Pan Nguyen Thanh Nhung potwierdził powyższe w swoim pierwszym wywiadzie po objęciu stanowiska pełniącego obowiązki dyrektora generalnego Sacombank .
Pan Nguyen Thanh Nhung – pełniący obowiązki dyrektora generalnego Sacombank
- Wywiadowca: Kiedy objął Pan stanowisko pełniącego obowiązki dyrektora generalnego Sacombanku, w czasie, gdy bank dopiero przechodził fazę restrukturyzacji, co było pierwszą rzeczą, o której pomyślał Pan?
- Pan Nguyen Thanh Nhung – p.o. dyrektora generalnego Sacombanku: Nie myślę przede wszystkim o celach finansowych. Myślę o pytaniu: „Jeśli przetrwamy kolejne 10 lat, po co mamy przetrwać?”
Strategia na lata 2025–2030 nie powinna być listą celów, lecz mapą potencjału – obejmującą trzy punkty odniesienia: zrównoważony rozwój, zintegrowaną odpowiedzialność społeczną i zarządzanie ryzykiem nowej generacji. Nie dążymy do tego, by być największym bankiem, ale będziemy bankiem cieszącym się największym zaufaniem przez długi czas w najważniejszych decyzjach naszych klientów – od oszczędzania i inwestowania po zakładanie firm.
Obejmując stanowisko pełniącego obowiązki dyrektora generalnego Sacombanku, jasno zobowiązałem się do określenia kierunku przyszłych działań, nie za pomocą przestarzałych haseł, lecz poprzez praktyczny dialog – na temat wewnętrznych mocnych stron, instytucji i długoterminowej odpowiedzialności.
- Rezolucja 68 w sprawie rozwoju gospodarki prywatnej uznaje transformację cyfrową za „nową metodę rozwoju”. A co z Sacombankiem?
Transformacja cyfrowa nie polega na zmianie oprogramowania ani aplikacji bankowych. Chodzi o transformację całej struktury zaufania klientów w organizacji. Wcześniej klienci musieli ufać ludziom – teraz muszą ufać procesowi. Następnie muszą ufać systemowi. Wreszcie, muszą ufać całemu doświadczeniu. Zmienimy nie tylko podstawową technologię, ale także sposób, w jaki definiujemy „obsługę” – za każdym razem, gdy klient wchodzi w interakcję, bank musi udowodnić, że zaufanie jest uzasadnione.
Transformacja cyfrowa nie polega na zmianie oprogramowania czy aplikacji bankowych. Chodzi o transformację całej struktury zaufania klientów w organizacji.
- Ho Chi Minh City jest na dobrej drodze, by stać się międzynarodowym centrum finansowym. Jaka jest rola Sacombanku w tej podróży?
- Sacombank niekoniecznie musi stać się bankiem globalnym. Możemy jednak stać się „regionalnym pozycjonerem kredytowym” – co oznacza świadczenie usług bankowych, płatniczych, powierniczych i kredytowych o regionalnej jakości, ale z wewnętrzną tożsamością.
Kiedy międzynarodowe centrum finansowe nabierze kształtu, nastąpią liczne przepływy kapitału, danych i zaufania. Bank, który będzie w stanie koordynować te przepływy bez zakłócania swojej wewnętrznej struktury, przyczyni się do ukształtowania tego nowego porządku. Chcemy podążać w tym kierunku i wyznaczyliśmy cele oraz zaproponowaliśmy rozwiązania, aby szybko je osiągnąć.
Sacombank nie musi koniecznie stać się bankiem globalnym, ale może stać się „regionalną agencją ratingową”.
- Na rynku finansowym pojawiają się ryzyka związane z płynnością, zaufaniem itp. W jaki sposób Sacombank utrzymuje bezpieczeństwo systemu, jednocześnie odnotowując wzrost?
– Rynek jest zawsze zmienny i z natury ryzykowny, ale jestem zdecydowany zapewnić, że Sacombank będzie wiedział, jak radzić sobie z tymi ryzykami, nie tracąc przy tym kierunku. Kompleksowo modernizujemy nasz system zarządzania wewnętrznego – nie tylko w oparciu o kontrolę, ale także o odpowiednie reagowanie.
Kluczem nie jest dostrzeganie ryzyka, ale jego wyczuwanie, zanim dotknie ono system. Będziemy intensywnie inwestować w możliwości wczesnej analityki danych, budować „strefy buforowe zaufania” i, co najważniejsze, szkolić ludzi, aby nie skupiali się na metrykach, ale przestrzegali zasad.
- Sacombank ma nowego dyrektora generalnego. Czy to wystarczy, czy też konieczne są głębsze zmiany organizacyjne?
- Restrukturyzacja nie polega na „tięciu, łataniu i zastępowaniu”. To proces regeneracji energii organizacyjnej – w zakresie wiary, motywacji i miękkiej struktury organizacyjnej. Zaczynamy od redefinicji „siły napędowej” każdego bloku funkcjonalnego – tam, gdzie potrzebna jest kreatywność, gdzie wymagana jest dyscyplina i gdzie potrzebne jest połączenie.
Następnie musimy odbudować nasze wartości: zachowując zasadę obsługi, ale jednocześnie odnawiając nasze podejście. W szczególności chcę zainspirować każdego pracownika banku, aby był nie tylko operatorem, ale i kreatorem każdego impulsu finansowego kraju.
- Jakie przesłanie chciałby Pan przekazać jako nowy dyrektor generalny Sacombanku?
- Bank może nie być pamiętany za to, co zrobił w przeszłości, ale zapamięta się go bardziej za to, że odważy się zobowiązać do czegoś w przyszłości.
Przyjmuję tę odpowiedzialność nie po to, by robić rzeczy inaczej, ale by robić je głębiej. Głębiej w zaufaniu, głębiej w procesach i głębiej w odpowiedzialności bankowej w gospodarce przechodzącej głęboką transformację w erze wzrostu.
Źródło: https://nld.com.vn/doi-thoai-voi-ceo-moi-cua-sacombank-196250604101435402.htm






Komentarz (0)