Łódź rybacka łowiąca kalmary spędziła noc w wodach archipelagu Truong Sa, gdy nagle uderzyło tornado, które ją zatopiło i wyrzuciło rybaków do morza. W wyniku tego zdarzenia dwie osoby zginęły, a 12 uznano za zaginione.
Po południu 20 października, prawie cztery dni po zatonięciu dwóch kutrów do połowu kałamarnic, okręt marynarki wojennej nr 467 przywiózł 78 ocalałych rybaków na nabrzeże w gminie Tam Giang w dystrykcie Nui Thanh w prowincji Quang Nam . Widząc żonę i dzieci czekające w sali Zespołu Kontroli Rybołówstwa nr 3, 58-letni rybak Ho Van Quan, mieszkaniec gminy Tam Giang, pobiegł, by ich mocno uściskać, mówiąc ze łzami w oczach: „Myślałem, że już nigdy nie wrócę”.
Rybak przeżył moment, w którym tornado zatopiło jego łódź rybacką. Wideo : Dac Thanh
21 września pan Quan i 53 rybaków z gminy Tam Giang weszli na pokład łodzi rybackiej o pojemności ponad 900 CV, poławiającej kalmary, i wypłynęli w kierunku Morza Truong Sa, gdzie kałamarnic jest dużo, a morze spokojne. Na łodzi, oprócz kapitana Luong Van Viena i kucharza, pozostałych 52 rybaków schodziło codziennie o 16:00 do kosza, aby łowić kalmary przez całą noc. Następnego ranka weszli na łódź, aby odpocząć. Świeże kalmary zostały umieszczone na suszarce bezpośrednio na pokładzie.
Po 12 dniach połowów, 16 października, niebo było zachmurzone, z sporadycznymi burzami. Widząc niesprzyjającą pogodę, w połączeniu z poprzednimi dniami udanych połowów, każdy złowił około 200 kg suszonych kałamarnic, kapitan Vien postanowił przerwać połowy, pozwolić statkowi dryfować po morzu i dać załodze odpocząć.
Około godziny 20:00, podczas gdy wielu rybaków spało w swoich kabinach, inni spali na pokładzie, a kilku jadło kolację, rozpętała się nagła burza. W ułamku sekundy wir przewrócił łódź, przewrócił dwumetrową suszarkę do kałamarnicy i zrzucił rybaków na pokładzie do morza.
Kapitan Vien za pomocą Icomu wezwał kuter rybacki oddalony o około 20 mil morskich i podał lokalizację statku w niebezpieczeństwie. 5 minut później kuter zatonął, zabierając ze sobą wielu rybaków śpiących w kabinie.
Pan Ho Van Quan został przewieziony do siedziby Zespołu Kontroli Rybołówstwa nr 3, aby odpocząć i spotkać się z rodziną. Zdjęcie: Dac Thanh
Wrzucony do morza i zatonął na około 2 metry, pan Quan wynurzył się, ale został otoczony przez suszarkę do kałamarnic. „Fale nie były duże, ale było ciemno. Próbowałem uciec z suszarki, zebrałem bambusowe patyki, żeby zrobić koło ratunkowe i popłynąłem, żeby znaleźć moich towarzyszy” – powiedział.
Na szczęście w tym momencie cztery łodzie koszowe wypłynęły na powierzchnię. Rybacy trzymali się ich, odłączając bambusowe tyczki od stojaków do suszenia kałamarnic, by posłużyły za wiosła, ratując spanikowanych rybaków wzywających pomocy. Pan Quan został wciągnięty na łódź koszową po 20 minutach zanurzenia w wodzie morskiej, drżąc z zimna.
Po ponad 30 latach spędzonych na morzu pan Quan powiedział, że po raz pierwszy zetknął się z tornadem. „Wielokrotnie doświadczyłem wzburzonego morza i dużych fal spowodowanych sztormami i niżami tropikalnymi, ale to nie było nieoczekiwane, więc statek i tak mógł się poruszać, aby go uniknąć. Tornado nadeszło tak szybko, że moi bracia i ja nie zdążyliśmy zareagować” – powiedział.
Kapitan Luong Van Vien, schodząc na ląd z ponurą miną, powiedział, że jest „zrozpaczony, że 12 jego towarzyszy zaginęło”. Byli to ludzie w wieku od 24 do 62 lat, głównie z gmin Tam Giang i Quang Nam, niektórzy z nich byli krewnymi.
„Statek zatonął, wyciekła duża ilość oleju. Ludzie w kabinie i na pokładzie próbowali uciec, ale prawdopodobnie z powodu obrażeń, wypicia wody i oleju, ich stan zdrowia się pogorszył i zatonęli wraz ze statkiem” – powiedział pan Vien.
Rybacy i ich rodziny obejmują się i płaczą po niefortunnym połowu. Zdjęcie: Dac Thanh
40 rozbitków wspięło się na cztery sampany i przetrwało do 2 w nocy, zanim zostali uratowani przez przyjazny statek. Statek rozpoczął poszukiwania rybaków i uratował dwóch z nich, ale zginęli.
Ponieważ kuter do połowu kałamarnic zatonął na głębokości tysięcy metrów, poszukiwania były bardzo trudne. W ciągu ostatnich czterech dni, w szczytowym momencie, około 20 kutrów rybackich, 4 okręty Marynarki Wojennej i Służby Nadzoru Rybołówstwa zorganizowało poszukiwania, ale znaleziono jedynie boje, sprzęt wędkarski, ubrania i koce, a po ofierze nie było śladu.
Oprócz łodzi kapitana Luonga Van Viena, około godziny 1:00 w nocy 17 października, fale zatopiły kuter do połowu kałamarnic, którym dowodził 42-letni Tran Cong Truong, wraz z 38 rybakami, w odległości 135 mil morskich od wyspy Song Tu Tay. Pobliski kuter rybacki uratował 38 osób, ale 63-letnia Nguyen Duy Dinh zaginęła.
Czwarty w tym roku połów kałamarnic, który miał trwać dwa i pół miesiąca, aby rybacy mieli pieniądze na przygotowanie się do święta Tet, niespodziewanie stał się ostatnim połowem dla 15 rybaków, pozostawiając ból tym, którzy pozostali. Zarówno rybacy, jak i ich rodziny pragną, aby władze kontynuowały poszukiwania 13 zaginionych ofiar.
Link źródłowy
Komentarz (0)