(CLO) Nowo wybrany prezydent Donald Trump zagroził niedawno nałożeniem ceł sięgających nawet 100% na kraje BRICS, jeśli blok będzie dążył do „zastąpienia dolara”. Ta wojna celna budzi obawy o negatywny wpływ na rynki walutowe i całą gospodarkę światową.
W ciągu ostatnich 2-3 lat w światowej gospodarce wyraźnie nasilił się trend dedolaryzacji, gdyż kraje stopniowo rezygnują z dolara w płatnościach w handlu zagranicznym, zastępując go walutami krajowymi i podejmują próby zbudowania alternatywnej struktury międzynarodowego systemu płatniczego.
Dotyczy to w szczególności bloku BRICS, do którego należą Brazylia, Rosja, Indie, Chiny i Republika Południowej Afryki. W przyszłości kraje członkowskie BRICS będą dążyć do ustanowienia wspólnej waluty, co znacznie uprości współpracę gospodarczą między nimi.
Zdjęcie ilustracyjne: CNBC
Ameryka obawia się utraty dominacji dolara
Jest to oczywiste, że Stany Zjednoczone nie chcą takiej sytuacji i starają się przeciwdziałać pojawianiu się instrumentów, które mogłyby ograniczyć bezwarunkową dominację dolara amerykańskiego, będącą cechą światowej gospodarki w ostatnich dziesięcioleciach.
Dojście prezydenta Donalda Trumpa do władzy w USA może oznaczać znaczącą zmianę w polityce handlowej tego kraju, ze względu na wprowadzenie wysokich ceł i protekcjonistyczną politykę handlową.
Strategia „Administracji Trumpa 1.0” koncentrowała się na redukcji deficytu handlowego i wspieraniu krajowego przemysłu poprzez szereg taryf i środków regulacyjnych. Kluczowym elementem tego podejścia było stosowanie taryf na podstawie art. 301 i 232 ustawy o handlu, wymierzonych przede wszystkim w Chiny.
W drugiej kadencji pan Trump nie wahał się „wypowiedzieć wojny” państwom BRICS, ogłaszając, że może nałożyć 100-procentowy podatek na handel z tymi krajami, jeśli będą one promować używanie wspólnej waluty.
Kraje członkowskie BRICS wyraźnie nie są chętne i gotowe na nową eskalację, ale biorąc pod uwagę ich obecny potencjał gospodarczy, BRICS mogą zagrozić przywództwu USA i dominacji dolara w światowej gospodarce.
Projekt wspólnej waluty BRICS byłby interesujący i, jeśli zostałby wdrożony, doprowadziłby do zmniejszenia globalnego popytu na dolara. W tym świetle, propozycja prezydenta elekta Trumpa dotycząca „drakońskich” ceł mogłaby być zrozumiała, mając na celu ochronę Stanów Zjednoczonych i wzmocnienie dolara.
Analitycy uważają jednak, że taki protekcjonizm handlowy doprowadzi jedynie do pogłębienia podziału w międzynarodowym systemie handlowym na bloki regionalne i zwiększy chęć krajów BRICS, jeśli nie do wprowadzenia jednolitego systemu handlowo-walutowego, to do bardziej wyraźnego i publicznego odrzucenia dolara i do wykorzystywania swoich walut krajowych w płatnościach międzynarodowych.
Czy BRICS pomoże światu uwolnić się od dolara amerykańskiego?
Mimo że nie ma jednej waluty, płatności są obecnie realizowane w walutach krajowych krajów BRICS, natomiast Nowy Bank Rozwoju (NDB) pełni funkcję platformy integracji, konwersji i rozliczeń.
W miarę jak BRICS nadal kwestionuje dominację dolara na rynkach światowych, stworzenie systemu płatności stało się w ostatnim czasie najwyższym priorytetem bloku. Pozwoliłoby to krajom rozwijającym się, zwłaszcza z globalnego Południa, zmniejszyć zależność od dolara amerykańskiego, jednocześnie promując wykorzystanie własnych walut narodowych w rozliczeniach handlowych.
Tymczasem prezydent elekt Trump chce, aby dolar pozostał ważną światową walutą rezerwową, głównym narzędziem płatności w handlu zagranicznym. Jednak w rzeczywistości wszyscy widzimy, że deficyt handlowy USA jest bardzo duży i bardzo trudno będzie go jednocześnie zmniejszyć i umocnić dominację dolara w światowej gospodarce.
Zaufanie do dolara, który jest zasadniczo uważany za ważny atut Stanów Zjednoczonych, wyraźnie słabnie. Wynika to w szczególności z ogromnego poziomu długu publicznego USA, a także z wykorzystywania dolara jako potężnego narzędzia sankcji finansowych wobec innych krajów. W rezultacie uprzywilejowana pozycja dolara w globalnym systemie finansowym i monetarnym jest coraz częściej kwestionowana.
Siła dolara amerykańskiego słabnie.
Silny dolar od dawna przyczynia się do dobrobytu gospodarki USA, zwłaszcza w latach 90. XX wieku, przyciągając duże inwestycje zagraniczne, obniżając ceny kredytów krajowych i ogólnie zwiększając siłę nabywczą oraz wydatki przedsiębiorstw i gospodarstw domowych.
Sytuacja zaczęła się jednak pogarszać w latach 2000., kiedy Stany Zjednoczone gwałtownie rozszerzyły sankcje gospodarcze wobec swoich konkurentów. Udział dolara w rezerwach banków centralnych na całym świecie spadł z 73% do 59%.
Według Władimira Strojewa, rektora Państwowego Uniwersytetu Zarządzania (Rosja), nietypowe i twarde podejście nowej administracji Trumpa doprowadzi do tego, że dotychczasowa struktura światowego systemu monetarnego załamie się szybciej, niż początkowo przewidywano.
W rzeczywistości pojawiło się wiele prognoz dotyczących upadku dolara, ale żadna się nie sprawdziła. W związku z tym około 70% światowego długu jest denominowane w dolarach, a udział dolara w międzynarodowych transakcjach walutowych wynosi 90%. Ropa naftowa i wiele surowców nadal są przedmiotem obrotu w walucie amerykańskiej. Dolar pozostaje najbardziej płynną i swobodnie wymienialną walutą na świecie.
Jednak rosyjski ekspert stwierdził, że interwencja prezydenta Donalda Trumpa w handel międzynarodowy może doprowadzić do silnych wahań na rynku walutowym i nowych kryzysów, które mogą wpłynąć na gospodarkę wielu krajów uzależnionych od dolara.
Oczywiście, rola tej waluty w światowej gospodarce nie jest już taka sama jak kilka dekad temu, ale obecne podejście pana Trumpa jest kolejnym dowodem na negatywny wpływ, jaki protekcjonizm handlowy może mieć na rynki walutowe i globalną gospodarkę jako całość.
Ha Anh
Source: https://www.congluan.vn/cuoc-chien-thue-quan-my--brics-co-the-tac-dong-toi-toan-bo-kinh-te-the-gioi-post324509.html






Komentarz (0)