Wioska Van Nghe ma ponad 100 hektarów ziemi uprawnej, a głównymi uprawami są banany i kukurydza. Obecnie bananowce rosną w kępach i oczekuje się ich zbioru w okresie święta Tet. Jednak po nieco ponad jednym dniu (od godziny 5:00 30 września do godziny 14:00 1 października) poziom wody w rzece Red River podniósł się o kilka metrów, powodując głębokie zalanie całego terenu uprawnego na zboczu wzgórza wokół wioski. Banany o wysokości powyżej 2 metrów straciły teraz wierzchołki i grozi im całkowite zniszczenie.
Patrząc na rwącą wodę powodziową, pan Pham Van Hon z wioski Van Nghe poczuł się przygnębiony. Ponad hektar bananów należących do jego rodziny został głęboko zalany i prawdopodobnie został utracony.
Pan Hon powiedział: „Uprawiam banany w tym rejonie od ponad 10 lat, ale zarówno w zeszłym, jak i w tym roku byłem świadkiem sceny bezowocnej powodzi. Woda sięgała wysoko ponad szczyty bananowców od popołudnia 30 września i do popołudnia 1 października nie opadła. Ja i wielu mieszkańców wsi byliśmy zaniepokojeni, ponieważ jest to główne źródło dochodu dla naszej rodziny w tym roku. W zeszłym roku, z powodu powodzi po tajfunie Yagi , straciliśmy cały plon bananów, więc „połknęliśmy łzy”, aby skupić się na sprzątaniu pól i pilnie rozpocząć nową uprawę bananów z nadzieją, że tegoroczne zbiory bananów będą udane. Ale woda powróciła i zatopiła wszelką nadzieję. Patrząc na bujne, zielone pola bananowe, każde drzewo z kiścią bananów zanurzone w wodzie, czułem się złamany”.
W tym samym nastroju pan Truong Van Qua również poczuł niepokój, widząc nadchodzącą powódź.
Pan Qua był niezwykle smutny i zmartwiony: „Chociaż poziom wody powodziowej w tym roku nie jest tak wysoki jak w 2024 roku, to i tak spowodował głębokie zalanie prawie 50% powierzchni upraw w wiosce. 1,2 hektara bananowców mojej rodziny jest głęboko zatopione w wodzie powodziowej. Tylko bananowce mają jeszcze liście, a pola kukurydzy na młodych polach są głęboko zalane. Widok wody powodziowej zatapiającej rezultaty całorocznej ciężkiej pracy sprawia, że czuję się bezradny”.
Według pana Truonga Van Huana, sekretarza komórki partyjnej i sołtysa wioski Van Nghe: „Gdy tylko dowiedzieliśmy się o zbiornikach hydroelektrowni uwalniających wodę powodziową, nasi przywódcy regularnie monitorowali poziom wody w rzece. 30 września wioska zmobilizowała szereg zasobów ludzkich i środków, aby zamknąć rowy odwadniające, aby zapobiec cofaniu się wody z rzeki na tereny uprawne i mieszkalne. Jednak 1 października poziom wody w rzece nadal wzrastał, zalewając tereny uprawne, zalewając całe tereny uprawne na zboczach wioski. Wiele nisko położonych terenów w pobliżu wioski również zostało zalanych. Wraz z wodą powodziową pojawiły się śmieci i wiele pływających przedmiotów, co jeszcze bardziej zaniepokoiło mieszkańców. Wieś zmobilizowała zasoby ludzkie i środki, aby oczyścić śmieci i pływające przedmioty, ograniczając wpływ na środowisko i przepływ wody. Mieszkańcy wyspy Van Nghe czekają, licząc, że poziom wody się obniży i będą mogli wrócić na pola, by spróbować uratować uprawy, które jeszcze mogą się odrodzić.
Przez dwa kolejne lata powodzie zniweczyły ciężką pracę mieszkańców wioski na wyspie Van Nghe, zwłaszcza plantatorów bananów. „Największym pragnieniem tutejszych mieszkańców jest, aby władze prowadziły badania, wspierały transfer nauki i technologii oraz wprowadzały do uprawy nowe odmiany roślin o wysokiej efektywności ekonomicznej i mniej podatne na powodzie” – dodał pan Huan.
Ze względu na warunki naturalne, gospodarka wyspy Van Nghe nadal opiera się głównie na uprawie rolnej na aluwiach Rzeki Czerwonej. Wiele gatunków roślin zostało tu wprowadzonych do eksperymentalnej uprawy, ale nie przyniosły jeszcze wyraźnych rezultatów. Przy sprzyjających warunkach, każdego roku, po odliczeniu kosztów, plantatorzy bananów w Van Nghe osiągają dochód w wysokości 100-200 milionów VND/ha. Jednak ze względu na coraz bardziej nietypowe i ekstremalne zjawiska pogodowe, bananowce nie nadają się już do uprawy na aluwiach wzdłuż rzeki w Van Nghe, która jest nisko położona i łatwo podatna na podnoszenie się poziomu wody Rzeki Czerwonej, powodując powodzie. Mieszkańcy Van Nghe mają nadzieję, że żyzne aluwia wioski zostaną efektywnie wykorzystane, z odpowiednimi odmianami upraw, powiązanymi z produkcją i konsumpcją produktów rolnych, co zapewni stabilną gospodarkę, dzięki czemu mieszkańcy nie będą już musieli odczuwać bólu i bezradności za każdym razem, gdy nadejdzie powódź.
Source: https://baohungyen.vn/lang-dao-van-nghe-truoc-nguy-co-mat-trang-hoa-mau-do-nuoc-song-hong-dang-cao-3185999.html
Komentarz (0)