Mars Anh Tu: Mówię wprost, że nie będę już pisał piosenek miłosnych dla Tuan Hunga.
VietNamNet•23/11/2023
Tu Dua doświadczył wielu wzlotów i upadków w życiu i muzyce . Po 3 dekadach, zbliżając się do 45. roku życia, postanowił „odrodzić się”, powracając na ścieżkę muzyczną jako wokalista pod nowym pseudonimem scenicznym – Mars Anh Tu. –Projekt „Mars Moods” oznacza jego powrót na ścieżkę muzyczną jako wokalisty?
Właśnie wydałem „Mars Moods”, oficjalnie powracając jako wokalista. To EP-ka z 12 utworami, które skomponowałem, zarówno starymi, jak i nowymi. Moim celem jest zbudowanie osobnego kanału. Chcę również, aby moje kompozycje miały dłuższe życie, publiczność dostrzeże pewien kąt, gdy „ojciec” hitu wykonuje piosenkę z duchem zrozumienia każdej nuty, każdej historii. - Dlaczego to właściwy moment, aby wrócić do pracy jako wokalista? Teraz jest właściwy moment, zanim skupiłem się na produkcji, od 2010 roku przerzuciłem się na komponowanie piosenek i na szczęście miałem wiele hitów, a także osiągnąłem pewien sukces. W tamtym czasie nie myślałem o śpiewaniu. Ale podczas epidemii Covid-19 po prostu zostałem w domu i śpiewałem na żywo, wielu widzów chciało usłyszeć Anh Tu śpiewającego. „Singer-songwriter” (artyści, którzy potrafią komponować i wykonywać własne utwory - PV) to również trend, który jest szeroko akceptowany przez publiczność, więc postanowiłem wrócić.
- Czy uważasz, że to jest okazja, rozsądny wybór?
Przed powrotem też dużo myślałem, nie zmrużając oka z nocy: „Czy to konieczne? Czy nadal pasjonuję się śpiewaniem?”. Odpowiedź brzmi: wciąż mam ogromną pasję do muzyki. Poza tym Anh Tu chce stworzyć sobie własny plac zabaw, robić to, co lubi. Nie lubię być od nikogo zależny, nie chcę być z nikim kojarzony. Mam swoich przyjaciół, rodzinę i publiczność.
W dobie technologii, na platformach mediów społecznościowych, takich jak dziś, szanse są równe dla wszystkich, także dla tych, którzy dopiero zaczynają swoją przygodę z muzyką, o ile tylko mają dobry produkt, wystarczająco dobry pomysł. Oczywiście, jestem wystarczająco trzeźwy, gra muzyki cyfrowej może bardzo szybko wzrosnąć i gwałtownie spaść.
-Czy masz jakieś plany muzyczne na ten powrót?
Tak! Wcześniej tworzyłem muzykę wyłącznie z emocji, ale teraz, jeśli to zrobię, wiem, że na pewno przegram. Dlatego chcę być wszechstronnym artystą, ale nie takim, który śpiewa co wieczór. W Wietnamie niektórzy słuchacze słuchają muzyki pod wpływem tłumu, a częste wychodzenie i słuchanie wielu rzeczy staje się nudne.
Ja nie podążam tą drogą, organizuję prywatne wieczory muzyczne, może wystarczy, że dam kilka koncertów w roku, ale ci, którzy kochają głos Marsa Anh Tu, będą niezwykle podekscytowani.
– Myślę, że imię Tu Dua jest wystarczająco „gorące”, żebyś znów zaśpiewała. Po co ci nowy pseudonim sceniczny?
Ja też długo się wahałam. Wiele osób uwielbia imię Tu Dua, bo jest tak znajome, kojarzy się ze wspomnieniami zespołu muzycznego z młodości. Ale dzisiejsza młoda publiczność nie wie, kim jestem, bo od 10 lat nie jestem aktywna w sztukach performatywnych. Nawet jeśli zmienię pseudonim sceniczny, nadal chcę zachować cechy, które zbudowała Anh Tu.
- Czy w tej decyzji poparli Cię piosenkarze Tuan Hung i Bang Kieu?
Myślę, że ludzie będą mnie wspierać, bo rozumieją moją osobowość. Po „Holding Your Hand” powiedziałem Tuanowi Hungowi wprost, że nie będę już pisał dla niego piosenek miłosnych. Bo to był szczyt naszej współpracy i trudno było go przebić. Być może piosenki będą opowiadać o przyjaźni, rodzinie i społeczeństwie. I właśnie to zrobiłem.
Wcześniej publiczność i media mogły nazwać mnie i Tuan Hunga idealną parą muzyczną, bo gdy piosenka się ukazała, stawała się hitem. Ale myślę, że potrzebuję innych wyzwań. Później współpracowałem z Huong Tram. To jest ego artysty, chęć głębszego wyrażenia siebie.
- W projekcie „Mars Moods” większość hitów kojarzy się z nazwiskiem Tuan Hunga. Czy czujesz presję?
Przed hitami Tuan Hunga czułem presję. Ponieważ aranżacje Tuan Hunga były tak dobre, noszące jego nazwisko, osoba, która później je zaśpiewa, tak jak ja, byłaby w niekorzystnej sytuacji. Miałem pewność siebie jedynie jako ojciec tej serii piosenek. Hity takie jak „Hold my hand, I miss you” – nikt nie potrafi śpiewać ich tak jak Tuan Hung, ale kiedy ja je śpiewam, publiczność odbiera je z innej perspektywy.
Poprzednie remiksy Tuana Hunga również zostały wykonane przeze mnie i innego współpracownika, tym razem zrobiłem to zupełnie od nowa. Chcę przewyższyć samego siebie, więc nie mogę stworzyć gorszego remiksu, nie mogę zniesławić mojego „dziecka”. Nie mogę też sprawić, by remiks zbytnio różnił się od oryginału, który wszyscy pokochali.
Przerobiłem wielki hit Tuan Hunga nie po to, by udowodnić, że jestem od niego lepszy, ale by dotrzeć do młodej publiczności i dać jej do zrozumienia: „Ach, Mars Anh Tu jest autorem tych piosenek”. Przerobiłem wszystkie 12 utworów bardzo ostrożnie, ponieważ bałem się krytyki za „zniszczenie własnych piosenek”.
-Jak przyjmujesz komplementy, krytykę i porównania?
Uważam to za normalne. Niektórzy mówią: „Masz tyle lat i nadal popisujesz się śpiewem, jesteś dobry tylko w komponowaniu”, a ja to akceptuję z łatwością. Jedyne, co się dla mnie liczy, to to, czy wciąż mam w sobie wystarczająco dużo pasji, czy nie! Jeśli mam wystarczająco dużo entuzjazmu, myślę, że jestem jeszcze bardzo młody. Dzisiejsza publiczność jest kompetentna, cywilizowana i otwarta, ale jednocześnie na tyle surowa, by być wyrozumiałą. Nie szukam sławy ani nie muszę udowadniać swojego talentu.
- Co zatem sprawia, że Mars Anh Tu jest bardziej wyjątkowy niż Tu Dua?
Młoda publiczność jest zachwycona nową muzyką i wizerunkiem Marsa Anh Tu. Nazywają mnie śpiewającym wujkiem. Myślę, że to dobry wiek do pracy, ponieważ mam duże doświadczenie. Dążę do tworzenia bardziej nowoczesnych i młodzieżowych produktów. Praca z młodym zespołem sprawia mi ogromną przyjemność i wiele się uczę. Mają oni zupełnie inny sposób myślenia, podchodząc do międzynarodowego poziomu.
- Myślisz, że jesteś trochę chciwy?
Tylko trochę. Myślę, że to wystarczy. Kiedy jeszcze zajmowałem się produkcją muzyczną, wszyscy namawiali mnie do wydania albumu, ale nie zrobiłem tego, bo nie miałem takiej potrzeby. Teraz jestem pewien, że mam zespół produkcyjny, więc nie muszę płynąć sam. Na każdym etapie Bóg da mi odpowiednie warunki. Na przykład w tym roku będę współpracował z wokalistami Tung Duong i Huong Tram. Kochamy się i czujemy, że współpraca jest właściwa.
Jak się czujesz w związku ze współpracą z Tung Duong i powrotem Huong Tram?
Presja. Czuję presję, pracując z kimkolwiek. Kiedy pracowałem z Tuan Hungiem, piosenka „Hold My Hand” była wielkim hitem, więc postanowiłem na tym poprzestać. Teraz, gdy Huong Tram wraca na scenę, czuje na sobie większą presję niż ja! Moja żona żartuje: „Nie sądzę, żeby nadal śpiewała moje piosenki”, bo muzyka jest jak moda .
Jeśli chodzi o Tung Duong, czołowego piosenkarza w Wietnamie, czuję jeszcze większą presję. Z Tung Duong muszę zrobić coś, co sprawi, że publiczność powie „wow”.
- Czy dwie silne osobowości spotkają się i dojdzie do "zwarcia"?
Nie. Uważam to za bardzo interesujące! Współpraca z Tung Duongiem jest bardzo korzystna. Szanujemy swoje muzyczne osobowości. Mogę sprawić, że Tung Duong będzie łagodniejszy, Tung Duong może nadać moim piosenkom więcej klasy.
- Czy możesz nam opowiedzieć coś więcej o tej współpracy? Jaki to rodzaj muzyki?
Krótko mówiąc, to muzyka, która celebruje współczesne kobiety. Uważam, że to coś naprawdę wyjątkowego!
- „Zerwaliście” z Tuan Hungiem, ale uścisnęliście dłoń Huong Tram po „Duyen Minh Lo”. Czy to wyjątek?
Kiedy Huong Tram chodziła do szkoły, była u szczytu kariery, zajmując wysokie miejsce w wietnamskim przemyśle muzycznym. Tworząc ten produkt, nie może być gorszy od poprzednich. Najtrudniejsza część to nie ja, ale Huong Tram.
Można powiedzieć, że to wyjątek. Współpraca z Huong Tram w tym momencie to presja, ale i ogromna motywacja. Huong Tram ma prawdziwy talent, cieszy się uznaniem medialnym. W przypadku Tuan Hunga mój wkład jest więcej niż wystarczający, nie ma potrzeby dalszego wyjaśniania.
- Wiele lat temu odpowiedziałeś w wywiadzie, że żyjesz bardzo instynktownie. Czy Mars Anh Tu nadal ma ten instynkt?
Bardzo podoba mi się twoje pytanie. Jestem osobą bardzo instynktowną, ukształtowało się to w dzieciństwie, kiedy moi rodzice się rozstali i stałam się niezależna od najmłodszych lat, aż do czasu, gdy poszłam do szkoły i pracowałam, aż do dziś.
Ale w ciągu ostatnich dwóch lat zaszło we mnie wiele zmian. Nigdy nie sądziłem, że będę czytał książki o zarządzaniu biznesem i zarządzaniu ludźmi tak często, jak teraz. Instynkt to cenny atut dla artysty, ale ćwiczę go, aby stał się umiejętnością. Zmieniając się trochę, aby się dostosować, uczę się więcej, jestem bardziej ostrożny w stosunku do siebie, a moja artystyczna natura również ujawnia się we właściwym momencie.
- Obecny wizerunek świadczy o dojrzałości Tu Dua?
Dokładnie. Obecnie moja rodzina jest stabilna, mam solidne plecy, więc mogę swobodnie tworzyć muzykę. Miałem szaloną, pełną pasji młodość, pełną błędów. W tym wieku, nie wstydzę się powiedzieć, że jestem dojrzały. Ale w młodości też robiłem to, czego chciałem, co może być słuszne lub nie, ale tego doświadczyłem.
Nie zgadzam się na żadne wywiady dotyczące mojej rodziny. Nie chodzi o to, że jestem teraz mądrzejsza i bardziej świadoma, skoro mogę wszystko ukryć. Po prostu jestem wystarczająco dojrzała, żeby przejrzeć na wylot i wiedzieć, jak odłożyć na bok cenne rzeczy.
Dzisiejszy Anh Tu jest bardzo aktywny i lubi dzielić się muzyką, przekazując wiedzę następnemu pokoleniu. Moje dzieci również dorosły, są bardzo posłuszne, kochające, pełne szacunku i dumne ze swojego ojca. Moje dwie córki, Linh Nhi i Ngan Ha, pomagają ojcu w karierze muzycznej: Linh Nhi jest cenną asystentką w firmie, którą założyłem, a moja druga córka, Ngan Ha, wkrótce zadebiutuje jako wokalistka w firmie.
- Twoja obecna trudność to...?
Nie miałem wielu kontaktów. Miałem dwa lata, żeby zbudować zespół, odbudować stare relacje i nawiązać nowe.
- Co chcesz, żeby ludzie zapamiętali o Marsie Anh Tu?
Obraz dojrzałego mężczyzny, żartobliwie nazywanego „śpiewającym wujkiem”, schludnego, o dobrym guście, dżentelmena z długimi włosami i sporym doświadczeniem w śpiewaniu.
- Jakie będzie muzyczne oblicze Marsa Anh Tu?
Na początek napiszę o mojej mocnej stronie, czyli popowych balladach i piosenkach miłosnych w stylu Anh Tu. Spotkałem Drum7, aby zaprosić go do projektu muzycznego, może nowych aranżacji. Dla mnie muzyka to moda. Nie ma muzyki trudnej, łatwej, jest tylko muzyka, którą ludzie lubią lub nie lubią. Komponowanie jest takie samo, będą też modne piosenki. Dopóki jesteśmy zakochani, będziemy słuchać popowych ballad, ale gdy przestaniemy kochać, przestaniemy ich słuchać.
Komentarz (0)