
Męski lub żeński rodzaj jest w porządku!
- Zespół The Men ogłosił swój powrót z koncertami w dwóch pobliskich miastach. Czy to zbyt nagłe?
Le Hoang: Kiedy dowiedzieliśmy się, że Dung wróci do kraju, wpadliśmy na pomysł zorganizowania dwóch koncertów na żywo, aby sprostać oczekiwaniom publiczności. Tak więc dwaj bracia zaczęli pracować nad wszystkim w ciągu zaledwie miesiąca.
Kupiłem kilka zupełnie nowych piosenek od Dong Thien Duc i Thanh Hunga. Kiedy je nagrywaliśmy, wybraliśmy nowy sposób ich wykonania.
To nadal The Men, ale styl śpiewania jest bardziej nowoczesny, bardziej na czasie, nie jest już tak „płynny” jak kiedyś. (śmiech) Wtedy The Men śpiewali „płynnie” i było to tak tandetne, że nawet nie odważyłem się tego ponownie posłuchać.
- Jak The Men oceniają swój obecny wizerunek?
Le Hoang: Nie możemy się równać z młodym i pięknym pokoleniem 9X i 10X, ale my, pięćdziesięciolatkowie, wciąż wyglądamy dobrze.
– Mówię o stylu. Obecna publiczność gustuje w eleganckich, dopracowanych męskich idolach w stylu K-popu. Wy dwoje w garniturach jak The Men to już przeżytek…
Le Hoang: Na rynku zawsze jest wiele trendów, ale męski wizerunek czy kamizelka nigdy nie wychodzą z mody. Rozumiemy gust odbiorców, ale nie zamierzamy niczego zmieniać. Większość odbiorców lubi koreański, przystojny, męski styl, ale zawsze znajdzie się grupa, która lubi styl The Men.

Jeśli będziemy się starać być tak wyrafinowani, nasza stara publiczność może nas odrzucić! Cóż, tym nielicznym może się uda wyróżnić.
- Jak postrzegasz trend feminizacji i ideę męskości, którą pielęgnujesz?
Le Hoang: Myślę, że to normalne, nie ma problemu. Dla mnie męskość to nie tatuaże ani bycie brutalnym. Są osoby LGBT, które żyją odpowiedzialnie i dbają o swoich bliskich. Uważam, że są bardzo męscy. Od momentu powstania The Men jest właśnie taki – nigdy nie muszą udowadniać swojej męskości.
Zszokowani, bo młodzi ludzie podali ceny rzędu kilkuset milionów
- Jak wam się układa współpraca ze współczesnymi artystami po tylu latach nieobecności?
Le Hoang: Kiedy po raz pierwszy wróciłem na rynek, byłem zdezorientowany wieloma rzeczami. Moja firma często organizowała imprezy, zapraszając popularną młodzież, ale kiedy usłyszałem ofertę cenową, byłem w szoku. Zadałem sobie pytanie: „Tylko 5 lat, dlaczego inflacja jest tak wysoka?”.
Ale pracuję bardzo jasno. Kupując nowe utwory, płacę tyle, ile zaproponujesz. Koszt zakupu 7 nowych utworów to kilkaset milionów VND, aranżacja kosztuje 15-20 milionów VND za utwór, miks/master również 15-20 milionów VND za utwór. Niedawno przypadkiem dowiedziałem się, że Dong Thien Duc sprzedawał mi utwory po wyjątkowo preferencyjnej cenie.
![]() | ![]() |
To samo dotyczy kręcenia teledysków – nie odważyliśmy się wydać miliardów. Wtedy najlepszy teledysk The Men kosztował mniej niż 200 milionów. Teraz mamy pieniądze , ale prosząc o wydanie 3-4 miliardów na teledysk, równie dobrze moglibyśmy po prostu zrobić show.
Tien Dung: The Men ma tę przewagę, że wszystko dzieli na pół – od dochodów po wydatki.
- Skala koncertu z okazji powrotu The Men wynosiła zaledwie 600 widzów, czy można było zrozumieć, że obawialiście się... braku sprzedaży biletów?
Le Hoang: Szacuję, że przy fanpage'u z 4 milionami obserwujących, liczba nabywców biletów może wynieść od 600 do 1000.
Na początku się bałem, ale to uczucie zniknęło po 3 tygodniach, kiedy sprzedaż biletów poszła bardzo dobrze. Okazało się, że nadal mam wsparcie publiczności!
Bilety standardowe (1 mln VND) i VIP (4 mln VND) są już wyprzedane, a ich cena jest dość wysoka w porównaniu z ceną rynkową. Jesteśmy przekonani, że dotychczasowa widownia jest już zajęta. Jeśli to możliwe, postaramy się pozyskać nową.
Nie czuję żadnej presji, wręcz przeciwnie, im dłużej nie jestem na scenie, tym bardziej jestem podekscytowany. Po dwóch latach skupienia się na biznesie, od tamtej pory regularnie aktualizuję informacje rynkowe.
Jednak w obliczu nadmiernie dynamicznego pokolenia po roku 2000, nasze pokolenie będzie się czuć mniej więcej stare.
Mężczyźni ćwiczą śpiewanie nowej piosenki
Tien Dung: Będziemy czuć presję, jeśli będziemy musieli stanąć na tej samej scenie z młodymi ludźmi. Ale to nasza własna scena.
Gdyby tak było, byłbym pod większą presją. Przez pierwsze trzy lata w Stanach Zjednoczonych prawie nie miałem do czynienia z muzyką . Potem, kiedy unowocześniłem rynek, byłem zaskoczony i przytłoczony ogromną zmianą, myśląc nawet: „Czy powinienem wrócić do śpiewania?”.
Dopiero gdy zobaczyłem entuzjastyczną reakcję publiczności na ogłoszenie powrotu The Men, przestałem czuć się skrępowany i poczułem motywację, by trzymać mikrofon tak jak wcześniej.
Le Hoang: To szansa, bo Dung tańczy bardzo dobrze. Śpiewanie w grupie The Men ograniczyło jego umiejętności taneczne. W nadchodzącym występie na żywo Dung zatańczy solo, wykonując czynności, których nie mógł pokazać od dawna.
Największy żal
- Jak zmieniliście się po latach „zniknięcia”?
Le Hoang: W ciągu ostatnich 5 lat miałem rzeczy, których nie miałem przez 10 lat śpiewania. Wcześniej byliśmy jak maszyny do zarabiania pieniędzy, powtarzając tę samą rutynę: chodzenie na koncerty i powrót do domu każdego dnia; nie było czasu na wspomnienia i refleksję nad muzyką i życiem.

Tien Dung: Weszliśmy do studia, ale nie wiedzieliśmy, jaką piosenkę zaśpiewać, więc po prostu wzięliśmy muzykę, nagraliśmy ją i wyszliśmy.
Le Hoang: Dopiero teraz przeanalizowaliśmy piosenkę, zredagowaliśmy tekst, omówiliśmy sposób, w jaki śpiewamy... Po 5 latach zwolnienia tempa, nasz sposób śpiewania również bardzo różni się od tego, który był wcześniej.
- Ci dwaj obecni biznesmeni, nie będący już naiwnymi piosenkarzami, pewnie kalkulują każdą lukę w swoim programie?
Le Hoang: Te dwa koncerty na pewno przyniosą stratę, nawet jeśli wszystkie bilety zostaną wyprzedane. Akceptujemy to i rozważymy kolejne koncerty, jeśli takie będą.
- Czy to mocne stwierdzenie bogatej osoby?
Le Hoang: Wszyscy tak samo! Kiedyś śpiewaliśmy dla pieniędzy. Teraz, gdy życie się ustabilizowało, śpiewanie znów jest o wiele przyjemniejsze. Artyści są najszczęśliwsi, gdy mogą skupić się tylko na muzyce, bez konieczności kalkulowania sprzedaży biletów czy zysków i strat.
Wierzę, że mężczyzna musi mieć i pieniądze, i szczęście rodzinne. Jeśli nie ma pieniędzy, kto go posłucha? Ale nieszczęśliwa rodzina też jest nie do zaakceptowania.

- Słyszałem, że Le Hoang został kiedyś zaproszony do udziału w przedstawieniu „Brat pokonuje tysiąc przeszkód”?
Le Hoang: Nie mogłem wziąć udziału, bo Dung był wtedy jeszcze w Stanach Zjednoczonych. Pomyślcie tylko, po programie, bez Dunga, nadal musiałbym zostać w domu.
Zależny od Dunga, nie mogłem nic zrobić. Wcześniej nie myślałem o Le Hoang, tylko o The Men. Kiedy byłem tak zniechęcony, że miałem kupić solową piosenkę, Dung wrócił.
- Czego żałujesz?
Le Hoang: The Men mają publiczność, hity i zarabiają krocie. Ale największym błędem jest brak profesjonalnego i systematycznego budowania i rozwijania marki grupy.
W tamtych czasach śpiewaliśmy dla pieniędzy, a nie dla sławy. Na przykład zamiast występów w programach telewizyjnych, woleliśmy śpiewać na imprezach, bo płace były niskie.
Z wiekiem zdałem sobie z tego sprawę i pożałowałem. Gdybym mógł cofnąć czas, zbudowałbym The Men w innym miejscu.
Gdybyś to był ty - mężczyźni

Źródło: https://vietnamnet.vn/the-men-dan-ong-khong-co-tien-noi-ai-nghe-2418433.html








Komentarz (0)