Vietnam.vn - Nền tảng quảng bá Việt Nam

Napotkawszy na maszerujących żołnierzy, właściciel sklepu z owocami zrobił coś wzruszającego.

Báo Dân tríBáo Dân trí15/02/2025

(Gazeta Dan Tri) - Widząc żołnierzy maszerujących obok jej sklepu, pani Tu zręcznie ich przegoniła i szybko wyniosła kosz pomarańczy, postawił go przy drodze, aby podzielić się nim z żołnierzami.


Niedawno w mediach społecznościowych pojawiło się nagranie wideo przedstawiające wzruszającą chwilę między żołnierzami w cywilnych ubraniach a sprzedawcą owoców.

Pod klipem autor udostępnił podpis: „Gdybyście nie nosili broni, wy, dzieciaki, nie bylibyście w stanie utrzymać długopisów”.

Siostra Tư wyniosła kosz pomarańczy i czekała przy drodze, aby podzielić się nim z żołnierzami (fragment: udostępniony przez osobę udzielającą wywiadu).

Według nagrania wideo, gdy grupa żołnierzy maszerowała obok jej sklepu, kobieta szybko zebrała pomarańcze i poczęstowała nimi wszystkich w grupie. Właścicielka sklepu wyniosła nawet cały kosz pomarańczy na pobocze drogi, aby każdy żołnierz mógł z łatwością wziąć po jednej, nie opóźniając marszu.

Ten moment, po pojawieniu się w mediach społecznościowych, szybko przyciągnął 2,5 miliona wyświetleń oraz setki tysięcy polubień i komentarzy. Wiele osób wyraziło radość i podziękowało parze, właścicielce sklepu z owocami, za ich ważny gest.

W rozmowie z reporterem gazety Dan Tri , pani Nguyen Thi Tu (36 lat, mieszkanka miasta Song Cong w prowincji Thai Nguyen ) potwierdziła, że ​​jest właścicielką klipu wideo, który obecnie krąży w mediach społecznościowych.

Pani Tu powiedziała, że ​​nagranie zostało wykonane po południu 13 lutego, kiedy to przypadkiem zobaczyła grupę żołnierzy maszerujących obok jej domu.

„Mój dom stoi niedaleko koszar wojskowych, więc za każdym razem, gdy maszerowali żołnierze, przechodzili obok. Za każdym razem, gdy widziałem żołnierzy, byłem wzruszony, czułem zarówno sympatię, jak i wdzięczność”.

Wśród tej grupy byli bardzo młodzi żołnierze, którzy musieli przejść żmudne szkolenia i marsze. Patrząc na ich mundury, pomyślałam o moim synu, który jest mniej więcej w tym samym wieku, ale jeszcze nie osiągnął niczego wielkiego” – powiedziała pani Tu.

Według właścicielki sklepu, gdy wojska maszerowały obok, w sklepie byli klienci. Widząc zbliżających się żołnierzy, szybko przypomniała im o zapłacie, żeby mogła wynieść owoce i dać je żołnierzom. Wszyscy zrozumieli i z radością ją poparli, a niektórzy nawet wybiegli, żeby popatrzeć.

Bắt gặp bộ đội hành quân, chủ cửa hàng bán trái cây làm chuyện xúc động - 1

Pani Tu przygotowała już pomarańcze, które chce dać żołnierzom (zdjęcie: udostępnione przez osobę udzielającą wywiadu).

Wczorajsza grupa liczyła zaledwie około 50 osób; zdarzało mi się wręczać prezenty grupom liczącym nawet sto osób. Wczoraj restauracja była zatłoczona, więc nie miałem czasu na przygotowanie kolejnych.

„Obwiniam siebie, że nie przygotowałam wystarczająco dużo owoców do podzielenia się. Widząc, jak wszyscy czekają, czuję się niesamowicie winna” – powiedziała.

Kobieta powiedziała, że ​​wcześniej dawała żołnierzom 14-15 kg jabłek i mandarynek. Wczoraj przyniosła cały kosz pomarańczy, ważący około 16-17 kg, do podziału. Było też trochę truskawek, ale ponieważ grupa poruszała się tak szybko, nie miała czasu ich przynieść.

„Wcześniej zrywałem każdą pomarańczę osobno i rozdawałem ją wszystkim, ale to oznaczało, że niektórzy je dostawali, a inni nie, co sprawiło, że czułem się bardzo winny. Wczoraj, ucząc się z tego doświadczenia, niosłem cały kosz pomarańczy, żeby żołnierzom było łatwiej je zabrać”.

„Młodzi żołnierze byli bardzo radośni i uprzejmi. Za każdym razem, gdy pochylali głowy i mówili: »Dziękujemy!«, niektórzy nawet odwracali się i krzyczeli: »Dziękujemy!«” – opowiadała.

Pani Tu powiedziała, że ​​oprócz licznych wspomnień związanych z żołnierzami, wielu jej klientów to także wojskowi.

„Żołnierze bardzo nam pomagali, od prac ogrodniczych i kopania rowów po zbiory plonów. Zawsze byli gotowi pomóc w każdej sprawie” – podzieliła się.

Właścicielka sklepu z owocami powiedziała, że ​​początkowo opublikowała klip na TikToku dla zabawy, ale nie spodziewała się, że spotka się on z tak dużym zainteresowaniem.

„Wcześniej bardzo chciałem to zrobić, ale wahałem się, bojąc się, że ktoś nazwie mnie próżnym. Ludzie mówili: »Nie okazujesz rodzicom synowskiej czci, tylko dajesz żołnierzom«. Ale tak naprawdę nie pozwalam, żeby moim rodzicom czegokolwiek brakowało”.

Co więcej, odkąd biorę udział w wielu akcjach wolontariackich, stopniowo się do tego przyzwyczaiłam i nie boję się już krytyki” – zwierzyła się pani Tu.

Według niej jest to również sposób nauczania dzieci.

„Chcę, żeby moje dzieci zobaczyły i zrozumiały, że czasami dawanie nie wymaga powodu. Podczas niedawnej burzy apelowałem również o darowizny żywności, którymi mógłbym się podzielić ze wszystkimi. Nie dbałem o to, czy owoce się sprzedadzą lub zepsują. Ale po burzy ludzie tłumnie przyszli mnie wesprzeć. Jeśli będziesz dawać, na pewno kiedyś otrzymasz coś w zamian” – wspominał właściciel sklepu.



Źródło: https://dantri.com.vn/an-sinh/bat-gap-bo-doi-hanh-quan-chu-cua-hang-ban-trai-cay-lam-chuyen-xuc-dong-20250214180920705.htm

Komentarz (0)

Zostaw komentarz, aby podzielić się swoimi odczuciami!

W tym samym temacie

W tej samej kategorii

Zbliżenie na warsztat produkujący gwiazdę LED dla katedry Notre Dame.
Szczególnie imponująca jest 8-metrowa gwiazda betlejemska oświetlająca katedrę Notre Dame w Ho Chi Minh.
Huynh Nhu zapisuje się w historii Igrzysk Azji Południowo-Wschodniej. To rekord, który będzie bardzo trudno pobić.
Oszałamiający kościół przy Highway 51 rozświetlił się na Boże Narodzenie, przyciągając uwagę wszystkich przechodniów.

Od tego samego autora

Dziedzictwo

Postać

Biznes

Rolnicy w wiosce kwiatowej Sa Dec zajmują się pielęgnacją kwiatów, przygotowując się na Święto Tet (Księżycowy Nowy Rok) 2026.

Aktualne wydarzenia

System polityczny

Lokalny

Produkt