Stany Zjednoczone mogą nałożyć podatki w zależności od liczby chipów w danym produkcie. Zdjęcie: Reuters . |
Od czasu wprowadzenia „wzajemnych taryf” pod koniec kwietnia prezydent USA Donald Trump groził wprowadzeniem szeregu środków mających na celu ograniczenie zależności amerykańskich firm od zagranicznych producentów układów scalonych.
Na początku wojny celnej Trump wykluczył smartfony, laptopy, dyski twarde, procesory komputerowe i układy pamięci z listy taryfowej, co – jak twierdził sekretarz handlu USA Howard Lutnick – było „rozwiązaniem tymczasowym”. Zapowiedział, że wkrótce na te produkty zostaną nałożone „specjalnie ukierunkowane cła”, ale to nigdy nie nastąpiło. Z czasem administracja USA dostosowywała cła w różnych formach i na różnych poziomach, zastępując pierwotną kwotę.
W zeszłym miesiącu, po tym jak dyrektor generalny Apple wręczył panu Trumpowi medal, prezydent USA ogłosił, że nałoży cła w wysokości około 100% na chipy i półprzewodniki, z wyjątkiem firm, które budują fabryki w USA, nawet jeśli zakłady te nie produkują jeszcze swoich produktów lub jedynie zobowiązały się do ich produkcji.
W kolejnych tygodniach rząd USA kontynuował starania o zawarcie umowy o przejęciu 10% udziałów w firmie Intel, ale stawka podatku w wysokości 100% nie pojawiła się, jak wcześniej zapowiadano.
26 września WSJ poinformował, że rząd USA rozważa wprowadzenie wymogu, aby krajowa produkcja chipów była równoważna z produkcją importowaną, „i nałoży podatki na firmy, które nie zwiększą produkcji”.
Rankiem 27 września agencja Reuters , opierając się na wewnętrznych źródłach, ujawniła, że Stany Zjednoczone planują nałożyć podatki na podstawie liczby chipów znajdujących się w urządzeniach elektronicznych wyprodukowanych poza granicami kraju.
„Zgodnie z dotychczas nieogłoszonym i podlegającym zmianom planem Departament Handlu nałoży cła równe procentowi szacowanej wartości zawartości chipów w produkcie” – podała agencja Reuters .
Jeśli plan wejdzie w życie, administracja Trumpa będzie chciała obłożyć podatkiem szeroką gamę produktów konsumenckich, od szczoteczek do zębów po laptopy.
Nowe cła mogą spowodować wzrost cen konsumpcyjnych „w czasie, gdy Stany Zjednoczone już borykają się z problemem inflacji, która przekracza cel Rezerwy Federalnej i przyspiesza”, powiedział Michael Strain, ekonomista z American Enterprise Institute. Cel inflacyjny Rezerwy Federalnej wynosi 2%. Nawet towary produkowane w USA mogą stać się droższe z powodu nowych ceł na kluczowe surowce do ich produkcji, powiedział Strain.
Nadal nie wiadomo, jaka będzie lista produktów zawierających układy scalone, które będą podlegać cłom, jakie będą stawki celne, a także czy jakieś kraje, produkty lub firmy będą z nich zwolnione.
Według serwisu 9to5mac , biorąc pod uwagę ostatnie działania prezesa Tima Cooka, Apple prawdopodobnie zawrze korzystną umowę, jeśli nie całkowite zwolnienie z opłat.
Źródło: https://znews.vn/tong-thong-my-muon-danh-thue-tren-tung-con-chip-post1588668.html
Komentarz (0)