Spokój, piękno, świętość i atrakcyjność – takie wizje tego kraju ma Hoang Phung Hieu, który był w Izraelu już 5 razy.
Hoang Phung Hieu, mieszkający w Hanoi, pasjonuje się podróżami i odwiedził ponad 80 krajów i terytoriów na 7 kontynentach. Izrael jest jednym z krajów, które zrobiły na Hieu największe wrażenie.
„Byłem tu pięć razy i wciąż chcę tu wracać” – powiedział Hieu. Jego pierwsza wizyta miała miejsce w 2016 roku, a kolejne w 2017, 2018, 2019 i 2022 roku. Przez pierwsze trzy lata odwiedzał Izrael tylko przez 12-15 dni. Podczas dwóch ostatnich podróży odwiedził również Katar, Jordanię i Egipt.
Jerozolima widziana z góry. Zdjęcie: NVCC
Wietnamski turysta najlepiej zapamiętał z Izraela rygorystyczną kontrolę przed wejściem na pokład samolotu. W 2016 roku wraz z czwórką innych wietnamskich turystów poleciał z Hanoi do Bangkoku w Tajlandii, a następnie przesiadł się do Tel Awiwu izraelskimi liniami lotniczymi El Al. Wszyscy zostali szczegółowo zapytani o powód przyjazdu do Izraela, miejsce zamieszkania, pracę oraz o to, czy sami spakowali bagaże, czy też poprosili kogoś o pomoc…
Po wejściu na pokład część pasażerów została skierowana do rękawa. Inni zostali skierowani do przejścia bocznego, aby wyjść z samolotu. W tym przypadku pasażerowie zostali poproszeni o otwarcie bagażu osobistego w celu przeprowadzenia ponownej kontroli.
„Byłem w wielu miejscach, ale nigdy nie byłem tak dokładnie przesłuchiwany, jak podczas podróży do Izraela w 2016 roku. To było bardzo dziwne” – powiedział. Wtedy wiele osób mówiło mu, że „wsiadanie do izraelskiego samolotu to jak przyjazd do tego kraju”. W kolejnych latach, kiedy podróżował do Izraela, Hieu korzystał z rosyjskich linii lotniczych. Podczas ostatnich dwóch podróży najpierw do Kataru lub Jordanii, a następnie drogą lądową do Izraela, proces przesłuchań przebiegał szybciej.
Thanh Tung i jego żona, mieszkający w Hanoi, byli również pod wrażeniem szczegółowego przesłuchania, któremu zostali poddani przy wjeździe. Przybyli do Izraela w 2022 roku, wjeżdżając drogą lądową z Jordanii przez przejście graniczne Allenby. „Przepisy imigracyjne są tu jeszcze bardziej rygorystyczne niż w USA i Wielkiej Brytanii” – powiedział pan Tung. Wraz z żoną przeszli przez około 5-6 punktów kontroli bezpieczeństwa, niektóre z obsługą, inne z automatycznymi kamerami. Procedura od wyjazdu z Jordanii do wjazdu do Izraela trwała ponad trzy godziny.
Pomijając minusy związane z procedurami imigracyjnymi, Izrael to miejsce, które „trzeba odwiedzić raz w życiu”, jak sugeruje pan Hieu. Życie tutaj jest spokojne, relaksujące i bezpieczne, praktycznie bez napadów i kieszonkowców.
„Tel Awiw jest jak Hanoi, bardzo nowoczesny, z wieżowcami i pięknymi białymi dachami” – powiedział pan Hieu. Tel Awiw leży nad Morzem Śródziemnym, gdzie wieje silny wiatr morski; ulice są szerokie, czyste i rzadko zatłoczone.
Słynna Ściana Płaczu w Jerozolimie. Zdjęcie: NVCC
W drodze z Tel Awiwu do Jerozolimy lub Galilei, pan Hieu był pod wrażeniem rozległych, nowoczesnych gospodarstw, na których hodowano krowy i uprawiano drzewa owocowe. Odwiedził gospodarstwo, na którym hodowano setki krów, ale miał tylko jednego kierownika, ponieważ wszystko było zautomatyzowane. Nad oborą znajdowały się panele słoneczne, a poniżej maszyny do dojenia krów tak obficie i szybko, jak to możliwe. Zbiorniki na mleko były schludnie ułożone i czyste.
Gospodarstwa, na których uprawia się gruszki, jabłka, banany, daktyle, brzoskwinie, czy szklarnie, w których uprawia się pomidory koktajlowe, również wyposażone są w nowoczesny sprzęt. Ludzie instalują systemy nawadniania kropelkowego – rury o szerokości dwóch kostek, prowadzące do każdego drzewa. Pan Hieu dowiedział się od lokalnego przewodnika o imieniu David, 61-latek biegle władający pięcioma językami, że wszystkie systemy rolnicze na farmach są podłączone do komputerów.
Komputer obliczy, ile nawozu i wody potrzebuje każda brzoskwinia, bananowiec lub daktylowiec i odpowiednio je podleje. Izrael nie posiada obfitych zasobów słodkiej wody, pozyskując ją głównie z Morza Japońskiego, filtrując wodę morską i recyklingując ją. Dlatego też, aby zapewnić efektywne podlewanie roślin i jak najbardziej oszczędzać wodę, komputer oblicza szczegóły.
Kościół w Jerozolimie, w którym ukrzyżowano Jezusa. Zdjęcie: NVCC
Pan Hieu spróbował kiedyś marynowanych persymonów, owoców, które w Wietnamie wymagają obierania. W Izraelu turyści są instruowani, aby jeść je ze skórką. „Tutaj persymony są pyszne, chrupiące i słodkie. Wszyscy kupują kilka pudełek na prezenty” – powiedział.
Izrael to niewielki kraj o powierzchni prawie 22 000 km², prawie dwukrotnie większej niż prowincja Thanh Hoa , i niewielkiej populacji, liczącej ponad 9,1 miliona mieszkańców. Według danych Statista, w 2022 roku kraj odwiedziło ponad 2,6 miliona turystów, w tym 2300 Wietnamczyków. Chociaż kraj jest w większości skalisty, zyskał on uznanie wielu osób za przekształcanie skalistego terenu w bujne plantacje owoców.
Oprócz osiągnięć w nauce i rolnictwie, Izrael słynie również wśród pobożnych chrześcijan dzięki starożytnej Jerozolimie, zwanej „Ziemią Świętą”. Via Dolorosa, czyli Droga Krzyżowa, którą Jezus niósł krzyż na miejsce ukrzyżowania, to miejsce, którego Hieu nie może pominąć. Trasa ta jest również znanym miejscem pielgrzymkowym dla wiernych z całego świata.
Niedaleko znajduje się grób króla Dawida, ukochanego króla Izraela, oraz sala, w której odbyła się Ostatnia Wieczerza. Według legendy, to właśnie w tej sali Jezus spożył swój ostatni posiłek z apostołami przed egzekucją.
Ponadto pan Hieu odwiedził również Ścianę Płaczu, Górę Czaszki, skąd roztacza się widok na całą Jerozolimę, oraz ogród bujnych drzew oliwnych tuż obok Bazyliki Grobu Pańskiego, gdzie znajduje się kamienna płyta, na której złożono ciało Jezusa po ukrzyżowaniu. Dziś turyści często przychodzą i dotykają tej kamiennej płyty, wierząc, że zostaną pobłogosławieni dobrym zdrowiem. Kolejnymi miejscami, które odwiedził pan Hieu, było Jezioro Galilejskie, gdzie wziął udział w doświadczeniu unoszenia się w Morzu Martwym bez konieczności pływania.
Jeśli chodzi o kuchnię, jednym z ulubionych dań Hieu jest ryba świętego Piotra w Jeziorze Galilejskim. Legenda głosi, że święty Piotr był rybakiem w Jeziorze Galilejskim i spotkał Jezusa. Jezus pomógł Piotrowi złowić mnóstwo ryb. Dlatego Piotr porzucił pracę rybaka i poszedł za Jezusem. Dziś turyści odwiedzający Jezioro Galilejskie mogą delektować się smażoną rybą (np. tilapią) z ziemniakami lub hummusem, puree z fasoli, podawanym z okrągłym i płaskim chlebem.
„Moim zdaniem Izrael to kraj spokojny, piękny, święty i atrakcyjny. Kiedy wojna się skończy, nadal chcę tu wrócić” – powiedział pan Hieu.
Phuong Anh
Link źródłowy
Komentarz (0)