Warszawa będzie domagać się wyjaśnień od Moskwy, po tym jak polskie wojsko poinformowało, że rosyjski pocisk manewrujący wleciał w jej przestrzeń powietrzną na 39 sekund.
„Polska zwróci się do Federacji Rosyjskiej z prośbą o wyjaśnienie naruszenia jej przestrzeni powietrznej” – powiedział dziś rzecznik polskiego MSZ Paweł Wroński, wzywając Moskwę do „zaprzestania ataków na terytorium Ukrainy i skupienia się na rozwiązywaniu problemów wewnętrznych”.
Decyzja ta zapadła po tym, jak ukraińscy urzędnicy ogłosili dziś, że Rosja przeprowadziła ataki rakietowe na stolicę kraju – Kijów – oraz na zachodnie województwo lwowskie, graniczące z Polską. Polskie wojsko poinformowało tego samego dnia, że rosyjski pocisk manewrujący przeleciał nad wsią Oserdów w województwie lubelskim, graniczącym z Ukrainą, o godzinie 4:23 rano.
Według polskiego wojska, rosyjski pocisk leciał z prędkością około 800 km/h, 400 metrów nad ziemią i znajdował się w polskiej przestrzeni powietrznej przez 39 sekund, po czym powrócił na drugą stronę granicy. Polska poinformowała o tym incydencie swoich sojuszników z NATO.
Rosyjskie Ministerstwo Obrony ogłosiło, że w nocy 23 marca przeprowadziło precyzyjne ataki na ukraińskie zakłady produkujące gaz i energię elektryczną. Przedstawiciele Rosji nie skomentowali decyzji Polski.
Rzecznik MSZ Paweł Wroński. Fot. PAP
Minister obrony Polski Władysław Kosiniak-Kamysz poinformował, że kraj uruchomił „wszystkie systemy obrony powietrznej i siły powietrzne po zmasowanym ataku Rosji na Ukrainę”. Dodał, że rosyjski pocisk zostanie zestrzelony, „jeśli pojawią się oznaki, że był wymierzony w cel na terytorium Polski”.
Polskie wojsko poinformowało w grudniu 2023 roku, że rosyjski pocisk wleciał z Ukrainy w jej przestrzeń powietrzną i powrócił przez granicę, i zwróciło się do Moskwy o wyjaśnienia. Rosyjski charge d'affaires w Polsce, Andriej Ordasz, stwierdził, że Polska nie przedstawiła dowodów naruszenia jej przestrzeni powietrznej.
W listopadzie 2022 roku pocisk spadł na wieś Przewodów w południowo-wschodniej Polsce, graniczącą z Ukrainą, zabijając dwóch cywilów. Ukraina oskarżyła go o „rosyjski pocisk atakujący Polskę”, ale we wrześniu polscy urzędnicy stwierdzili, że był to zabłąkany ukraiński pocisk przeciwlotniczy.
Położenie miast Kijowa i Lwowa. Grafika: WP
Nhu Tam (według Reutersa, AFP )
Link źródłowy
Komentarz (0)