Pierwsze miesiące 2025 roku były dość sprzyjające pod względem pogody, co ułatwiało połowy owoców morza blisko brzegu. Jednak wiele łodzi łowi jedynie w ograniczonym zakresie z powodu braku siły roboczej, a wielu właścicieli łodzi musi nawet wypływać w morze samotnie.
Rybak Tran Van Chu na swoim statku cumuje obecnie w porcie Cua Sot pomimo szczytu sezonu połowowego, ponieważ nie znalazł partnera, z którym mógłby wyruszyć w morze - Zdjęcie: LE MINH
Tymczasem w wielu miejscowościach łodzie rybackie zmuszone są pozostać na lądzie lub zredukować liczbę załogi o połowę z powodu braku pracowników.
Dochody z żeglugi morskiej są niestabilne i trudne do uzyskania, podczas gdy praca za granicą lub w strefach przemysłowych jest łatwiejsza, zapewnia wyższe dochody i stabilność, co sprawia, że większość młodych ludzi nie jest już zainteresowana żeglugą.
Brak siły roboczej sprawia, że właściciele statków muszą sami wypływać w morze
W ostatnich dniach, będąc na kotwicowisku w porcie Cua Sot (dzielnica Thach Ha, Ha Tinh ), odnotowaliśmy dość ponurą atmosferę, gdy dziesiątki łodzi leżały nieruchomo na brzegu, nie mogąc wypłynąć w morze z powodu poważnego niedoboru siły roboczej.
Podczas przygotowywania sprzętu wędkarskiego na łodzi 90CV, pan Tran Van Chu (48 lat, mieszkający w miasteczku Loc Ha, dystrykt Thach Ha) ze smutkiem stwierdził, że pogoda w ostatnich dniach była ładna, wszystkie przygotowania do wypłynięcia w morze zostały zakończone, ale z powodu braku członków załogi łódź jego rodziny musi pozostać na brzegu.
Łódź pana Chu łowi owoce morza za pomocą włoków i poławia kalmary w odległości 12 mil morskich od brzegu. Każdy rejs wymaga co najmniej czterech rybaków, ale od święta Tet odczuwalny jest poważny niedobór siły roboczej, ponieważ jego byli członkowie załogi znaleźli inne zajęcie. Dlatego zdarzają się sytuacje, gdy na połowy owoców morza wystarczają tylko dwie osoby.
„Ten statek miał dziś łowić ryby na pełnym morzu, ale ponieważ nie mogliśmy znaleźć pracowników, nie mogłem sam wypłynąć w morze. Były też rejsy, podczas których udało nam się znaleźć pracowników, ale było ich za mało, więc kiedy wypływaliśmy w morze, praca była bardzo ciężka, a czas spędzony na morzu był krótszy, co generowało dodatkowe koszty” – powiedział pan Chu.
Według pana Chu, niedobór marynarzy wynika z niestabilnej natury tego zawodu. Niektóre rejsy kończą się dużym połowem owoców morza, które można sprzedać po wysokich cenach, ale zdarzają się również rejsy, na których załoga zarabia jedynie na zysku. Niestabilne dochody w połączeniu z męczącą pracą i częstymi nocnymi zmianami sprawiły, że wielu marynarzy zrezygnowało z pracy.
Łodzie nie mogą wypłynąć w morze, przez co właściciele statków tracą dochód, a jeśli łodzie (drewniane kadłuby) pozostają na brzegu zbyt długo, do kadłuba szybko przyczepiają się małże i muszle morskie, powodując uszkodzenia i zwiększając koszty napraw i konserwacji.
Podobnie rybak Nguyen Van Trung (47 lat, gmina Thach Kim, dystrykt Thach Ha) powiedział, że z powodu braku rąk do pracy, na jego kutrze rybackim 24CV było tylko kilka osób na każdym rejsie. Podczas wielu rejsów nie mógł znaleźć nikogo, więc musiał wypływać sam.
Nie mając lokalnego źródła siły roboczej, pan Trung wielokrotnie odwiedzał kilka wiosek rybackich, aby rekrutować członków załogi, ale wracał z pustymi rękami. Trudno było znaleźć młodych i silnych członków załogi, podczas gdy doświadczeni byli starsi i nie chcieli opuszczać rodzin, aby pracować daleko.
„Bycie samemu na środku bezkresnego oceanu jest jednocześnie smutne i bardzo trudne. Ale jeśli nie wypłyniemy w morze, nie będziemy mieli żadnych dochodów. Wielu armatorów, po samotnym wypłynięciu w morze, nie czuje się dobrze i musi opuszczać swoje statki, aby znaleźć pracowników. Jeśli ta sytuacja się utrzyma, trudno będzie nam utrzymać nasz zawodowy zawód marynarza” – powiedział Trung.
Młodzi ludzie wyjeżdżają do pracy za granicę, starsi nad morze
Wyjaśniając przyczynę braku marynarzy, pan Chu stwierdził, że dochody z żeglugi morskiej są niestabilne, a przy niewielkiej liczbie rejsów wiele osób nie jest już nimi zainteresowanych.
Co więcej, od wielu lat możliwości pracy za granicą są bardzo szerokie, a zarobki wysokie, więc większość młodych ludzi z wioski wyjechała za granicę. W związku z tym osoby, które nadal pracują na morzu, to głównie osoby w wieku 50 lat i starsze, a większość z nich to armatorzy.
Pan Tran Van Han – przewodniczący Ludowego Komitetu miasta Loc Ha (dystrykt Thach Ha) – powiedział, że ostatnio zdarzały się okresy, gdy zasoby owoców morza były ograniczone, wydajność połowów niska, a koszty wypływania w morze wysokie, co sprawiło, że wiele osób nie interesowało się rybołówstwem.
Tymczasem większość miejscowej młodzieży wyjeżdża za granicę do pracy, a młodych ludzi w kraju można policzyć na palcach jednej ręki, którzy wykonują inne prace, więc rybakom bardzo trudno jest znaleźć członków załogi.
Pan Pham Duy Khanh – wiceprzewodniczący Ludowego Komitetu Gminy Thach Kim (dystrykt Thach Ha) – powiedział, że połowy owoców morza są tradycyjnym zajęciem lokalnych rybaków od setek lat. Jednak z powodu braku siły roboczej na morzu wiele łodzi rybackich jest zmuszonych pozostać na lądzie.
W gminie Thach Kim większość rybaków pracujących na morzu jest w podeszłym wieku, natomiast liczba młodych ludzi kontynuujących tradycyjny zawód jest bardzo mała, więc liczba lokalnych łodzi zmniejsza się z roku na rok.
W latach dwudziestych XXI wieku cała gmina miała około 110 łodzi, ale obecnie ich liczba spadła do 96. Liczba łodzi zmniejszyła się głównie dlatego, że mieszkańcy je sprzedali, nie mogąc znaleźć pracowników do pracy na morzu.
„Źródło siły roboczej na morzu jest skąpe, ponieważ miejscowa młodzież dorasta i wybiera pracę za granicą lub idzie do szkoły, a następnie pracuje daleko stąd.
Wstępne statystyki w tej okolicy pokazują, że ponad 1200 młodych ludzi pracuje za granicą, nie wspominając o dużej liczbie osób pracujących nielegalnie. Tymczasem rybacy szukający pracowników w innych miejscowościach również mają trudności z powodu niestabilnych dochodów i trudności z pozyskaniem członków załogi – martwił się pan Khanh.
Według pana Khanha problem niedoboru lokalnej siły roboczej w żegludze morskiej jest dość poważny. Ponieważ nie ma kolejnego pokolenia, tradycyjny zawód obawia się stopniowego zaniku.
Dlatego też zarówno mieszkańcy miejscowości, jak i rybacy liczą na to, że państwo wprowadzi odpowiednią politykę i wsparcie dla każdej wyprawy na morze, aby rybacy mogli czuć się bezpiecznie na morzu.
Rybacy przygotowują sieci i sprzęt połowowy w porcie rybackim Dong Hai (Phan Rang – miasto Thap Cham) przed wypłynięciem w morze – zdjęcie: AN ANH
Młodzi ludzie nie interesują się już żeglarstwem.
12 marca w porcie rybackim Hon Ro (miasto Nha Trang, prowincja Khanh Hoa ) wiele kutrów rybackich wciąż stało zakotwiczonych przy nabrzeżu, ponieważ nie mogły wypłynąć w morze. Pan Le Van Dung – kapitan kutra rybackiego w porcie Hon Ro – powiedział, że od święta Tet jego kuter nie mógł wypłynąć w morze z powodu braku marynarzy.
„Każdy rejs morski trwa pół miesiąca, połowy na pełnym morzu wymagają co najmniej 10 członków załogi, ale wciąż nie znalazłem wystarczającej liczby osób, więc muszę poczekać na znalezienie kolejnych” – powiedział pan Dung. Wiele innych kutrów rybackich również utknęło w porcie z powodu braku pracowników morskich.
Pan Le Tan Ban, przewodniczący stowarzyszenia rybaków prowincji Khanh Hoa, stwierdził, że niedobór marynarzy wynika z niskich dochodów z rybołówstwa. Miejscowa młodzież nie jest już zainteresowana tym zawodem, inni studiują i znajdują łatwiejszą pracę w dużych miastach, co powoduje spadek liczebności lokalnej kadry morskiej.
Zapłać z góry, aby zatrzymać załogę
Pan Pham Luu Hien – Dyrektor Zarządu Portu Rybackiego Dong Hai (Phan Rang – Thap Cham City, Ninh Thuan ) – powiedział, że niedobór łodzi rybackich często występuje w szczycie sezonu połowowego na południu (od kwietnia do września według kalendarza księżycowego). To czas, kiedy łodzie rybackie używające sieci narzutowych do połowu sardeli są bardzo dochodowe, generują wysokie dochody i wracają do domu tego samego dnia, więc łodzie rybackie gromadzą się, aby pracować.
Wręcz przeciwnie, kutry rybackie, które używają trawlerów i trawlerów do połowu tuńczyka i makreli przez długi czas na morzu, cierpią na niedobór załóg. Według niektórych rybaków z Ninh Thuan, aby zatrzymać załogę, właściciele kutrów muszą wpłacić zaliczkę w wysokości 1-3 milionów VND na osobę, aby móc spokojnie pływać po morzu. „Oprócz dochodu wypłacanego członkom załogi po każdym rejsie, każdy kuter musi średnio wpłacić zaliczkę w wysokości 15-25 milionów VND na utrzymanie załogi na kolejny rejs” – powiedział właściciel kutra.
Źródło: https://tuoitre.vn/ngu-dan-do-mat-tim-ban-di-bien-20250313013043297.htm
Komentarz (0)