Vietnam.vn - Nền tảng quảng bá Việt Nam

Historia pana Thuana ratującego ludzi

QTO – 28 września 2025 roku, gdy sztorm Bualoi zbliżał się do wybrzeża Quang Tri, każda srebrzysta fala wyła z wściekłością. Był mężczyzna, który stawił czoła niebezpieczeństwu i rzucił się w środek szalejących fal, aby ratować życie nieznajomych. Był to pan Nguyen Ngoc Thuan (42 lata), rybak z gminy Cua Viet.

Báo Quảng TrịBáo Quảng Trị31/10/2025

Zapierająca dech w piersiach podróż wśród wzburzonych fal

Około godziny 5 rano 28 września 2025 roku, podczas ćwiczeń na morzu, pan Thuan odkrył kuter rybacki, który utknął około 1,5 km od brzegu. Prognoza pogody wskazywała, że ​​wkrótce fale gwałtownie wzrosną. W tym czasie na plaży zgromadziło się wielu ludzi, aby zobaczyć sytuację. Natychmiast skontaktował się z funkcjonariuszami Straży Granicznej, aby pomóc 2-3 kolejnym osobom w wyjściu na morze i ratowaniu ofiar.

Jednak nie czekając długo, szybko pobiegł z powrotem po swoją łódź, która zakotwiczona była w porcie Pho Hoi (na południe od mostu Cua Viet). Po drodze spotkał podpułkownika Trana Van Hieu, policjanta z gminy Cua Viet, a Thuan powiedział: „Chodź ze mną ratować ludzi!”. Podpułkownik Hieu bez wahania skinął głową na znak zgody. W porcie na północ od mostu Cua Viet spotkali Vo Van Dunga i zaprosili się nawzajem do wejścia na łódź.

Trzy osoby na małej łodzi o pojemności 60 KM, zwrócone twarzą w stronę wzburzonego morza. „Na początku wszyscy się martwiliśmy. Ale kiedy zobaczyliśmy postacie walczące na statku w niebezpieczeństwie, nasz strach zniknął. Byliśmy zdeterminowani, żeby ich uratować” – powiedział pan Thuan.

Łódź pana Thuana (po prawej) przybyła na ratunek uwięzionemu kutrowi rybackiemu – zdjęcie: X.THE
Łódź pana Thuana (po prawej) przybyła na ratunek uwięzionemu kutrowi rybackiemu – zdjęcie: X.THE

W ulewnym deszczu i wietrze mała łódź rybacka, którą kierował pan Thuan, wpadła na środek wzburzonego morza. Statek znajdował się 1,5 km od brzegu, utknął blisko skalistego nabrzeża, a fale nieustannie rozbijały się o brzeg. Pomiędzy łodzią pana Thuana a zagrożonym statkiem znajdował się betonowy nabrzeże przypominający kosę, ułatwiający zderzenie. Podpułkownik Hieu zastosował technikę rzucania liną ratunkową: przywiązał boję do liny i przerzucił ją, łącząc oba statki. Pan Dung zeskoczył, objął boję i popłynął w kierunku zagrożonego statku. Tymczasem pan Thuan starał się utrzymać łódź stabilnie, „kierując” każdą falą, aby lina nie zaplątała się w śrubę.

Z burty zagrożonego statku, każda osoba wskoczyła do morza, chwyciła boję, chwyciła linę i płynęła po niej między wysokimi falami. W ten sposób siedem osób zostało przeniesionych na łódź Thuana, jedna po drugiej, a następnie doprowadzonych z powrotem na brzeg. Czas od przybycia łodzi Thuana na ratunek do bezpiecznego doprowadzenia rybaków na brzeg wynosił około 1,5 godziny. „Wiedzieliśmy, że jest niebezpiecznie, ale widząc rybaków walczących z wzburzonymi falami, nie mogliśmy się odwrócić. W tej sytuacji jedynym sposobem była determinacja i spokój, aby móc działać” – powiedział podpułkownik Hieu.

„Po przetransportowaniu 7 osób na ląd, kontynuowaliśmy wyprawę w morze, aby uratować drugą grupę. 3 osoby nadal utknęły na innej łodzi. Jednak gdy odpłynęliśmy, zobaczyłem, jak druga łódź tonie i znika na środku morza. Niedaleko stał mężczyzna na latarni. Fale rosły, wiatr wiał coraz mocniej, a mały pojazd nie mógł się zbliżyć, więc byliśmy zmuszeni wrócić na ląd” – dodał pan Thuan.

Pan Thuan na małej łódce uratował wiele osób w niebezpieczeństwie na morzu – zdjęcie: T. Tuyen
Pan Thuan na małej łódce uratował wiele osób w niebezpieczeństwie na morzu – zdjęcie: T. Tuyen

Rozprzestrzeniaj falę miłości

Do tej pory pan Thuan pracował w branży rybnej przez prawie 30 lat. Podczas swojej wieloletniej pracy na morzu pięciokrotnie uratował ludzi w niebezpieczeństwie, 12 osób bezpiecznie doprowadzając na brzeg. „Zawsze, gdy widzę kogoś w niebezpieczeństwie, ratuję go. Wielu ludzi mówi, że jestem głupi, a nawet szalony. Ale myślę, że gdybym znalazł się w takiej sytuacji, z pewnością liczyłbym na to, że ktoś przyjdzie mi na ratunek” – zwierzył się pan Thuan.

Pani Tran Thi Huyen, żona pana Thuana, powiedziała: „Ruszał na ratunek bez ostrzeżenia. W domu bardzo się martwiłam. Ale kiedy usłyszałam wiadomość, że 7 osób zostało uratowanych, płakałam ze szczęścia. Ilekroć widział kogoś w tarapatach, natychmiast ruszał mu na ratunek, bez wahania”.

Przewodniczący Ludowego Komitetu Komuny Cua Viet, Le Van Thong, stwierdził: „Akt ratowania ludzi przez pana Thuana i jego kolegów z drużyny jest doskonałym przykładem ducha współczucia i odpowiedzialności wobec społeczności. W chwilach zagrożenia stawiają życie innych ponad własne. Żona pana Thuana pracuje jako zbieraczka złomu i jest poważnie chora. Jego rodzina od czterech lat jest uznawana za biedną. Z powodu niestabilnych dochodów on i jego żona muszą wychowywać czwórkę dzieci, aby mogły chodzić do szkoły. Nigdy jednak nie przemyślał wszystkich za i przeciw”.

Choć życie wciąż jest pełne trudności, pan Thuan zawsze jest gotowy ratować ludzi w potrzebie – zdjęcie: T. Tuyen
Choć życie wciąż jest pełne trudności, pan Thuan zawsze jest gotowy ratować ludzi w potrzebie – zdjęcie: T. Tuyen

Natychmiast po incydencie władze lokalne pochwaliły i nagrodziły pana Thuana, pana Dunga i podpułkownika Trana Van Hieu. Policja gminna adoptowała również najmłodszego syna pana Thuana i zapewniła mu wsparcie finansowe. Jednocześnie władze lokalne uzupełniły dokumenty, aby zwrócić się do przełożonych z prośbą o rozważenie nagrodzenia go. Jednak dla pana Thuana największą nagrodą jest życie uratowane z rąk śmierci.

Za każdym razem, gdy wypływa w morze, pan Thuan wciąż marzy o większej łodzi i mocniejszym silniku, aby móc uratować więcej ludzi. To nie jego marzenie, ale aspiracja, by pomóc innym rybakom w wypływaniu w morze.

W środku gwałtownej burzy niektórzy wolą stać z boku i obserwować, inni wolą się wycofać, ale są też tacy, którzy nie wahają się rzucić się w niebezpieczeństwo, by ratować innych. Pan Nguyen Ngoc Thuan jest jednym z nich – biedny rybak, mąż i ojciec, który ma wiele zmartwień o jedzenie i ubranie, ale jego serce jest zawsze otwarte.

Na plaży Cua Viet białe grzywy fal wciąż codziennie uderzają o brzeg. I jedno jest pewne: fala miłości od ludzi takich jak pan Thuan będzie rozprzestrzeniać się na zawsze.

Tran Tuyen

Źródło: https://baoquangtri.vn/xa-hoi/202510/chuyen-anh-thuan-cuu-nguoi-ea45074/


Komentarz (0)

No data
No data

W tej samej kategorii

Ho Chi Minh City przyciąga inwestycje od przedsiębiorstw z bezpośrednimi inwestycjami zagranicznymi (FDI) w nowe możliwości
Historyczne powodzie w Hoi An widziane z samolotu wojskowego Ministerstwa Obrony Narodowej
„Wielka powódź” na rzece Thu Bon przewyższyła historyczną powódź z 1964 r. o 0,14 m.
Płaskowyż Dong Van Stone – rzadkie na świecie „żywe muzeum geologiczne”

Od tego samego autora

Dziedzictwo

Postać

Biznes

Podziwiaj „Zatokę Ha Long z lądu” – właśnie trafiła na listę najpopularniejszych miejsc na świecie

Aktualne wydarzenia

System polityczny

Lokalny

Produkt