Gdy bezzałogowe statki powietrzne zaatakowały stolicę Moskwę, w Rosji rozpoczął się burzliwy tydzień, podczas gdy Ukraina rozpoczęła kontrataki.
Wiktor Bondarenko, rosyjski kolekcjoner sztuki, obudził się 30 maja na dźwięk eksplozji na swoim przedmieściu Moskwy. W celu przechwycenia atakującego drona uruchomiono rosyjskie systemy obrony powietrznej.
Bondarenko napisał na Instagramie, że jego żona chciała schronić się w bunkrze, ale odmówił, nie chcąc zostać uwięzionym pod gruzami w razie ataku na budynek. Był to pierwszy nalot na przedmieścia Moskwy od czasów II wojny światowej.
Rosyjskie Ministerstwo Obrony poinformowało, że w nalocie 30 maja Moskwę zaatakowało osiem bezzałogowych statków powietrznych (BSP). Wszystkie zostały zniszczone przez systemy obrony powietrznej krótkiego zasięgu Pancyr-S1 lub odbite przez systemy walki elektronicznej. Dwa małe bezzałogowe statki powietrzne rozbiły się w budynkach mieszkalnych w południowo-zachodniej Moskwie.
Rosyjska bateria artyleryjska otwiera ogień w obwodzie zaporoskim 6 maja. Zdjęcie: RIA Novosti
Atak bezzałogowego statku powietrznego zapoczątkował niepokojący tydzień dla Rosji. 1 czerwca dwie proukraińskie milicje, Rosyjski Korpus Ochotniczy (RKW) i Rosyjski Wolny Korpus (FR), przekroczyły północną granicę Ukrainy i rozpoczęły drugą falę ataków na rosyjski obwód biełgorodzki.
W niektórych rejonach milicje napotkały niewielki opór i przejęły kontrolę nad wioskami, ponieważ większość rosyjskich jednostek wojskowych skoncentrowała się na frontach we wschodniej i południowej Ukrainie. Siły rosyjskie oczekują tam na spodziewany silny kontratak Kijowa.
Gubernator Biełgorodu Wiaczesław Gładkow poinformował, że 2 czerwca odnotowano 500 eksplozji artyleryjskich i rakietowych. W wyniku ostrzału zginęło co najmniej pięć osób.
Niedawne walki zamieniły Szebekino, miasteczko liczące około 40 000 mieszkańców w południowej części obwodu biełgorodzkiego, około 6 km od granicy z Ukrainą, w miasto widmo. Po atakach w mieście pozostało około 500 mieszkańców.
Kijów twierdzi, że nie ma kontroli nad rosyjskimi milicjami i nie jest zaangażowany w ataki na terytorium Rosji. Jednak na Twitterze wielu ukraińskich użytkowników szybko ogłosiło „Białogrodzką Republikę Ludową”, jak brzmi ukraińska pisownia obwodu biełgorodzkiego, najwyraźniej nawiązując do wsparcia Rosji dla separatystów, którzy w 2014 roku utworzyli w Donbasie Doniecką Republikę Ludową i Ługańską Republikę Ludową.
Ataki dronów i ataki na terytorium kraju następują w momencie, gdy rosyjska kampania w Donbasie zostaje wstrzymana, a Ukraina zaczyna przygotowywać się do ataków na wschodzie i południu kraju.
Atak dronów na Moskwę rozgniewał niektórych zwolenników Kremla, krytykując możliwości obronne rosyjskiego wojska. Jewgienij Prigożyn, szef prywatnej firmy ochroniarskiej Wagner, powiedział, że był „bardzo zły” z powodu ataku.
„Dlaczego Ministerstwo Obrony pozwoliło tym dronom zaatakować Moskwę?” – zapytał 30 maja.
Budynek poważnie uszkodzony podczas walk w Szebekinie w obwodzie biełgorodzkim w Rosji. Zdjęcie: Zuma Press
Napięcia między siłami Wagnera a armią rosyjską na tym się nie skończyły. 4 czerwca Prigożyn opublikował nagranie wideo , na którym widać, jak rosyjski podpułkownik, dowódca 72. Brygady Zmechanizowanej we wschodniej Ukrainie, zostaje pojmany i przesłuchany przez najemników Wagnera. Na nagraniu rosyjski oficer przyznał się do strzelania do sił Wagnera będąc pod wpływem alkoholu.
W poście na Telegramie z 6 czerwca Prigożyn stwierdził, że oświadczenie rosyjskiego Ministerstwa Obrony o powstrzymaniu kolejnego dużego ukraińskiego kontrataku jest „fantazją i absurdem”.
Komentarze Prigożyna nawiązywały do wcześniejszego oświadczenia rosyjskiego Ministerstwa Obrony, które informowało, że jego siły powstrzymały kolejny duży ukraiński kontratak na południowym froncie donieckim, w wyniku którego zniszczono ponad 1500 żołnierzy, 28 czołgów, w tym dostarczone przez Zachód Leopardy i AMX-10RC, oraz 109 pojazdów opancerzonych.
Prigożyn wielokrotnie krytykował rosyjskie Ministerstwo Obrony w związku z wojną na Ukrainie, oskarżając ministra obrony Siergieja Szojgu i szefa Sztabu Generalnego Walerija Gierasimowa o to, że nie zapewnili Wagnerowi wystarczającej ilości amunicji i wsparcia na polu bitwy, co spowodowało niepotrzebne, ciężkie straty poniesione przez wojsko.
„Rosjanie krytykują się nawzajem, prywatni najemnicy porywają wysokich rangą oficerów. To wszystko tworzy poczucie rozłamu” – powiedział Aleksiej Kowaliow, analityk rosyjskiej agencji informacyjnej Meduza .
Nawet jeśli naloty bezzałogowych statków powietrznych i ataki transgraniczne nie mają większego wpływu na ogólną sytuację kampanii ukraińskiej, to wywierają ogromny wpływ psychologiczny na Rosjan.
Położenie obwodu biełgorodzkiego. Grafika: FT
Konstantin Sonin, rosyjski politolog , obecnie profesor Uniwersytetu Chicagowskiego w USA, stwierdził, że destabilizując działania w Biełgorodzie, proukraińskie milicje podważyły zaangażowanie Putina na rzecz bezpieczeństwa Rosji.
„Jeśli te grupy zbrojne będą kontynuować ataki przez granicę, wpływ na Rosję stanie się jeszcze bardziej negatywny” – powiedział Sonin.
Oprócz nalotów bezzałogowych statków powietrznych, ataków transgranicznych i wewnętrznych sporów, burzliwy tydzień w Rosji trwał dalej, aż do zawalenia się tamy Chersońskiej 6 czerwca.
Zapora wodna Kachovka na rzece Dniepr, w kontrolowanej przez Rosję części obwodu chersońskiego, została całkowicie zniszczona, w wyniku czego 18 miliardów metrów sześciennych wody przedostało się do miast i pól uprawnych położonych niżej, zmuszając tysiące cywilów do ewakuacji.
Władimir Saldo, wyznaczony przez Rosję p.o. gubernatora obwodu chersońskiego, oskarżył armię ukraińską o przerwanie zapory Kachowej, ale stwierdził, że armia rosyjska uzyskała dzięki temu incydentowi wiele korzyści operacyjnych i strategicznych.
Wielu analityków uważa jednak, że zawalenie się zapory miało poważne konsekwencje dla Rosji. Zdjęcia w mediach społecznościowych przedstawiały siły rosyjskie na wschodnim brzegu Dniepru, które porzucały swoje pozycje i wycofywały się na wyżej położone tereny w obliczu niespodziewanego wzrostu poziomu wody powodziowej. Rosja prawdopodobnie pozostawiła również ciężki sprzęt na terenach nisko położonych.
Konstantin Zatulin, prominentny poseł rządzącej partii Jedna Rosja, powiedział niedawno, że cele kampanii wyborczej Rosji na Ukrainie są „nierealistyczne” i mało prawdopodobne, aby zostały osiągnięte. Jedna Rosja ogłosiła później, że zbada oświadczenie pana Zatulina.
„Społeczeństwo rosyjskie zaczyna się martwić, czy wojna rozprzestrzeni się na całą Rosję. Już teraz toczą się wewnętrzne debaty na temat wojny w Rosji” – powiedziała Tatiana Stanowaja, starsza pracownica naukowa w Carnegie Russia Eurasia Center.
Thanh Tam (według Foreign Policy, WSJ, TASS )
Link źródłowy
Komentarz (0)