Piękna tenisistka Thuy Linh żegna się z igrzyskami olimpijskimi: bardzo się starałam, ale moja przeciwniczka była silniejsza!
Báo Thanh niên•31/07/2024
Piękna tenisistka Nguyen Thuy Linh niestety uległa silniejszej przeciwniczce, Zhang Beiwen (USA), w ostatnim meczu fazy grupowej singla kobiet na igrzyskach olimpijskich w badmintonie, po południu 31 sierpnia. Jednak ci, którzy oglądali mecz, i tak ją chwalili.
W starciu z chińsko-amerykańską Zhang Beiwen, uważaną za silniejszą i zajmującą 11. miejsce w rankingu BWF, Thuy Linh rozpoczęła ostrożnie. Starannie wykonywała każdy cios i starała się nie dopuścić, by przeciwniczka stosowała szybkie uderzenia z głębi kortu, zwłaszcza uderzenia krzyżowe w lewą stronę, które są mocną stroną tej „ciężkiej” zawodniczki.
Thuy Linh po przegranej z Zhang Beiwen
QT
W rzeczywistości Thuy Linh podeszła do meczu dobrze, spokojnie prezentując swoje popisowe zagrania, nie pozwalając Zhang na zbytnie wyprowadzenie przewagi. Jednak kilka razy strzały blisko siatki nieco zdezorientowały wietnamską zawodniczkę, co doprowadziło do utraty przez nią punktów. Nawet jej serwis trafiał do siatki. W związku z tym Thuy Linh momentami przegrywała pięcioma punktami i musiała radzić sobie w dość trudnej sytuacji. Jednak w tej sytuacji pokazała się determinacja zawodniczki grającej dla Dong Nai . Niezrażona, niezrażona, Thuy Linh szybko wyrównała wynik na 17-17 i zdezorientowała swoją przeciwniczkę. Od tego momentu liczna grupa kibiców zgromadzona na arenie Porte de La Chapelle nieustannie dopingowała wietnamską zawodniczkę. Wynik był wyrównany, 19-19, a Linh znakomicie objęła prowadzenie 20-19, popisując się efektownym uderzeniem z linii bocznej.
Thuy Linh serwuje piłkę
QT
Wydawało się, że nastąpi cud i powrót do gry, ale niestety dla Thuy Linh, straciła trzy punkty z rzędu. Raz spudłowała własny strzał, a innym razem nie była w stanie zareagować na zbyt szybki atak przeciwniczki. Choć przegrała 20:22, to, co zostawiła za sobą Thuy Linh, świadczyło o jej wytrwałości i silnej woli do ostatniej minuty.
Thuy Linh korzystała ze specjalistycznego wsparcia ekspertów i trenerów.
QT
Sytuacja w drugim secie wydawała się sprzyjająca, gdy Thuy Linh objęła prowadzenie różnicą 3:4 punktów, ale później, podobnie jak w pierwszym secie, popełniła zaledwie kilka błędów. Następnie Wietnamka kontynuowała pogoń i prawie jej się udało, doganiając Amerykankę przy stanie 19:19. Thuy Linh bardzo się starała, ale w decydującym momencie Wietnamka wciąż nie zdołała wyrównać.
Emocje Thuy Linh po zdobyciu 1 punktu
QT
I żal po stracie jednego punktu
QT
Przegrywając 0:2 przy wyniku 20:22 w dwóch setach, Thuy Linh naprawdę żałowała wielkich wysiłków. W wywiadzie dla działu zawodowego Komitetu Organizacyjnego, Thuy Linh pogratulowała swojej przeciwniczce awansu do kolejnej rundy i powiedziała jedynie, że dała z siebie wszystko, ale przeciwniczka była silniejsza, więc nie mogła sprawić niespodzianki. Szef delegacji, Dang Ha Viet, który był obecny na meczu, pochwalił Thuy Linh: „Grałaś dobrze. Twój wkład świadczył o silnym duchu walki i starałaś się do ostatniej minuty. Takie mecze, niezależnie od wyniku, zasługują na to, by trzymać głowę wysoko”.
Chociaż Thuy Linh musiała przerwać grę przed czasem, to, co pokazała wietnamska tenisistka, świadczy o jej skupieniu, zaciętym stylu gry i duchu niepoddawania się, który pozwolił jej zmniejszyć stratę do najlepszych tenisistów świata . To właśnie będzie motywacją dla Le Duc Phata w meczu z indyjskim tenisistą Prannoyem, który rozstrzygnie o awansie do kolejnej rundy męskiej grupy, który odbędzie się jutro rano o godzinie 0:30.
Thuy Linh odpowiada na pytania Komitetu Organizacyjnego
Komentarz (0)