| Klienci odwiedzają ogród kwiatowy pani Dinh Thi Ngoc. |
Ogród kwiatowy pani Dinh Thi Ngoc znajduje się u podnóża wzgórza w sercu wioski Tāy w gminie Phu Thong. Każda donica z liliami jest przez nią starannie pielęgnowana. Różnokolorowe lilie dumnie rozpościerają się w porannym słońcu, emanując delikatnym zapachem, który sprawia, że każdy, kto przechodzi obok, zatrzymuje się, by je podziwiać.
Pani Ngoc, która uprawiała wiele gatunków kwiatów, odkryła w sobie szczególne przeznaczenie, jakim były dla niej krzewy lilii. Początkowo uprawiała tylko dwie tradycyjne lokalne odmiany lilii: czerwoną aksamitkę i podwójną czerwoną.
Jednakże, mając szczególną pasję do tego kwiatu i chęć zwiększenia wartości ekonomicznej rośliny, od 2013 roku rozpoczęła badania i kolekcjonowanie nowych odmian lilii z wielu krajów, aby przywieźć je do eksperymentalnych nasadzeń.
W przeciwieństwie do większości hodowców kwiatów, którzy wolą sprzedawać gałązki i świeże kwiaty, ona podjęła odważny krok i zaczęła samodzielnie się rozmnażać, krzyżować i dostarczać cebulki kwiatowe na rynek krajowy i zagraniczny.
Według pani Ngoc, lilie są dość łatwe w uprawie, ale przetwarzanie kwiatów według uznania i hodowanie własnych roślin wymaga techniki. Im bardziej unikatowa i dziwna roślina, tym wyższa jej wartość. Uprawiając tylko dostępne odmiany, trudno będzie konkurować na rynku i nie przyciągnąć klientów. Obecnie w ogrodzie pani Ngoc znajduje się ponad 10 tysięcy cebul lilii, z których większość jest hodowana przez nią i jej męża.
„Stara odmiana storczyka kosztuje około 12-20 tysięcy VND za cebulkę, odmiana hybrydowa jest 10 razy droższa, są rośliny w cenie od 400 do 500 tysięcy VND, a nawet wyjątkowe i dziwne rośliny, które kosztują kilka milionów VND” – podzieliła się pani Ngoc.
| Pani Ngoc sprawdza proces rozwoju kwiatów. |
Ogród liliowy pani Dinh Thi Ngoc, który pierwotnie składał się z kilku odmian, obejmuje obecnie tysiące różnych odmian, z których wiele ma rzadkie kolory, takie jak różowo-pomarańczowy, czerwony z białymi krawędziami lub niebieskie paski... Niektórym odmianom nadała własne nazwy, stając się ekskluzywnymi „markami” i „unikatowymi”, więc wielu handlarzy przychodzi je kupić.
Według pani Ngoc ten rodzaj kwiatów nadaje się do ekspozycji wewnątrz pomieszczeń, ale można go uprawiać także w parkach, na obszarach miejskich, w restauracjach, hotelach i ośrodkach wypoczynkowych. Wielu klientów chętnie go wybiera.
Dzięki efektywnemu wykorzystaniu mediów społecznościowych, zwłaszcza Facebooka i TikToka, filmy pani Ngoc na temat pielęgnacji kwiatów, ich hodowli czy chwil, w których lilie rozkwitają najpiękniej, przyciągnęły setki tysięcy wyświetleń.
Od tego czasu zaczęła otrzymywać wiele zamówień w kraju i za granicą, w tym z wymagających, ale potencjalnie rozwijających się rynków, takich jak Chiny, Indie i Tajlandia. Każdego miesiąca eksportuje setki cebul lilii, a jej przychody sięgają niekiedy setek milionów VND. „Nie sądziłam, że moje kwiaty będą tak popularne wśród obcokrajowców” – powiedziała z entuzjazmem Ngoc.
Początkowy sukces modelu polegał nie tylko na jego wartości komercyjnej, ale również na stworzeniu stabilnych miejsc pracy dla 3 pracowników, co przyczyniło się do zwiększenia dochodów i rozwoju gospodarki rolnej w zrównoważonym kierunku.
Dzięki rabatom z liliami pani Dinh Thi Ngoc nie tylko ustabilizowała swoją sytuację ekonomiczną, ale także dzięki własnym, nieustannym wysiłkom zbudowała solidny dom.
Źródło: https://baothainguyen.vn/kinh-te/202507/co-gai-pho-nui-va-giac-mo-lan-hue-c752716/






Komentarz (0)