
Sztuczna inteligencja „kradnie” ruch ze stron internetowych
Podczas gdy sztuczna inteligencja staje się coraz lepsza, udzielając szybkich i trafnych odpowiedzi, użytkownicy coraz rzadziej klikają na stronie źródłowej. To powoduje, że wielu dostawców treści i gazet internetowych traci znaczną część ruchu.
Niektóre z największych na świecie firm zajmujących się infrastrukturą internetową ostrzegają, że tendencja ta może narazić niektóre części Internetu na ryzyko załamania.
Sztuczna inteligencja odpowiada szybko, ale „zapomina” oryginalną stronę
Wcześniej, gdy szukałeś informacji w Google lub innych wyszukiwarkach, wyniki zawierały listę stron internetowych, na które użytkownicy mogli kliknąć. Jednak dzięki narzędziom AI, takim jak ChatGPT, Google AI Overview czy Perplexity, informacje są podsumowywane i prezentowane użytkownikom, eliminując potrzebę odwiedzania oryginalnego źródła.
Według ekspertów ds. infrastruktury sieciowej, wskaźnik wizyt po skanowaniu treści przez boty AI drastycznie spada. Kiedyś średnio 2 skany botów skutkowały 1 kliknięciem. Teraz 6 skanów prowadzi do 1 kliknięcia.
Warto wspomnieć, że wiele botów AI gromadzi obecnie treści bez pozwolenia, bez płacenia tantiem i bez wyraźnego podania źródła . To jak „kradzież książek bez ich kupowania”, przez co wydawcy treści tracą wszystko.
Dla twórców treści to poważna sprawa. Treści bez ruchu oznaczają brak przychodów z reklam, mniejszą lojalność czytelników, utratę popularności oraz niską jakość lub brak treści.
Wojny o dane: blokowanie botów AI, proponowanie płatnego dostępu
W najnowszym raporcie wykazano, że niektóre duże firmy technologiczne zaczęły automatycznie blokować wiele typów botów opartych na sztucznej inteligencji, aby chronić zawartość stron internetowych.
W związku z tym firmy zajmujące się sztuczną inteligencją muszą zarejestrować się, potwierdzić lub zaakceptować warunki dostępu, zanim będą mogły pobierać dane ze stron internetowych.
Proponuje się również wdrożenie mechanizmu „Pay Per Crawl” – co oznacza, że sztuczna inteligencja musi płacić za każdym razem, gdy bot indeksuje zawartość witryny. Ma to zapewnić twórcom należne im korzyści, a nie „za darmo”.
Opracowywane są również nowe narzędzia technologiczne, takie jak metody odwracania uwagi botów AI, co ma na celu skłonienie ich do tworzenia fałszywych treści, a tym samym ograniczenia skuteczności nielegalnego gromadzenia danych.
Warto zauważyć, że duże konglomeraty medialne, takie jak The Atlantic, Fortune, Condé Nast czy The New York Times, podjęły zdecydowane kroki w celu ochrony treści. Niektóre wymagają od sztucznej inteligencji podpisywania umów o prawach autorskich , podczas gdy inne całkowicie blokują dostęp popularnym botom AI.
Przyszłość sieci: wsparcie sztucznej inteligencji czy „zmuszanie do życia”?
Sztuczna inteligencja nie jest wrogiem. Ale sztuczna inteligencja, która nie jest transparentna i nie szanuje praw własności intelektualnej, stanie się obciążeniem dla wszystkich dostawców treści.
Znalezienie sposobu na dzielenie się korzyściami między stronami to prawdziwy, nowy problem. Czy użytkownicy będą w przyszłości płacić za dostęp do sztucznej inteligencji? Czy też firmy zajmujące się sztuczną inteligencją dobrowolnie wstrzymają dostęp bez pozwolenia?
Innym wspomnianym scenariuszem jest integracja sztucznej inteligencji (AI) z samą platformą informacyjną , co pomogłoby poprawić doświadczenia czytelników. W takim przypadku AI działałaby jako asystent, a wysokiej jakości treści nadal pochodziłyby od prawdziwych ekspertów.
Niezależnie od scenariusza, eksperci twierdzą, że wysiłki twórców treści muszą być szanowane. Internet nie może się rozwijać, jeśli jego fundament, czyli treści, są kradzione każdego dnia bez rekompensaty.
Source: https://tuoitre.vn/ai-dang-an-cap-luot-truy-cap-vao-trang-web-chan-bot-ai-de-xuat-tra-phi-truy-cap-20250808104735148.htm






Komentarz (0)