Kiedy byłem małym dzieckiem, za każdym razem, gdy na targu widziałem w koszyku kilka marynowanych melonów zawiniętych w liście bananowca, myślałem: „Są słone i kwaśne, wcale nie są smaczne, więc dlaczego ciągle je kupujesz?”. Ale teraz, gdy jestem daleko, czasami tęsknię za tym słono-kwaśnym smakiem.
Proste, wiejskie stoisko z warzywami, z kiściami szpinaku wodnego i łodygami bananów, koszem kiełków białej fasoli zbieranych wczesnym rankiem z mielizny nad rzeką Thu Bon i zawsze miską złocistych, marynowanych melonów, które kuszą. Następnie marynowane melony są ostrożnie wkładane do koszy, by zanieść je na targ, podążając za matkami do domu. Melony są cienko krojone, płukane w wodzie, aby zmniejszyć słoność, a następnie duszone z rybą lub smażone z mięsem, posypane odrobiną cebuli i pieprzu, a ryż znika całkowicie.
Na wsi ludzie często duszą ryby z melonem. Ryba duszona w kleistym ryżu podawana jest z solonym melonem, dojrzałym ananasem, młodym jackfruitem… który pokazała mi babcia, a potem mama. Może dlatego, że rodzina była biedna i wielodzietna, a ryba droga, musieli dodać ananasa i marynowanego melona, żeby starczyło na duży posiłek? Nie jestem pewien, ale solony melon duszony z rybą na małym ogniu, aby powoli wchłonąć płyn z duszenia, stał się bogaty i pyszny. O dziwo, melon zawsze kończył się przed rybą.
Kiedy po raz pierwszy przyjechałem do Sajgonu, mając ochotę na melony, poszedłem na targ, żeby zapytać i byłem zaskoczony, gdy ludzie wskazywali na stragan z owocami. Byłem „zszokowany” widokiem melonów ważących kilka kilogramów. Widząc mnie stojącego tam i patrzącego, właściciel pokazał mi, jak je jeść: obrać je, wymieszać z mlekiem i cukrem i jeść jak awokado. Dopiero wtedy dowiedziałem się, że te maleńkie marynowane melony były dostępne tylko w moim rodzinnym mieście. Patrząc na melony z innych krajów jak na „małe świnki”, nagle zrobiło mi się żal suchych pól, na których moi rodzice kiedyś uprawiali melony. Z powodu braku wody pola melonowe miały duże, małe i płaskie melony, ale moi rodzice zebrali je wszystkie i zasolili w dużym słoiku, aby zachować na sezon powodzi.
Marynowane melony to zawsze pyszne danie, niezależnie od sposobu ich przygotowania. Nie nadaje się do tego ani mięso, ani ryba. Cienko pokrojone melony, odciśnięte na sucho, zmieszane z czosnkiem, chili i sosem rybnym, mogą również stać się daniem głównym. Mając wiele dzieci, moja mama za każdym razem, gdy szła na targ, kupowała melony z wyprzedzeniem, żeby w razie nagłego braku jedzenia w domu mogła je pokroić i wymieszać z sosem rybnym. W głodne popołudnia, pracując w polu, mój ojciec zakładał ubłocone ubrania, nabierał miskę zimnego ryżu i siadał przed gankiem, zajadając melony z sosem rybnym i chili. Po posiłku spieszył na pole, żeby zaorać.
Dla mnie najbardziej wyszukanym i pysznym daniem jest sałatka z melona. Cienko pokrój melona, umyj go i osusz. Podpraż orzeszki ziemne, zerwij zioła z ogrodu. Podsmaż na oleju arachidowym szalotkę, aż będzie aromatyczna. Odstaw olej do ostygnięcia, dodaj melona, wymieszaj z pieprzem, czosnkiem, odrobiną sosu rybnego i odrobiną cukru, a następnie dodaj orzeszki ziemne i zioła – i gotowe.
W Sajgonie nie brakuje mięsa ani egzotycznych potraw. A jednak, o dziwo, zawsze tęsknię za złocistymi marynowanymi melonami na rogu targu w moim rodzinnym mieście. Targ na wsi z paczką słodkiej zupy, ciastem i torbą xu xoa w koszyku mojej mamy to zawsze słodkie marzenie każdego dziecka na wsi. Melony, które cieszą ludzi daleko od domu, również podążają za autobusem, udając się w podróż do miejskich tac z warzywami na targu Ba Hoa. Ci, którzy są daleko od domu, tak jak ja, na widok melonów cieszą się jak na spotkanie starego przyjaciela. Kupuję je, naśladując moją mamę w przeszłości, krojąc melony, smażąc fasolę i odsączając olej. Używając chrupiącego papieru ryżowego, nabieram kawałek mieszanego melona i wkładam go do ust, a moje serce wypełnia tęsknota...
Źródło: https://baodanang.vn/man-ma-dua-gang-muoi-3302795.html






Komentarz (0)