10X zrezygnował ze szkoły specjalistycznej, aby studiować za granicą i postanowił wziąć „rok przerwy” i podróżować po świecie
VietNamNet•11/12/2023
Jego ojciec zmarł, gdy Binh był w szóstej klasie. Matka miała wypadek i musiała wziąć dwuletni urlop. Przez pewien czas Binh pracował jako fotograf, aby zarobić pieniądze. Dlatego marzenie o studiach za granicą nigdy nie przyszło mu do głowy.
„Kiedyś myślałem, że studia za granicą są tylko dla tych, którzy są całkiem dobrzy lub zamożni. Dlatego droga do studiowania za granicą byłaby dla mnie bardzo trudna” – wspominał Nguyen Mau Duc Binh, urodzony w 2003 roku w Dong Hoi ( Quang Binh ). Kiedy miał 11 lat, ojciec Binha zmarł na krwotok mózgowy. Pół roku wcześniej jego matka miała wypadek i musiała rzucić pracę. Ten okres wciąż prześladuje Binha za każdym razem, gdy go wspomina. Od tego czasu Binh zaczął zdawać sobie sprawę ze swojej sytuacji i wykorzystał okazję, aby zarabiać na życie, robiąc zdjęcia za pieniądze. Będąc osobą inteligentną, Binh zdał egzamin wstępny do specjalistycznej klasy chemicznej w liceum Vo Nguyen Giap dla uzdolnionych. Latem 10. klasy uczeń Dong Hoi otrzymał pełne stypendium z programu letniego obozu HVIET zorganizowanego przez studentów Uniwersytetu Harvarda. „Ta okazja była jak punkt zwrotny, który całkowicie zmienił moje podejście do studiowania za granicą” – powiedział Binh.
Nguyen Mau Duc Binh, urodzony w 2003 r., rodzinne miasto Dong Hoi (Quang Binh)
Podczas 10 dni w Ho Chi Minh, Binh uczestniczył w zajęciach rozwijających umiejętności krytycznego myślenia, rozmawiał z ekspertami z wielu dziedzin i poznawał organizacje non-profit w Wietnamie. Był to również pierwszy raz, kiedy student Dong Hoi zetknął się z koncepcją edukacji humanistycznej. Zmotywowany Binh śmiało podzielił się swoją historią i marzeniami. Przyjaciel Binha z obozu letniego poradził mu, aby spróbował dowiedzieć się o stypendium United World College (UWC). Po powrocie ta rada sprawiła, że Binh się zawahał. „Jeśli nie spróbuję, nigdy nie dowiem się, co potrafię”. Dlatego student postanowił spróbować złożyć podanie, mimo że nie miał wielkich oczekiwań. Aby zdobyć stypendium UWC, kandydaci muszą przejść przez 4 etapy, w tym aplikację, rozmowę kwalifikacyjną online, pracę w grupach i rozmowę kwalifikacyjną z radą. Binh przyznaje, że jego profil nie zawiera wielu aktywności, ale to, co robi, jest jego wielką pasją. Binh jest współzałożycielem Klubu Debat Miasta Dong Hoi. Przeprowadził ankietę na temat wpływu sytuacji rodzinnej na krytyczne myślenie uczniów i zdobył trzecią nagrodę w prowincjonalnym konkursie badań naukowych . W swoim zgłoszeniu i rozmowach kwalifikacyjnych Binh wyraził chęć przyczynienia się do zmniejszenia nierówności majątkowych w nauce i krytycznym myśleniu. „Kiedyś czułem się niepewnie, ponieważ nie mogłem konkurować z przyjaciółmi, którzy mieli lepszy start. Ale ten punkt wyjścia szybko wypchnął mnie ze strefy komfortu, więc nie bałem się próbować. Od prób znalezienia fotografa do wynajęcia, przez sponsorowanie przelotu na obóz letni, po próby ubiegania się o stypendium na studia za granicą. Mam nadzieję, że uda mi się zmotywować wielu innych przyjaciół, którzy mają gorszy start, tak jak ja, do odwagi, by być pełnym pasji i iść naprzód” – powiedział Binh. Pokonując zaciętą konkurencję, w której było ponad 1000 zgłoszeń, Binh został jednym z 12 wietnamskich studentów wybranych przez UWC do otrzymania pełnego stypendium na 2 lata w Singapurze. Przedstawiciel UWC powiedział, że komisja selekcyjna zaimponowała Binhowi jego niezależnym duchem i racjonalnym myśleniem w rozwiązywaniu problemów społecznych. Za tym kryła się jego troska o społeczność. Binh z kolei uważał, że został wybrany ze względu na ciekawość świata i pragnienie zostania obywatelem świata. Podróż dookoła świata. Kiedy w 11. klasie zdecydował się na studia za granicą w Singapurze, jego matka stanowczo się temu sprzeciwiła. „Rozumiem osobowość mojej matki, więc nie byłem zaskoczony. Ale wtedy wszystko załatwiłem, poprosiłem nawet o bilet lotniczy. Szkoła była również bardzo troskliwa, w pełni przygotowana na przyjęcie studentów, więc moja matka nie musiała się o nic martwić. Powiedziałem, że taka okazja zdarza się tylko raz i że to jest bilet, który pomoże mi dotrzeć do świata. W końcu moja matka zgodziła się mnie puścić” – wspomina Binh. Jednak pierwsze dni studiów za granicą nie były dla Binha łatwe. „Czułem ogromną presję, ponieważ otaczali mnie bardzo utalentowani i zamożni przyjaciele. Na przykład, mój współlokator był uważany za geniusza matematycznego, a inny przyjaciel założył organizację pozarządową o wielu wpływowych działaniach. Nie miałem nic”. W pierwszym „niestabilnym” roku, dopiero w 12. klasie, Binh zaczął zmieniać swoje myślenie na bardziej pozytywne. „Nie muszę się z nikim porównywać, ale chcę być lepszy od siebie każdego dnia”. To był również pierwszy raz, kiedy Binh odważył się zorganizować wieczór kultury wietnamskiej w swojej szkole, przed 2000 uczniów z ponad 30 krajów świata. Ponadto Binh wydał również magazyn dla szkoły na temat wykorzystania umiejętności multimedialnych, które wrodzony mu się posiadają… Dwa lata w Singapurze są dla Binha niezapomniane, ponieważ ten czas uczynił go o wiele bardziej dojrzałym. Ma też przyjaciół z całego świata – jak powiedział Binh: „niezależnie od tego, do którego kraju jadę, mam przyjaciół, którzy mi pomogą”. Po dwóch latach nauki w UWC Binh otrzymał wiadomość o przyjęciu na sześć amerykańskich uniwersytetów. Student Dong Hoi zdecydował się wówczas studiować dwa kierunki: chemię i politykę publiczną w szkole sztuk wyzwolonych Davidson College, otrzymując stypendium w wysokości 8 miliardów VND. Przeprowadzając się do Stanów Zjednoczonych po dwóch latach studiów w Singapurze, Binh tym razem szybko się zaadaptował. W Davidson College, aby nie martwić matki, oprócz zajęć, Binh podejmował się również kilku dodatkowych prac, takich jak obsługa, doradztwo, zbieranie danych i dalsze fotografowanie na zlecenie. Po roku student postanowił odłożyć semestr, aby rozpocząć podróż do ponad 10 krajów w ramach programu „Semester at Sea”, w całości finansowanego ze środków stypendialnych Davis-UWC. Pierwszym miejscem, do którego Binh pojechał, była Belgia, następnie Hiszpania, Portugalia, Holandia, Malta, Grecja, Austria, Węgry, Maroko, Turcja, Jordania, Indie... W drugiej połowie podróży Binh postanowił podróżować po kontynentach samodzielnie. Ta podróż pomogła mu również zrozumieć, że świat jest naprawdę duży, ale może go całkowicie podbić. „Jak mała rybka, wysiłek wyciągnął mnie na powierzchnię, abym poznał, jak ogromny jest ocean”. Binh jest również wdzięczny za czas spędzony w UWC, który dał mu przyjaciół z całego świata. „Podczas pobytu w Indiach miałem wypadek autobusu sypialnego, jadąc z Udaipuru do Dźodhpuru. Na szczęście w tym kraju przez wiele dni opiekowali się mną rodzice mojego przyjaciela. To coś, za co zawsze czuję się szczęśliwy i wdzięczny” – powiedział Binh. Po zakończeniu podróży przez ponad 10 krajów, na początku stycznia 2024 roku Binh wróci do pracy, aby rozpocząć drugi rok studiów uniwersyteckich w USA. „Jako student na wsi rozumiem, jak trudno jest dotrzeć do świata. Ale ten punkt wyjścia nie jest dla mnie przeszkodą, która powstrzymuje mnie od dążenia do celu. Wręcz przeciwnie, będzie motywacją dla każdego, by sięgać daleko”.
Komentarz (0)