Minh Cuc to „dziwna” aktorka w wietnamskim przemyśle rozrywkowym. Często pojawia się w oryginalnych i zabawnych rolach, takich jak Sam w filmie „ Smak miłości” , Binh „No” w filmie „ Życie wciąż jest piękne” czy Su w filmie „Wojna bez granic” .
Za imponującymi rolami, Minh Cuc jest zajęta życiem samotnej matki dziewczynki z chorobą mózgu. Oprócz aktorstwa, Minh Cuc często prowadzi transmisje na żywo i sprzedaje produkty online, aby dorobić. W rozmowie z VTC News , aktorka powiedziała, że ona i jej córka otrzymują wsparcie od wielu widzów podczas każdej transmisji na żywo.
Minh Cuc jako Su w filmie „Wojna bez granic”.
„Niektórzy mówią, że wpuściłem córkę na transmisję na żywo, żeby „zdobyć oglądalność”
- Wielu artystów i widzów ma negatywny stosunek do celebrytów i artystów transmitujących swoje produkty na żywo. Czy spotkałeś się kiedyś z taką sytuacją?
Spotkałem wiele osób. Na początku, kiedy po raz pierwszy transmitowałem na żywo, aby podzielić się swoim życiem z publicznością, wszyscy byli dość radośni i otwarci. Ale kiedy zacząłem współpracować z markami internetowymi na mojej stronie, spotkałem się z wieloma sarkastycznymi komentarzami w stylu: „Czy aktorzy też sprzedają produkty?”, „Myślałem, że aktorzy są bardzo bogaci”, a jeszcze częściej: „Właśnie stałem się trochę sławny i już sprzedaję produkty online…”.
O mój Boże! Skoro każdy może robić interesy, to dlaczego artyści nie mogą? Nie kradnę ani nie robię niczego nielegalnego. Każdy musi zarabiać, żeby zbudować życie dla siebie i swojej rodziny.
Z czasem przyzwyczaiłem się do tego i przestałem zwracać uwagę na takie jednostronne komentarze. Gdybym spotkał kogoś, kto celowo wypowiada się w sposób niegrzeczny, blokowałbym go, ponieważ mój kanał ma wielu wujków, ciotek, braci i sióstr, którzy są lojalnymi odbiorcami i klientami. Nie mogę pozwolić, aby kilka niegrzecznych osób wpłynęło na moją publiczność.
Co więcej, sprzedając online, kieruję się własnymi zasadami przy wyborze marek i produktów, z którymi współpracuję. Marki muszą posiadać licencje i przejść kontrole bezpieczeństwa, zanim odważę się je przedstawić i podzielić z odbiorcami, nie żebym robił to dla zysku.
Konkretnie, wszystkie prezentowane produkty to produkty, których używałem i używam nadal, a podczas transmisji na żywo pokazuję je również bezpośrednio widzom.
„Jeśli każdy może robić interesy, to dlaczego artyści nie mogą?” – zastanawiał się Minh Cuc.
- Czy na początku było dla Ciebie łatwo pogodzić się z tym, że jako osoba publiczna musisz sprzedawać produkty w Internecie i reklamować się na swojej stronie prywatnej?
Nie mam z tym problemu. Wiele marek wysyła mi zaproszenia do współpracy, a ja akceptuję tylko produkty legalnie zarejestrowane i sprawdzone. Zawsze przestrzegam swoich zasad, aby dbać o swoją reputację i zapewnić klientom spokój ducha.
- Powiedziałeś, że spotkałeś się z wieloma przypadkami, w których ludzie negatywnie oceniali artystów sprzedających online. Czy spotkałeś się z jakimiś szczególnymi sytuacjami podczas transmisji na żywo w celu sprzedaży produktów?
Och, jak wielu! Są ludzie, którzy celowo „rujnują” mi życie, ale ta liczba jest niewielka. Większość odbiorców kupowała z ciekawości, kupowała, bo chciała mnie wesprzeć i stopniowo stali się moimi „stałymi” klientami.
Jestem osobą bardzo otwartą i otwartą, wiele kobiet nie wie, jak składać zamówienia, ale bez wahania pomogę każdej. Aby zapewnić moim klientom najlepsze ceny, założyłam kilka subkont, zebrałam wiele kodów rabatowych, a następnie składałam zamówienia dla wszystkich.
W Hanoi jest wiele sióstr, które chcą się ze mną spotkać osobiście, chętnie się umawiam. Siostry umawiają się na kawę i radośnie „pogadają”. Potem, kiedy jeszcze nie odpowiedziałam na wszystkie pytania dotyczące produktu na żywo, klienci, którzy znają produkt, proaktywnie odpowiadają za mnie i doradzają nowym klientom, aby mi pomóc.
Czasami, gdy klienci pytają o produkt, przez pół godziny z entuzjazmem im doradzam, ale oni po cichu wychodzą z transmisji, nie zdając sobie z tego sprawy. Jednak wielu klientów nie pyta o nic, tylko po cichu składa zamówienia, ponieważ często oglądają transmisję na żywo i mają do mnie zaufanie.
Niektórzy widzowie znają nawet harmonogram Tu Minh (córki Minh Cuca), ponieważ często pozwalam jej występować na żywo i kiedy nadchodzi pora, przypominam jej o zrobieniu mleka. Widzowie dbają również o codzienne zdrowie matki i dziecka – ilekroć widzą moje zmęczenie, szybko to zauważają i przypominają mi o odpoczynku…
Widzowie uwielbiają obecność Tu Minha w sesjach transmitowanych na żywo.
– Tu Minh ma chorobę mózgu i jej codzienne czynności nie są komfortowe. Czy kiedy zabierasz córkę na transmisje na żywo, spotykasz się z mieszanymi opiniami publiczności?
Nagrywałem filmy o życiu mojej matki i syna i wielokrotnie umieszczałem je na swoich stronach prywatnych, jeszcze zanim zacząłem prowadzić transmisje na żywo w celu sprzedaży produktów, więc większość odbiorców jest z tym związana.
Podczas każdej transmisji na żywo zazwyczaj pozwalam dziecku leżeć na łóżku za mną, a ja siedzę na podłodze i prezentuję produkty klientom. Robię to, aby móc jednocześnie opiekować się dzieckiem i pracować, ponieważ moje dziecko zawsze potrzebuje opieki bliskich.
Szczerze mówiąc, na początku pojawiły się głosy, że nie powinnam pokazywać swojego dziecka na „radiu”, a niektórzy ludzie w ogóle nie znali mojej historii, więc myśleli, że próbuję „przyciągnąć uwagę”.
Ale kiedy ludzie poznali naszą sytuację, spodobała im się obecność Tu Minha na sesjach na żywo. Co ciekawe, chociaż Tu Minh nie potrafi mówić, jest bardzo „wścibski”. Potrafi reagować na wołania i powitania, gaworząc. Kiedy ktoś go drażni, on to wie i śmieje się, żeby dołączyć.
Wielokrotnie publiczność wolała wchodzić w interakcję z Tu Minh niż rozmawiać ze mną. Bywały dni, kiedy transmitowałem na żywo gdzie indziej, a publiczność od razu ją pytała. Niektórzy nawet żartowali, że jeśli Tu Minh tam jest, to zamawiają, a inni mówili, że przyszli na mój live tylko po to, żeby oglądać i rozmawiać z Tu Minh, a nie żeby coś kupić.
Na początku wiele osób pytało mnie o numer mojego konta, żeby móc wysyłać prezenty Tu Minh. Ale odmawiałam, odważając się przyjąć miłość i uczucie od wszystkich, bo publikowałam swoje dziecko na żywo nie po to, żeby przyciągać uwagę ludzi ani niczego szukać.
Ludzie się już do tego przyzwyczaili i nie proszą już o pieniądze, tylko wysyłają prezenty, takie jak pluszowe misie, zabawki czy ubrania dla dzieci, więc je przyjmuję. Jestem bardzo wdzięczny za miłość, jaką publiczność okazała mi i moim dzieciom.
Minh Cuc: „Jestem bardzo wzruszony uczuciem, jakie publiczność okazuje mojej matce i mnie”.
Nie przywiązuję wielkiej wagi do „zamknięcia umowy” na miliardy.
- Wiele znanych osób „zawiera umowy” warte miliardy dongów po każdej sesji transmisji na żywo. Jaki jest twój rekord?
Nie zależy mi zbytnio na tym, ile transakcji sfinalizuję. Chcę, żeby klienci do mnie wracali, a nie kupowali tylko raz. Na szczęście mam wielu klientów, którzy do mnie wracają.
W rzeczywistości nie mogę „zamykać zamówień” tak często, jak inni artyści – ilość produktów, które sprzedaję, jest stała każdego dnia. Sam nie jestem skory do namawiania klientów do „zamykania zamówień”, doradzam w przyjazny sposób, opierając się na moim doświadczeniu i znajomości produktu.
Jeśli produkt nie spełnia oczekiwań klienta, chętnie doradzam mu ponowne rozważenie zakupu, a nawet rezygnację z zakupu. Dzięki temu klienci czują się bezpieczniej i bardziej komfortowo, oglądając moją transmisję na żywo.
„Nie potrafię „zamykać umów” tak często, jak robią to inni artyści” – powiedział Minh Cuc.
- Obecnie wiele osób nadal uważa, że artyści sprzedający online są „zdewaluowani” i że tylko artyści, którzy są już nieaktualni, sprzedają online. Co o tym sądzisz?
Nie, nadal regularnie występuję na scenie, filmuję, kiedy mam jakieś projekty, i streamuję na żywo wieczorami. Myślę, że inni artyści robią to samo.
Oczywiście, zawsze priorytetowo traktuję pracę w Teatrze Młodzieżowym i ekipie filmowej. Sprzedaż na żywo zostanie zorganizowana w innym dogodnym terminie.
To prawda, że czasami dostaję komentarze z pytaniami, czy już nie jestem aktorem, czy rzuciłem pracę, czy coś. Odpowiadam szczerze, kiedy mam pokaz filmu, często „chwalę się” nim w mediach społecznościowych lub na transmisjach na żywo dla publiczności.
Dziękuję za podzielenie się tym!
Źródło
Komentarz (0)