Vietnam.vn - Nền tảng quảng bá Việt Nam

Nie lekceważ Mourinho

Jose Mourinho zaliczył pełen emocji powrót na Stamford Bridge, prowadząc Benficę do spotkania z Chelsea w drugiej rundzie eliminacji Ligi Mistrzów.

ZNewsZNews01/10/2025

Mourinho jest na dobrej drodze, by odrodzić Benficę.

Wczesnym rankiem 1 października Chelsea pokonała Benficę 1:0 na Stamford Bridge. Pomimo bohaterskiego przyjęcia ze strony kibiców Chelsea, Mourinho nie zdołał stworzyć bajki, gdy Benfica poniosła porażkę z silniejszą drużyną. Benfica sprawiła jednak Chelsea wiele trudności, obnażając znane słabości „The Blues” w tym sezonie.

Mourinho to nadal Mourinho

Dzięki swojemu charakterystycznemu stylowi Mourinho jest w centrum uwagi jeszcze przed rozpoczęciem meczu. Jego żywiołowe akcje i emocje w sali konferencyjnej lub na trybunach bywają czasem bardziej fascynujące niż akcja na boisku.

Przed meczem Mourinho zastosował znaną taktykę psychologiczną, chwaląc trenera Enzo Marescę i szanse Chelsea na wygranie Ligi Mistrzów, wspominając nawet, że „The Blues” zdobyli Klubowe Mistrzostwa Świata. Słowa Mourinho były zarówno komplementami, jak i sugerowanymi groźbami i prowokacjami pod adresem Marescy i Chelsea.

I rzeczywiście, występ Chelsea w meczu z Benficą pokazał siłę tego klubu, co zasugerował Mourinho: „The Blues” są dalecy od bycia realnymi kandydatami do tytułu Ligi Mistrzów.

Chelsea, mimo że grała u siebie i była znacznie wyżej notowana niż Benfica przed meczem, musiała ciężko pracować, aby wygrać. Słaba gra Chelsea i trenera Enzo Mareski kontrastowała z tym, co pokazał Mourinho.

W dość nudnym meczu na Stamford Bridge, najbardziej pamiętnym momentem była nieoczekiwana akcja Mourinho. Kiedy kibice Benfiki rzucali dziwnymi przedmiotami w Enzo Fernandeza, byłego zawodnika Benfiki, obecnie grającego w Chelsea, Mourinho podszedł do trybun i poprosił grupę o zaprzestanie.

Powyższe działania pokazują, że Mourinho wciąż jest trenerem pełnym osobowości i determinacji. Powrót Mourinho na stanowisko trenera Benfiki poruszył nie tylko portugalskie środowisko piłkarskie, ale także przyciągnął uwagę całej Europy.

Teraz, w 2025 roku, Benfica to dla Mourinho coś więcej niż tylko nowa praca. Portugalski klub może pomóc mu na nowo rozbudzić ambicje. Ponowne spotkanie z Benficą oznacza również powrót Mourinho do Ligi Mistrzów po prawie pół dekadzie przerwy.

Ostatni raz prowadził w tym turnieju w Tottenhamie Hotspur w sezonie 2019/20. Od tego czasu Mourinho niemal opuścił szczyt Ligi Mistrzów, prowadząc jedynie kluby grające w Lidze Europy lub Lidze Konferencji Europejskiej.

Mourinho anh 1

Chelsea Mareski odniosła ciężko wywalczone zwycięstwo nad Benficą.

W Fenerbahce Mourinho dwa lata z rzędu odpadał w fazie play-off Ligi Mistrzów. W Benfice Mourinho po raz pierwszy miał okazję doświadczyć nowego formatu Ligi Mistrzów (fazy ligowej).

Klasa nadal tam jest

To również okazja dla „Special One”, by udowodnić, że jego czas jeszcze się nie skończył. Ponowne spotkanie z Chelsea na Stamford Bridge to dopiero początek. Mourinho poprowadzi również Benficę do spotkania z Realem Madryt na Estadio da Luz w rundzie kwalifikacyjnej Ligi Mistrzów.

To będzie dla niego kolejna szansa, by potwierdzić swój talent na największej scenie europejskiej, na poziomie klubowym. Mourinho zawsze słynął ze swojej umiejętności tworzenia niespodzianek w Lidze Mistrzów.

Kto może zapomnieć o zwycięstwie Porto nad Manchesterem United w 2004 roku, czy historycznym potrójnym triumfie z Interem Mediolan w 2010 roku? Pomimo porażki, Mourinho odcisnął swoje piętno na drużynie swoją charyzmą na linii bocznej i walecznym duchem Benfiki.

Nie zapominajmy, że Mourinho wrócił do Benfiki zaledwie nieco ponad miesiąc temu, po tym jak został zwolniony z Fenerbahçe. „Specjalny” ma przed sobą mnóstwo pracy w Benfice, a niedawna porażka 1:0 na Stamford Bridge nie była aż tak złym wynikiem.

Mourinho kiedyś z przekonaniem oświadczył: „Wróciłem do Benfiki po 25 latach, ale nie po to, by świętować karierę. Jestem głodny sukcesu bardziej niż kiedykolwiek”.

Benfica grała z determinacją, dominując nawet nad Chelsea w drugiej połowie, ale brakowało jej szczęścia i precyzji. Przegrała z Chelsea dopiero po samobójczej bramce Richarda Riosa w 18. minucie.

Co ważniejsze, Mourinho pozostał wierny sobie. Od przedmeczowych gierek psychologicznych, przez interwencję, gdy kibice Benfiki rzucali przedmiotami w Enzo Fernandeza, po komentarze po meczu: „Mogliśmy zremisować, to byłby pozytywny wynik”.

Pozostaje „globalną marką”, jak opisuje ją „The Guardian” , z umiejętnością inspirowania i kreowania dramaturgii. Najwyraźniej Mourinho jeszcze nie skończył – jest po prostu w fazie „odnowy”.

Dzięki swojej znakomitej historii i umiejętności przekształcania przeciwności losu w motywację, „Wyjątkowy” może mieć kolejny epicki rozdział w Benfice. Mourinho to wciąż Mourinho: zawsze wyjątkowy, zawsze zaskakujący.

Źródło: https://znews.vn/dung-voi-xem-thuong-mourinho-post1589773.html


Komentarz (0)

No data
No data

Dziedzictwo

;

Postać

;

Biznes

;

No videos available

Aktualne wydarzenia

;

System polityczny

;

Lokalny

;

Produkt

;