Vietnam.vn - Nền tảng quảng bá Việt Nam

Độc lập - Tự do - Hạnh phúc

Tydzień po zawaleniu się mostu Phong Chau: kruche nadzieje

Việt NamViệt Nam15/09/2024


10:02, 20 – 21 – 22 sekund.

– „O mój Boże, dzięki Bogu, cofnij się, cofnij się”.

To właśnie ten moment zarejestrowała kamera monitorująca samochód 9 września, gdy samochód właśnie wjeżdżał na pierwsze przęsło mostu Phong Chau, prowadzącego z dzielnicy Tam Nong do dzielnicy Lam Thao ( Phu Tho ).

Od 23 sekundy dwa przęsła mostu Phong Chau zawaliły się na oczach pasażerów samochodu, wciągając 10 osób, 6 motocykli i 3 samochody do Rzeki Czerwonej, która płynęła szybko z powodu powodzi.

Szczęśliwy moment tej osoby jest jednocześnie pechowym momentem ofiar wymienionych powyżej.

Một tuần sau sập cầu Phong Châu: Những hy vọng mong manh - 1
Chwila przed progiem „śmierci” (Zdjęcie: Wycinek z klipu).

Cudowna ucieczka

Spośród 10 ofiar, które spadły na te same dwa przęsła mostu Phong Chau, 3 osoby „uniknęły śmierci” natychmiast po tym zdarzeniu. Byli to dwaj młodzi mężczyźni, którzy mieli szczęście spaść, ale „utknęli” na filarze mostu, oraz pan Phan Truong Son (50 lat, mieszkaniec dystryktu Tam Nong, Phu Tho), który z niezwykłym wysiłkiem próbował uczepić się drzewa bananowego rosnącego na brzegu i został uratowany przez miejscową ludność.

Pozostałych 7 ofiar, z których najmłodsza miała 19 lat, a najstarsza 56, nadal uważa się za „zaginione”, mimo że poziom wody w rzece Red River opadł, a prąd stał się „słabszy”.

Inny szczęśliwy ocalały, Pham Duy Linh (36 lat, mieszkaniec Thanh Thuy), jechał samochodem przez most Phong Chau tuż przed jego zawaleniem. Słysząc huk w lusterku wstecznym, kierowca zobaczył tył ciężarówki wpadającej do rzeki i uświadomił sobie, że zaledwie kilka sekund później on i jego siostrzeniec mieliby wypadek.

Một tuần sau sập cầu Phong Châu: Những hy vọng mong manh - 2
Pozostała część mostu Phong Chau (zdjęcie: Hai Nam).

Spoglądając w dół na rwącą wodę, pan Linh i pozostali, którzy właśnie uniknęli śmierci, drżeli, dziękując swoim przodkom, niebu i ziemi. Wokół nich wielu ludzi niemal wybuchało płaczem, siedząc na ulicy w panice, bo właśnie przeszli kilka kroków nad zawalonym mostem.

W tym momencie pan Linh i inni, patrząc na rwącą wodę powodziową, zobaczyli, jak wiele ludzi i pojazdów zostaje porwanych przez falę powodziową.

Wracając do pana Sona, zaraz po uratowaniu, mężczyznę natychmiast przewieziono do Centrum Medycznego Okręgu Tam Nong w celu udzielenia mu pomocy doraźnej, monitorowania i leczenia.

Przed kamerą, a następnie w obecności wiceprzewodniczącego Zgromadzenia Narodowego Tran Quang Phuonga i przewodniczącego Komitetu Ludowego Prowincji Phu Tho Bui Van Quanga, pan Son zdawał się „nie odzyskać zmysłów”. W oczach 50-latka malował się strach.

Một tuần sau sập cầu Phong Châu: Những hy vọng mong manh - 3
Pan Phan Truong Son opowiada o momencie zawalenia się mostu Phong Chau (zdjęcie: Huu Nghi).

Z perspektywy czasu pan Son nie rozumiał, „co się stało”, gdy po kilku sekundach, będąc na moście Phong Chau, miał wrócić do domu i wpadł do Rzeki Czerwonej.

W chwili, gdy myślał, że może już nigdy nie wrócić do domu, by zobaczyć żonę, dzieci i rodzinę, pan Son chwycił się drzewa bananowego. Tonąc na granicy życia i śmierci, pan Son spotkał swojego wybawcę, porwany przez powódź na odległości 4-5 km.

Bohater

Pan Ngo Van Khanh, 26 lat, ze strefy 5 Huong Non, dystrykt Tam Nong, i jego młodszy brat Ngo Quoc Trung byli tymi, którzy wyrwali pana Sona z rąk „ponurego żniwiarza”.

Po tym, jak ludzie krzyknęli „Most się zawalił!”, Khanh dołączył do tłumu obserwującego incydent. Rozglądając się, Khanh zobaczył mętną wodę, która unosiła wiele drzew i śmieci.

Kilka minut później 26-latek zauważył mężczyznę, który z trudem trzymał się pnia drzewa w wodzie powodziowej. To był pan Phan Truong Son.

Một tuần sau sập cầu Phong Châu: Những hy vọng mong manh - 4
Pan Ngo Van Khanh (Zdjęcie: Nguyen Hai).

Widząc pana Sona wołającego o pomoc, pan Khanh nie zastanawiał się długo, natychmiast pobiegł po rodzinną motorówkę i wraz z młodszym bratem wpłynął na środek rwącej wody, aby zbliżyć się do ofiary. To działanie dwóch młodych mężczyzn można uznać za wybuch złości, wynikający z odwagi, współczucia, a także lekkomyślności.

Wśród rwącej wody Khanh i jego bracia starali się kontrolować łódź od brzegu do miejsca, w którym znajdowała się pomoc dla pana Sona, oddalonego o 400–500 m.

Gdy pan Khanh wciągnął ofiarę na łódź, zobaczył, że pan Son był pokryty dużymi i małymi ranami, a także spanikowany i drżący.

Cztery dni po wyżej wymienionym wydarzeniu Związek Młodzieży Prowincji Phu Tho przyznał Ngo Van Khanh Odznakę Dzielnej Młodzieży, a Ngo Quoc Trungowi Certyfikat Zasługi.

Sekretarz Związku Młodzieży Prowincji Phu Tho, Bui Duc Giang, stwierdził, że działania Khanha i jego brata były odważne, inteligentne i świadczyły o ich odwadze oraz o tym, że nie bali się niebezpieczeństwa, by ratować ludzi w potrzebie, przyczyniając się do rozprzestrzeniania pozytywnych wartości w społeczności.

Wysiłki wszystkich szczebli i władz

W obliczu „bezprecedensowego” incydentu o niezwykle poważnych konsekwencjach, władze prowincji Phu Tho natychmiast podjęły działania poszukiwawczo-ratownicze, poradziły sobie ze skutkami i przeanalizowały potencjalne zagrożenia...

Zaraz po zawaleniu się mostu Phong Chau na miejscu zdarzenia pojawiły się setki funkcjonariuszy policji, wojska, personelu medycznego itd. pod dowództwem Dowództwa ds. Zapobiegania Katastrofom i Ratownictwa Prowincji Phu Tho, którzy zablokowali teren i rozpoczęli poszukiwania zaginionych ofiar.

Dwie godziny po zdarzeniu premier podpisał oficjalny komunikat wzywający ministerstwa, oddziały i miejscowości do skupienia się na usuwaniu skutków zawalenia się mostu Phong Chau (prowincja Phu Tho). Jednocześnie polecił wicepremierowi Ho Duc Phoc i liderom Ministerstwa Obrony Narodowej, Bezpieczeństwa Publicznego, Transportu oraz Krajowemu Komitetowi ds. Reagowania na Incydenty, Katastrof Naturalnych i Poszukiwań i Ratownictwa natychmiastowe udanie się na miejsce zdarzenia w celu współpracy z sekretarzem i przewodniczącym Ludowego Komitetu prowincji Phu Tho w celu przeprowadzenia kontroli, wdrożenia rozwiązań incydentalnych i udzielenia pomocy ofiarom.

Một tuần sau sập cầu Phong Châu: Những hy vọng mong manh - 5
Most pontonowy i sprzęt Korpusu Inżynieryjnego zgromadzone w gminie Huong Non, gotowe do instalacji (zdjęcie: Nguyen Hai).

Tego samego dnia władze prowincji Phu Tho zakazały przejazdu pojazdów przez mosty Trung Ha i Tu My, aby umożliwić władzom przeprowadzenie inspekcji, przeglądów i napraw obu mostów i uniknięcie zdarzeń podobnych do tych, jakie miały miejsce na moście Phong Chau.

Jednak działania sił operacyjnych na wszystkich szczeblach napotkały trudności w obliczu szybko płynącej wody powodziowej. Z powodu zbyt dużego przepływu wody poszukiwania ofiar i ratowanie uszkodzonych pojazdów nie były możliwe.

O świcie 10 września 249. Brygada Inżynieryjna Korpusu Inżynieryjnego (Ministerstwa Obrony Narodowej) przeprawiła się przez rzekę, dźwigając most pontonowy, i „maszerowała” do rejonu 5, Huong Non, aby zebrać sprzęt.

Aby zaspokoić potrzeby komunikacyjne mieszkańców, władze podjęły decyzję o budowie mostu pontonowego nad Rzeką Czerwoną, tymczasowo zastępując most Phong Chau. Jednak rano 15 września zadanie to nie mogło zostać zrealizowane ze względu na warunki pogodowe, hydrologię i prędkość przepływu… co nie zapewniało bezpieczeństwa.

Wcześniej, 14 września, generał dywizji Nguyen Dinh Hoan (zastępca dyrektora Departamentu Policji ds. Zapobiegania Pożarom i Ratownictwa Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego) stanął na czele delegacji roboczej Departamentu, która wydała instrukcje i poprosiła siły na miejscu zdarzenia o przygotowanie i zapewnienie środków, zasobów ludzkich, planów i strategii poszukiwań zaginionych ofiar.

Słabe nadzieje

Sześć dni po tym, jak jej brat Luong Xuan Thanh (56 lat, zamieszkały w gminie Thach Dong, dystrykt Thanh Thuy) i jego żona Nguyen Thi Huong (48 lat, żona pana Thanh) mieli wypadek podczas przechodzenia przez most Phong Chau, pani Luong Thi Sau (55 lat) wraz z krewnymi nadal szła wzdłuż Czerwonej Rzeki od okolic mostu Phong Chau w dół rzeki przez ponad 40 km, aby szukać swoich bliskich.

Một tuần sau sập cầu Phong Châu: Những hy vọng mong manh - 6
Pani Luong Thi Sau czeka na wieści o swoim bracie i jego żonie (zdjęcie: Nguyen Hai).

Siedząc około 300 metrów od podnóża mostu Phong Chau, pani Sau spojrzała w stronę funkcjonariuszy poszukujących ofiar zawalenia się belki mostu. Od czasu do czasu pytała policję o sytuację i wyniki akcji ratunkowej.

Jednak za każdym razem, gdy słyszała odpowiedź żołnierzy, pani Sau stawała się coraz bardziej zdesperowana, przygnębiona i „mocno trzymała się za głowę obiema rękami”.

Podobnie jak pani Sau, od 9 września do chwili obecnej rodzina pani Duong Thi Hoa na zmianę przebywała u podnóża mostu Phong Chau, aby szukać i słuchać informacji o jej młodszym bracie, Duong Cong Chienie (43 lata, zamieszkałym w gminie Dan Quyen, dystrykt Tam Nong).

Widząc, że Rzeka Czerwona opada, nurt staje się wolniejszy, a władze prowadzą działania poszukiwawcze, pani Hoa ma nieco większą wiarę w odnalezienie brata. Mimo to, pani Hoa pragnie teraz jedynie „przywiezienia ciała pana Chiena na pogrzeb”.

Một tuần sau sập cầu Phong Châu: Những hy vọng mong manh - 7
Władze prowadzą poszukiwania na brzegach Rzeki Czerwonej (zdjęcie: Hai Nam).

Pułkownik Nguyen Dinh Cuong, dowódca Dowództwa Wojskowego Prowincji Phu Tho, zastępca szefa departamentu odpowiedzialnego za akcje ratownicze i obronę cywilną w prowincji Phu Tho, poinformował, że w pojazdach zatopionych w rzece mogą znajdować się uwięzieni ludzie.

Władze prowincji mobilizują promy z dźwigami, które będą w stanie wydobyć samochody zatopione w rzece.

Według pułkownika Cuonga proces wydobywania pojazdów z koryta rzeki ma miejsce tylko wtedy, gdy pozwala na to prędkość nurtu rzeki i wiry.

Dantri.com.vn

Source: https://dantri.com.vn/xa-hoi/mot-tuan-sau-sap-cau-phong-chau-nhung-hy-vong-mong-manh-20240915014954474.htm


Komentarz (0)

No data
No data

W tym samym temacie

W tej samej kategorii

Ulica Hang Ma „zmienia szaty”, by powitać Święto Środka Jesieni
Suoi Bon, fioletowe wzgórze Sim, kwitnie wśród unoszącego się morza chmur w Son La
Turyści przybywają tłumnie do Y Ty, zanurzeni w najpiękniejszych tarasowych polach na Północnym Zachodzie
Zbliżenie na rzadkie gołębie nikobarskie w Parku Narodowym Con Dao

Od tego samego autora

Dziedzictwo

Postać

Biznes

No videos available

Aktualności

System polityczny

Lokalny

Produkt