| Sojusznicy USA dołączą do BRICS, nie będą sprzeciwiać się dolarowi amerykańskiemu, odwrócą się od kwestii wspólnej waluty. Co „knuje” Rosja? |
Szczyt BRICS zakończył się w zeszły weekend w Johannesburgu w RPA ogłoszeniem przyjęcia sześciu nowych członków. Przewidując „rewolucje” BRICS i nowe zmiany w sytuacji światowej , obserwatorzy nadal monitorują skutki „każdego kroku, każdego kroku” tego bloku.
Prezydent Brazylii Luiz Inacio Lula da Silva pochwalił ekspansję, zauważając, że po włączeniu Arabii Saudyjskiej, Iranu, Etiopii, Egiptu, Argentyny i Zjednoczonych Emiratów Arabskich (ZEA) łączny PKB krajów BRICS wzrośnie do 36% światowego PKB (w kategoriach siły nabywczej) i 46% światowej populacji.
Arabia Saudyjska – tradycyjny sojusznik USA – jest uważana za potencjalnego członka o największym znaczeniu gospodarczym i strategicznym dla BRICS. Jednak oczekiwania wobec tego nowego członka wydają się być „powściągliwe”, ponieważ minister spraw zagranicznych Arabii Saudyjskiej, książę Faisal bin Farhan, wyraził ostrożną opinię podczas konferencji prasowej po ogłoszeniu przyjęcia nowych członków BRICS 24 sierpnia.
„W swojej polityce zagranicznej Królestwo koncentruje się na budowaniu partnerstw gospodarczych. Doceniamy zaproszenie do członkostwa w BRICS i analizujemy tę propozycję” – powiedział minister spraw zagranicznych Bin Farhan.
„Oczekujemy dalszych szczegółów dotyczących charakteru i kryteriów członkostwa. Na podstawie tych informacji i zgodnie z naszymi wewnętrznymi procedurami, Rijad podejmie odpowiednią decyzję”.
„Arabia Saudyjska postrzega BRICS jako korzystny i ważny kanał zacieśniania współpracy gospodarczej” – dodał minister spraw zagranicznych Farhan.
Tymczasem prezydent Brazylii Lula, uważany za najbardziej otwartego z przywódców BRICS podczas szczytu, wyjaśnił kryteria, którymi blok kieruje się przy wyborze nowych członków. „Najważniejsze jest znaczenie kraju” – powiedział Lula reporterom przed wyjazdem z RPA.
„Nie możemy zaprzeczyć geopolitycznemu znaczeniu Iranu i innych krajów, które dołączą do BRICS” – dodał, dodając, że w przyszłości Brazylia będzie wspierać przystąpienie Nigerii, Angoli, Mozambiku i Konga.
Uwzględnienie przez BRICS czynników ekonomicznych i geopolitycznych wyraźnie dało przewagę kandydatom bogatym w surowce, takim jak Arabia Saudyjska, ZEA i Argentyna, i oczywiście może to zaszkodzić szansom innych kandydatów. Dlatego też wśród kandydatów ubiegających się o członkostwo w BRICS znajdą się kraje, które zostaną „rozwinięte na czerwono”, jak Arabia Saudyjska, ale znajdą się również kraje odrzucone, takie jak Bangladesz czy Algieria.
W tym kontekście Rosja oczywiście nie może sobie pozwolić na marnowanie czasu na stawianie sojuszników i priorytetów na szczycie listy priorytetów bloku. W związku z tym, że Rosja ma objąć przewodnictwo w BRICS 1 stycznia 2024 roku, wiceminister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Riabkow powiedział, że Moskwa dąży do pozyskania swoich najbliższych sojuszników regionalnych, obejmując przywództwo w bloku.
„Oczywiście Kazachstan i Białoruś są naszymi najbliższymi partnerami. Żaden z krajów, które popierają sankcje wobec Rosji, nie zostanie członkiem BRICS” – powiedział Riabkow.
Jednak „jeśli ktoś z grupy zachodniej nagle uzna BRICS za bardzo atrakcyjny, postanowi wyłamać się z szeregu i... odmówi zastosowania polityki sankcji wobec któregokolwiek z krajów objętych stowarzyszeniem i złoży wniosek, to zgodnie z procedurą i tak to rozważymy” – powiedział Siergiej Riabkow.
„Ważne jest, aby wszyscy nie tylko wspierali, ale także podzielali podstawowe wartości BRICS, takie jak solidarność, równość, wzajemny szacunek, otwartość, inkluzywność i korzystna dla obu stron współpraca” – dodał pan Riabkow.
Dążąc do wzmocnienia roli i siły BRICS, Rosja koncentruje się na promowaniu inicjatyw bloku na rzecz dedolaryzacji. W odniesieniu do waluty BRICS, „trwają konsultacje w sprawie stworzenia skutecznych instrumentów płatniczych w ramach BRICS, niezależnych od Zachodu, a także bezpiecznej platformy dla wielostronnych rozliczeń transgranicznych” – powiedział rosyjski wiceminister spraw zagranicznych.
„Nikt nie rozmawiał o wspólnej walucie BRICS, nawet na nieformalnych spotkaniach” – powiedział minister finansów RPA Enoch Godongwana. Jego zdaniem ustanowienie wspólnej waluty wymagałoby utworzenia banku centralnego i oznaczałoby utratę niezależności polityki pieniężnej. „Nie sądzę, żeby którykolwiek kraj był na to gotowy”.
„To nie jest alternatywa dla SWIFT. To system płatności, który ułatwia i upowszechnia korzystanie z lokalnych walut” – powiedział minister finansów Republiki Południowej Afryki.
W związku z tym przywódcy BRICS ogłosili, że ich ministrowie finansów będą musieli zająć się dalszymi zagadnieniami dotyczącymi walut członkowskich, instrumentów płatniczych i platform. Po roku przedstawią raport z ustaleń.
Ambasador Republiki Południowej Afryki przy BRICS, Anil Sooklal, również szybko skierował rozmowę w stronę walut krajowych, odchodząc od idei wspólnej waluty, o czym wspominał przed szczytem.
„Kwestia walutowa jest dyskutowana, ale pozwólcie, że wyjaśnię: nie chodzi o wspólną walutę BRICS. Jest za wcześnie, aby mówić o walucie BRICS” – powiedział Sooklal mediom.
Konkretnie rzecz biorąc, „mówimy o stworzeniu większej inkluzywności finansowej w kontekście globalnych transakcji finansowych, międzynarodowego handlu finansowego i sposobu dokonywania przez nas płatności”.
Celem jest „zdywersyfikowany globalny system monetarny, nasz własny system płatności, który nie będzie zakładnikiem jednej lub dwóch walut, którymi musielibyśmy handlować ze szkodą dla siebie” – powiedział pan Sooklal w wywiadzie dla THX , potwierdzając kwestię walut BRICS, którą wcześniej ogłosił minister finansów Republiki Południowej Afryki Enoch Godongwana.
Wspomniane wcześniej zadanie powierzone ministrom finansów BRICS (zbadanie walut narodowych członków bloku) wydaje się dawać decydującą rolę prezydentowi Rosji Putinowi – aby ogłosił kwestię dedolaryzacji bloku, gdy Rosja będzie gospodarzem kolejnego szczytu BRICS w październiku 2024 r. A może nawet ogłosił nową wspólną walutę handlową dla BRICS.
Nowe działania BRICS pokazują, że zarówno Rosja, jak i liderzy bloku doskonale zdają sobie sprawę, że droga gospodarek wschodzących do wdrożenia planu zastąpienia dolara amerykańskiego nie jest łatwa. Nie ma alternatywy dla dolara amerykańskiego, która mogłaby osiągnąć poziom dominacji, a stworzenie nowej waluty BRICS poza wpływem dolara amerykańskiego zajmie dużo czasu, będzie wymagało zaufania, a droga będzie bardzo długa i wyboista.
W rzeczywistości aktywne uwzględnianie przez kraje BRICS transakcji wewnątrzblokowych przy użyciu własnej waluty nie tylko sprzyja handlowi wewnątrzblokowemu, ale także eliminuje wysokie koszty wymiany USD w transakcjach międzynarodowych.
Rosja i Chiny przewodzą w procesie dedolaryzacji, realizując własne interesy polityczne i gospodarcze. Rosja stara się uniknąć sankcji USA, kwestionując system finansowy oparty na dolarze, podczas gdy Chiny promują i umiędzynarodowiają renminbi (RMB) jako alternatywę.
Wszelkie zmiany na tym froncie, czy to w formie platformy płatniczej pośredniczącej między walutami lokalnymi, czy stworzenia nowej waluty handlowej, będą miały większe znaczenie w przyszłym roku, po tym jak BRICS ponad dwukrotnie zwiększyło liczbę członków. W ramach tej grupy wschodzących potęg dołączą do nich duzi eksporterzy ropy naftowej, tacy jak Arabia Saudyjska, Zjednoczone Emiraty Arabskie i Iran.
Źródło






Komentarz (0)