Według agencji Reuters, trzęsienie ziemi o magnitudzie 5,8 (w skali lokalnej) nawiedziło 11 kwietnia wybrzeży Kamczatki, wywołując panikę wśród mieszkańców półwyspu, który zaledwie 24 godziny wcześniej ucierpiał w wyniku wybuchu wulkanu.
Rosyjscy naukowcy twierdzą, że był to wstrząs wtórny po trzęsieniu ziemi, które miało miejsce w tym rejonie w dniach 3-4 kwietnia. Na szczęście amerykańska Służba Geologiczna (USGS) oszacowała siłę trzęsienia ziemi na zaledwie 4,9 w skali momentu trzęsienia ziemi (US Moment), co oznacza, że nie było ono na tyle silne, aby spowodować znaczne zniszczenia.
Droga na Kamczatce 11 kwietnia była pokryta błotem i popiołem - Zdjęcie: REUTERS
Dzień wcześniej na Półwyspie Kamczackim wybuchł jeden z najpotężniejszych wulkanów w kraju, Szywiełucz. Zdjęcia przedstawiały kłęby popiołu unoszące się nad lasami i rzekami rosyjskiego Dalekiego Wschodu.
Według kamczackiego oddziału Agencji Badań Geofizycznych Rosyjskiej Akademii Nauk, wulkan Szywiełucz wybuchł tuż po północy 10 kwietnia i osiągnął szczyt około sześć godzin później, wyrzucając chmurę popiołu na obszarze 108 000 km² .
Warstwa popiołu o grubości do 8,5 cm pokryła wiele wiosek - Zdjęcie: REUTERS
Wypływająca z wulkanu lawa roztopiła śnieg, co doprowadziło do wydania ostrzeżeń o możliwości osuwisk błotnych wzdłuż pobliskiej autostrady. Jednocześnie wioski zostały pokryte grubą warstwą szarego popiołu o grubości 8,5 cm – najgrubszą od 60 lat.
„Chmura popiołu wzniosła się na wysokość 20 kilometrów, przesuwając się na zachód i mocno opadając na pobliskie wioski” – powiedział Daniła Czebrow, dyrektor kamczackiego oddziału Rosyjskiej Służby Geofizycznej.
Na rozległym Półwyspie Kamczackim, wcinającym się w Ocean Spokojny na północnym wschodzie Japonii, mieszka około 300 000 ludzi.
Źródło






Komentarz (0)