Dzieci, które przeżyły 40 dni w amazońskiej dżungli, narysowały psa służbowego Wilsona, aby oddać hołd zwierzęciu, które pomogło ratownikom je odnaleźć.
Po kilkudniowym leczeniu w szpitalu wojskowym w Bogocie, czwórka dzieci, które zaginęły na 40 dni w amazońskiej dżungli, stopniowo wraca do zdrowia. Mogą bawić się pluszowymi zwierzętami i rysować kredkami.
Gdy generał Helder Giraldo, dowódca kolumbijskich sił zbrojnych, 12 czerwca odwiedził dzieci w szpitalu, najstarsza siostra, 13-letnia Lesly i 9-letnia Soleiny pokazały mu rysunki policyjnego psa Wilsona, który zaginął w dżungli.
Sześcioletni pies wyczuł trop grupy w lesie i towarzyszył im przez kilka dni, zanim ponownie zniknął. Ratownicy podążali śladami Wilsona, aż odnaleźli czwórkę dzieci.
Na rysunku Lesly Wilson stoi zwrócony twarzą ku rzece pełnej ryb, oświetlonej słońcem. Rysunek jego brata Soleiny'ego jest podobny, przedstawiając psa stojącego przy drzewie z dużymi kwiatami. Dwoje dzieci poprosiło generała Giraldo o przekazanie tych rysunków treserowi psa.
Rysunek psa Lesly, Wilsona (po lewej) i psa jego brata Soleiny'ego. Zdjęcie: Armia Kolumbijska
Po ponad 40 dniach poszukiwań w dżungli, kolumbijskie siły ratownicze ogłosiły 9 czerwca, że odnaleziono czworo dzieci z plemienia Huitoto, które przeżyły katastrofę lotniczą 1 maja. Obecnie przechodzą oni leczenie szpitalne, które ma potrwać co najmniej dwa tygodnie.
Wilsona widziano po raz ostatni 8 czerwca, kiedy żołnierz Carlos Andres Villegas zauważył go około 40 metrów od nas. „Wilson spojrzał na nas, jakby chciał nam coś powiedzieć. Wybiegł, a potem pobiegł z powrotem do lasu” – powiedział Villegas.
„Moi koledzy z drużyny próbowali się z nim bawić, pocieszać go, wołać, żeby sprawdzić, czy podejdzie do nas, ale pies się wystraszył, uciekł i znów zgubił się w lesie” – powiedział.
Po odnalezieniu czwórki dzieci kolumbijska armia ogłosiła, że będzie kontynuować poszukiwania Wilsona. „Nikt nie zostanie pominięty” – głosi nagranie opublikowane na Twitterze przez kolumbijską armię.
Miejsce pobytu Wilsona, psa policyjnego, stało się gorącym tematem dyskusji w kolumbijskich mediach społecznościowych. Rdzenna społeczność zamieszkująca okolicę katastrofy lotniczej nazwała go „wojownikiem”.
Owczarek belgijski Wilson uczestniczy w szkoleniu w Kolumbii. Zdjęcie: Armia Kolumbii
Wielu uważa, że Wilsona trudno było znaleźć w dżungli, ponieważ był szkolony na psa bojowego, a nie ratowniczego. Niektórzy sugerują, że wojsko mogło wykorzystać sukę w okresie godowym, aby wywabić Wilsona z dżungli.
Pedro Sanchez, dowódca kolumbijskich sił specjalnych, powiedział, że dzieci potwierdziły, iż pies był wychudzony i nie miał nic do jedzenia w dżungli, ale podkreślił, że armia „zachowuje pewność siebie i kontynuuje poszukiwania”.
„Wilson urodził się, wychował i trenował z nami. Poszukiwania się nie skończyły. Dniem i nocą kontynuujemy poszukiwania »czworonożnego bohatera« naszego kraju” – napisał kolumbijski zespół inżynierów na Twitterze, publikując zdjęcie Wilsona jako dziecka.
Duc Trung (według Daily Mail, Stuff, AFP )
Link źródłowy
Komentarz (0)