątkowania ciąży. Jest to główna metoda leczenia większości przyczyn niepłodności w Wietnamie.

Pan Dung nauczył się, jak postępować w podobnych przypadkach na całym świecie i poznał zaawansowaną technikę zapłodnienia in vitro (IVF), która pomaga „odczytać” nieprawidłowości w genach i chromosomach, zwaną preimplantacyjną diagnostyką genetyczną (PGT) . Dzięki temu lekarze mogą badać i wybierać zdrowe zarodki, bez genów chorób genetycznych, do transferu do macicy matki. Planował zabrać żonę do Malezji na leczenie.

Ale szczęście się do nich uśmiechnęło. Pod koniec 2019 roku szpital Tu Du wykonał kolejny krok naprzód w technologii zapłodnienia in vitro, po raz pierwszy z powodzeniem przeprowadzając PGT, otwierając parze drzwi nadziei. Za pierwszym razem lekarz wybrał tylko jeden zarodek, ale bezskutecznie. Niezrażeni, rok później, gdy pan Dung miał ponad 40 lat, a jego żona 39, postanowili spróbować ponownie.

„Moja żona i ja się nie poddajemy” – powiedział.

Po wybraniu dwóch zarodków do umieszczenia w macicy matki, zarówno lekarz, jak i pacjentka byli zdenerwowani. W 16. tygodniu badania płynu owodniowego wykazały, że chociaż zarodki nie były całkowicie prawidłowe, oba nosiły geny recesywne, podobnie jak ich rodzice, co oznaczało, że dzieci mogły urodzić się i rozwijać zdrowo. Dwa lata po stracie piątego dziecka odzyskali nadzieję.

W maju 2022 roku urodziło się dziecko i para ponownie została rodzicami. W dniu, w którym trzymali je w ramionach, nie mogli w to uwierzyć.

„To jedyny moment, kiedy mogę zabrać moje zdrowe dziecko do domu” – pan Dung nie potrafił ukryć emocji, opowiadając o chwili, w której uwolnił się od dziesięcioletniego ciężaru. W sumie jego rodzina wydała ponad 2 miliardy VND na marzenie o zostaniu rodzicami.

Dziecko pana Dunga jest jednym z ponad 16 300 „dzieci z probówki” urodzonych w ciągu ostatnich 30 lat dzięki technologii zapłodnienia in vitro w szpitalu Tu Du – placówce, która dała początek leczeniu niepłodności w Wietnamie.

„W tamtym czasie zapłodnienie in vitro było mało znaną koncepcją i spotykało się z silnym sprzeciwem, ponieważ rząd koncentrował się na planowaniu rodziny, antykoncepcji i sterylizacji” – powiedziała profesor doktor Nguyen Thi Ngoc Phuong (była dyrektorka szpitala Tu Du).

Pracując z tysiącami niepłodnych par od lat 80. XX wieku, dr Phuong odkryła, że ​​niepłodność jest niczym klątwa, która dręczy kobiety i poważnie wpływa na szczęście rodzinne. Postanowiła więc przeciwstawić się opinii publicznej i znaleźć sposób na wprowadzenie technologii leczenia niepłodności do Wietnamu.

Pierwsze wietnamskie „dziecko z probówki” przyszło na świat w ramionach lekarzy w szpitalu Tu Du 30 kwietnia 1998 roku. Zdjęcie: Szpital Tu Du

W 1994 roku udało jej się uzyskać dostęp do zapłodnienia in vitro we Francji, sama kupiła aparaturę i zaprosiła zespół ekspertów do powrotu do kraju, aby ją wesprzeć. Cztery lata później na świat przyszło troje pierwszych „dzieci z probówki”, co stanowiło historyczny punkt zwrotny w dziedzinie leczenia niepłodności.

Zapłodnienie in vitro, mimo sprzeciwu, dynamicznie rozwinęło się od południa na północ, stając się wiodącą metodą wspomagania rozrodu w kraju. Ponad 10 lat temu w Wietnamie działało 18 ośrodków oferujących zapłodnienie in vitro i macierzyństwo zastępcze w celach humanitarnych. Od 2010 roku liczba ta stale rośnie i obecnie jest ich 51.

Według Ministerstwa Zdrowia wskaźnik urodzeń przy zastosowaniu technik wspomaganego rozrodu wzrósł z 2,11 w 2010 r. do 2,29 w 2020 r. - oznacza to, że średnio na każdą kobietę korzystającą z technik wspomaganego rozrodu przypada 2,29 dziecka.

Proces powstawania i mapa 51 placówek medycznych wykonujących zapłodnienie in vitro w Wietnamie

Dr Ho Manh Tuong, sekretarz generalny Stowarzyszenia Endokrynologii Rozrodu i Niepłodności w Ho Chi Minh (HOSREM), powiedział, że każdego roku w Wietnamie przeprowadza się ponad 50 000 nowych zabiegów zapłodnienia in vitro, więcej niż w wielu innych krajach. Pan Nguyen Viet Tien (przewodniczący Wietnamskiego Stowarzyszenia Położników i Ginekologów, były wiceminister zdrowia), opierając się na statystykach socjologicznych, oszacował, że każdego roku w Wietnamie rodzi się od 1 do 1,4 miliona dzieci, z czego około 3% (30 000–42 000) metodą zapłodnienia in vitro.

Ten silny wzrost, według dr. Nguyen Viet Quanga (dyrektora Narodowego Centrum Wsparcia Rozrodu w Centralnym Szpitalu Położniczym), wynika z trzech powodów. Po pierwsze, z rozkwitu ośrodków in vitro, które rozrastają się od południa na północ, ułatwiając parom dostęp do metod wspomaganego rozrodu. Po drugie, z rosnącego wskaźnika niepłodności spowodowanej schorzeniami zarówno u mężczyzn, jak i kobiet, a także z narażenia ich na toksyczne substancje chemiczne w środowisku pracy, co zwiększa ryzyko niepłodności.

Wreszcie, rozwój turystyki medycznej. Wietnam staje się obiecującym kierunkiem dla turystów, którzy chcą skorzystać z leczenia, w tym leczenia niepłodności i zabiegów kosmetycznych... ze względu na rozsądne ceny i dobrą jakość usług. Biura podróży współpracują również ze szpitalami i klinikami, aby tworzyć wycieczki promujące jakość tych placówek.

Transfer każdego zarodka kosztuje obecnie 70–100 milionów VND. Koszty w szpitalach publicznych i prywatnych są podobne, ponieważ branża ta charakteryzuje się dużą konkurencją. Przeciętnie para odniesie sukces po 1–2 transferach zarodków, ale w wielu przypadkach potrzeba więcej. Oprócz zapłodnienia in vitro (IVF), każda technika wspomaganego rozrodu charakteryzuje się również innymi kosztami i wskaźnikami powodzenia, takimi jak genetyka, badania przesiewowe, IUI (inseminacja domaciczna), ICSI (docytoplazmatyczne wstrzyknięcie plemnika), IVM (dojrzewanie niedojrzałych komórek jajowych in vitro), kriokonserwacja zarodków i plemników... Jednak większość wietnamskich technik IVF charakteryzuje się kosztami jednymi z najniższych na świecie.

Koszt leczenia metodą zapłodnienia in vitro w Wietnamie i niektórych innych krajach

Według raportu Research and Market (międzynarodowej firmy badawczej z siedzibą w USA), po trzech dekadach dochód narodowy branży zapłodnienia in vitro w 2022 roku przekroczył 132 miliony dolarów, a średnia roczna stopa wzrostu ma wynieść 7,47%. Jest to wskaźnik wyższy niż oczekiwany roczny wzrost globalnego rynku zapłodnienia in vitro na poziomie 5,72% do 2030 roku. Raport prognozuje również, że wartość rynku wietnamskiego w 2028 roku może osiągnąć prawie 203 miliony dolarów.

„Leczenie niepłodności w Wietnamie staje się branżą wartą miliony dolarów, która ma dynamicznie się rozwijać w latach 2023-2027” – powiedział dr Nguyen Viet Quang. Wietnamski system leczenia niepłodności znajduje się obecnie w czołówce krajów Azji Południowo-Wschodniej (ASEAN) pod względem liczby przypadków, a wskaźnik powodzenia cyklu zapłodnienia in vitro sięga 40-50%, czyli jest trzykrotnie wyższy niż we wczesnych stadiach (10-13%). Obecnie na świecie wskaźnik ten wynosi 40-43%.

Liczba przypadków zapłodnienia in vitro w Wietnamie i niektórych krajach świata

Według byłego wiceministra zdrowia Nguyena Viet Tiena, wielu zagranicznych pacjentów z niepłodnością wybiera Wietnam jako cel podróży ze względu na niskie koszty leczenia. Niedawno z powodzeniem wyleczył on południowoafrykańską parę po czterdziestce. Żona cierpiała na zaburzenia owulacji i niedrożność jajowodów, przez co musiała skorzystać z zapłodnienia in vitro. Właśnie powitali na świecie swoje pierwsze dziecko. Wcześniej, para z Laosu, która nie przeszła zapłodnienia in vitro w Tajlandii, przyjechała do Wietnamu na leczenie i również otrzymała dobrą wiadomość o pierwszym transferze zarodka.

Z profesjonalnego punktu widzenia, profesor nadzwyczajny dr Vuong Thi Ngoc Lan (Wydział Lekarski Uniwersytetu Medycyny i Farmacji w Ho Chi Minh) stwierdziła, że ​​wielu Wietnamczyków mieszkających za granicą powróciło do zapłodnienia in vitro, ponieważ Wietnam dysponuje specjalistycznymi technikami, a nawet jest światowym liderem w dziedzinie zapłodnienia in vitro. Wietnam jest również krajem o największej liczbie międzynarodowych publikacji naukowych w regionie, a wielu lekarzy i specjalistów z innych krajów przyjeżdża tu, aby się uczyć.

„Jeśli spojrzeć na leczenie niepłodności z perspektywy ekonomicznej, to jest to branża o dużym potencjale” – powiedział dr Lan.

Lekarze z Narodowego Centrum Wsparcia Rozrodu wykonują zabiegi zapłodnienia in vitro u pacjentów. Zdjęcie: udostępnione przez szpital

Jednak pomimo dobrych technik i całkowitego kosztu transferu każdego zarodka metodą in vitro, stanowiącego zaledwie 20-50% kosztów innych krajów regionu, Wietnam wciąż nie jest atrakcyjnym miejscem na międzynarodowej mapie leczenia niepłodności. Powodem jest rzekomo brak inwestycji i planowania rozwoju turystyki medycznej, głównie spontanicznie, w zależności od popytu i potencjału.

Powołując się na statystyki, dr Ho Manh Tuong powiedział, że każdego roku do Wietnamu przyjeżdża około 400 obcokrajowców, aby zbadać i leczyć niepłodność w szpitalach i ośrodkach medycznych (co stanowi 1-2%).

Ten odsetek jest znacznie niższy niż w Tajlandii, gdzie 60-70% pacjentów zapłodnienia in vitro to obcokrajowcy. Tajlandzki Urząd Turystyki ogłosił, że usługi sztucznego zapłodnienia in vitro pomogły krajowi zarobić co najmniej 20 miliardów bahtów (około 611 milionów dolarów) w 2018 roku dzięki rozwojowi turystyki i kurortów w połączeniu z leczeniem zapłodnienia in vitro. Podobnie w Malezji szacuje się, że 30-40% przypadków zapłodnienia in vitro to obcokrajowcy.

Tymczasem Chiny, które każdego roku przeprowadzają ponad milion cykli zapłodnienia in vitro i poczęły około 300 000 dzieci, ogłosiły, że do 2025 roku zbudują ośrodek, który będzie oferował zapłodnienie in vitro 2,3–3 milionom osób. Decyzja ta została podjęta w kontekście szeregu wyzwań, z jakimi boryka się ten miliardowy kraj ze względu na wyjątkowo niski wskaźnik urodzeń.

W przyszłości Wietnamowi grozi to samo wyzwanie, co Chinom, gdzie w ciągu ostatnich 30 lat wskaźnik urodzeń spadł o prawie połowę, z 3,8 dziecka na kobietę w 1989 roku do 2,01 dziecka w 2022 roku. Tymczasem Wietnam jest jednym z krajów o najwyższym wskaźniku niepłodności na świecie i, według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), staje się coraz młodszy. Przewiduje się, że do 2050 roku osoby powyżej 60. roku życia będą stanowić 1/4 populacji, co stwarza problem wzrostu populacji w celu zrównoważenia siły roboczej.

Trend spadkowy wskaźnika urodzeń w Wietnamie i Chinach w ciągu ostatnich 70 lat

Chociaż koszt zapłodnienia in vitro w Wietnamie jest niższy niż w innych częściach świata, eksperci twierdzą, że dla wielu par o niskich dochodach jest on wciąż zbyt wysoki. Jeden zabieg kosztuje równowartość średniego rocznego dochodu na osobę (prawie 100 milionów VND w 2022 roku). Tymczasem, aby zabieg zakończył się sukcesem, może być konieczne przeprowadzenie wielu transferów zarodków, co może kosztować od kilkuset milionów do miliardów VND.

30-metrowe biuro pana Nguyen Thai Manha (37 lat, Hanoi) jest wypełnione grubymi stosami starannie ułożonych dokumentów medycznych. Przypominają mu one i jego żonie o ich 6-letniej drodze leczenia niepłodności.

Trzy lata po ślubie para odkryła, że ​​nie mogą zajść w ciążę naturalnie. Przyjmowali wiele suplementów, ale bezskutecznie, więc udali się na badania do Narodowego Centrum Wsparcia Rozrodu w Centralnym Szpitalu Położniczym. U jego żony zdiagnozowano niedrożność jajowodów i musiała poddać się operacji. Byli przepełnieni radością, gdy rok później powitali na świecie swoje pierwsze dziecko.

Droga do drugiego dziecka była pełna trudności. W 2016 roku chcieli naturalnie począć dziecko, ale kilkakrotnie im się to nie udawało. Lekarz zdiagnozował niewyjaśnioną niepłodność. Para zdecydowała się na zapłodnienie in vitro. Od tego czasu zgłaszają się do szpitala raz w roku, a czasem dwa razy w roku.

W ciągu 6 lat żona pana Manha przeszła łącznie 7 transferów zarodków (70–100 milionów VND/transfer), ale wszystkie zakończyły się niepowodzeniem. „To nie jest coś, co można zrobić od razu, jeśli się chce i ma pieniądze. To niezwykle ciężka praca” – powiedział pan Manh.

W 2022 roku zdecydował, że będzie to jego ostatnia próba zapłodnienia in vitro, ponieważ jego żona zbliżała się do czterdziestki – wieku, który nie sprzyjał już reprodukcji. Parze pozostało tylko tyle zamrożonych zarodków, że wystarczyło na jeden transfer do macicy. Na szczęście, przy ósmej próbie, jego żona zaszła w ciążę i urodziła piękną córeczkę.

Rodzina pana Nguyen Thai Manha (37 lat, Hanoi) cieszy się obecnie dwójką dzieci, z których jedno to dziewczynka urodzona dzięki technologii in vitro. Zdjęcie: udostępnione przez postać

Rodzina pana Manha wydała łącznie prawie miliard VND na „znalezienie” dziecka, podczas gdy pan Dung i jego żona wydali ponad dwa miliardy VND w ciągu 10 lat leczenia niepłodności. Marzenie o zostaniu rodzicami nie jest tanie dla niepłodnych par, zarówno materialnie, jak i duchowo.

„Koszty leczenia tej choroby w Wietnamie są niższe niż w wielu innych krajach, ale dla pacjentów wciąż stanowi to ogromną barierę” – przyznał były wiceminister Nguyen Viet Tien.

Paradoksalnie, pacjentki, które poddają się leczeniu chorób takich jak operacja usunięcia mięśniaków bez konieczności posiadania dzieci, są objęte ubezpieczeniem zdrowotnym, ale jeśli poddają się leczeniu niepłodności, muszą pokryć wszystkie koszty z własnej kieszeni. Ubezpieczenie zdrowotne obecnie nie wspiera żadnych technik leczenia niepłodności, podczas gdy wiele przyczyn wynika z chorób takich jak guzy jajników, mięśniaki macicy, polipy jajników itp.

W wielu krajach na całym świecie niepłodność jest uznawana za chorobę i jest objęta ubezpieczeniem zdrowotnym. Na przykład we Francji dozwolone są maksymalnie cztery cykle zapłodnienia in vitro, a dopiero po piątym pacjent musi za nie zapłacić. Chiny również włączyły 16 usług wsparcia reprodukcyjnego do kategorii objętych ubezpieczeniem zdrowotnym od 2022 roku.

Według pana Tiena, w krajach zagranicznych składki ubezpieczeniowe są wysokie, dlatego te usługi są objęte ubezpieczeniem zdrowotnym. Wietnamskie możliwości ubezpieczeniowe nie są w stanie pokryć niektórych usług, w tym zapłodnienia in vitro, przy obecnych składkach. „W krótkiej perspektywie ubezpieczenie zdrowotne powinno obejmować pacjentów niepłodnych, ale z takimi samymi schorzeniami jak inni. Jeśli ubezpieczyciel będzie w stanie to zrobić, powinien w przyszłości zwrócić uwagę na tę grupę” – stwierdził.

Ponadto wietnamska sieć leczenia niepłodności nie objęła jeszcze wszystkich potrzebujących pacjentów. W Wietnamie żyje milion niepłodnych par, ale średnia zdolność leczenia 50 placówek rocznie wynosi zaledwie 50 000 przypadków, co stanowi 5%. Nie wspominając o barierze geograficznej, ponieważ ośrodki leczenia niepłodności znajdują się głównie w dużych miastach, a nie ma ich w regionach górskich i oddalonych. W dłuższej perspektywie stanie się to poważnym problemem, gdy społeczeństwo wejdzie w fazę starzenia się.

„Wietnam nie musi zwiększać liczby ośrodków wsparcia reprodukcyjnego. Ważne jest podniesienie poziomu i zdolności terapeutycznych lekarzy, opanowanie wszystkich technik, aby pacjenci nie musieli być przenoszeni na wyższe szczeble” – powiedział pan Tien.

Tymczasem profesor Nguyen Thi Ngoc Phuong ma nadzieję, że w każdej prowincji powstanie ośrodek leczenia i więcej programów sponsorskich dla biednych, niepłodnych par.

„Posiadanie dzieci daje szczęście, więc czyż biedni ludzie nie zasługują na szczęście?” – zapytała.

Przez ponad dekadę, poszukując swojego dziecka, Thai Tien Dung i jego żona stracili wiele rzeczy, w tym dom, w którym mieszkali od dnia ślubu. Jednak nigdy tego nie żałowali. Ludzie, którzy marzą o zostaniu rodzicami tak jak on, są gotowi zapłacić każdą cenę, by cieszyć się tym szczęściem.

Sześć miesięcy po narodzinach „dziecka z in vitro” żona pana Dunga naturalnie poczęła kolejną dziewczynkę, która urodziła się bezpiecznie. Pan Dung uważa, że ​​„dziecko z probówki” to największe błogosławieństwo dla pary w ich 16-letniej drodze do poczęcia.

Treść: Thuy Quynh – My Y – Le Nga
Grafika: Hoang Khanh – Manh Cuong

Informacje o danych: Dane w tym artykule zostały dostarczone przez Ministerstwo Zdrowia, dr. Nguyen Viet Quang (dyrektora Narodowego Centrum Wsparcia Rozrodu, Centralny Szpital Położniczy), Szpital Tu Du oraz Stowarzyszenie Endokrynologii Rozrodu i Niepłodności Miasta Ho Chi Minh (HOSREM).



Link źródłowy

Komentarz (0)

No data
No data

W tym samym temacie

W tej samej kategorii

Wietnam wygrywa konkurs muzyczny Intervision 2025
Korek na Mu Cang Chai do wieczora, turyści gromadzą się, by polować na dojrzały ryż w sezonie
Spokojny, złoty sezon Hoang Su Phi w wysokich górach Tay Con Linh
Wieś w Da Nang w pierwszej pięćdziesiątce najpiękniejszych wiosek na świecie w 2025 roku

Od tego samego autora

Dziedzictwo

Postać

Biznes

No videos available

Aktualności

System polityczny

Lokalny

Produkt