Vietnam.vn - Nền tảng quảng bá Việt Nam

Życie najkrótszej rodziny w Wietnamie

Báo Giao thôngBáo Giao thông12/10/2024

[reklama_1]

Urodziłem się normalny, wyrosłem na niskiego

Znalezienie domu pana Phama Van Tiena (urodzonego w 1964 r., mieszkającego w wiosce nr 3, w gminie Phuc Thang) w gminie Phuc Thang nie stanowi większego problemu, gdyż jego rodzina jest w tym rejonie bardzo sławna, gdyż... jest tam wielu niskich ludzi.

Những phận đời ở gia đình lùn nhất Việt Nam- Ảnh 1.

Pan Pham Van Tien podlewa ogród warzywny.

Zapraszając reporterów gazety Giao Thong do zajęcia miejsc na schodach ganku, pan Tien, który ma mniej niż 80 cm wzrostu, powiedział, że licząc jego zmarłego najstarszego brata, Phama Van Thiema, jego rodzina liczy 10 karłów. Wśród nich jest jego ojciec (nieżyjący pan Pham Van Thiem), 3 synów, 2 córki, 2 wnuki i 2 prawnuki pana Thiema. Osoby, które posiadają gen karłowatości pana Thiema, mają mniej niż 1 metr wzrostu.

Pozostała część rodziny pana Thiema ma dwoje dzieci (1 chłopca, 1 dziewczynkę) i dwoje wnucząt (1 chłopca i 1 dziewczynkę) o normalnym wzroście. „Te wysokie wnuki muszą mieć obce geny, ponieważ moja matka, moja żona i zięć w rodzinie są normalnego wzrostu” – powiedział pan Tien.

Według pana Tiena, jego ojciec (pan Thiem) urodził się w rodzinie, w której wszyscy żyli normalnie, z wyjątkiem pana Thiema, który był „równie wysoki” zaledwie w wieku 3 lub 4 lat i nie urósł. W wieku dorosłym pan Thiem miał mniej więcej ten sam wzrost co trzyletni chłopiec, czyli mniej niż 80 cm. Jednak możliwość dobrej gry na flecie pomogła panu Thiemowi „zaczarować” matkę pana Tiena, panią Mo z Hai Hau.

„Moja matka mówiła mi, że mój ojciec był nieszczęśliwy, bo był niski i brzydki, więc co wieczór chodził na plażę, żeby grać na flecie i gitarze. Pewnego dnia moja matka przyjechała z Hai Hau na wesele, usłyszała flet i się zakochała. Potem podjęła inicjatywę, żeby odnaleźć mojego ojca i się pobrali” – powiedział pan Tien.

Każdy człowiek ma swoje przeznaczenie

Dzięki ciężkiej pracy i wzajemnej miłości pan Thiem i jego żona wiedli proste, spokojne życie. Z ich siedmiorga dzieci, pięcioro (pan Thiem, pan Tien, pan An, pani Vui, pani Mung) odziedziczyło geny pana Thiema, rosnąc prawidłowo od urodzenia, ale nie urosnąwszy w wieku 3 lub 4 lat. Tylko pan Toi i pani Loi byli normalnego wzrostu.

Những phận đời ở gia đình lùn nhất Việt Nam- Ảnh 2.

Pan Tien, jego żona i dzieci.

Oprócz pana Thiema, najstarszego syna (który zmarł przed ślubem), pan Loi i pani Loi, którzy są wysocy, poślubili normalne osoby, a żadne z ich dzieci nie ma genu karłowatości.

Pozostała piątka dzieci pana Thiema miała gen karłowatości, ale tylko pan Tien miał tyle szczęścia co jego ojciec, poślubiając panią Le, wysoką i silną. Mieli troje dzieci, Toana i Luana, którzy również byli niscy jak ich ojciec i dziadek; a najmłodsza córka, odziedziczona po babci i matce, miała normalny wzrost. Drugi syn pana Tiena ożenił się z wysoką kobietą, ale urodziła córkę, która również była niska jak jej ojciec.

Pan An, niski mężczyzna, również ożenił się z wysoką kobietą i urodził mu normalnego syna, ale żona go opuściła. Pani Vui i pani Mung, będąc niskiego wzrostu, nie wyszły za mąż. Pani Mung miała jednak syna o imieniu Huy. Cała rodzina żyła razem, wspierała się nawzajem i pomagała sobie w życiu.

Niski mężczyzna, ale nie porywczy

Pan Tien z dumą przyznał, że chociaż w jego rodzinie jest wielu krasnoludków, wszyscy są pracowici i mają wiele talentów. Być może dlatego, że są „niscy, ale nie krótkowzroczni”, „krasnoludki” wciąż cieszą się uznaniem dziewcząt za ich serce i wolę sukcesu, więc się w nich zakochują. Od tamtej pory mogą się żenić, mieć dzieci i dbać o swoje rodziny.

Những phận đời ở gia đình lùn nhất Việt Nam- Ảnh 3.

Pan Pham Van Tien rozmawiał z panem Dinh Xuan Thanh, urzędnikiem ds. pracy i spraw socjalnych gminy Phuc Thang.

„Mój ojciec miał kiedyś wyjątkowy talent do wędkarstwa. W tej nadmorskiej wiosce był znany jako „zabójca ryb numer jeden”. Każdej nocy mój ojciec i wielu innych rybaków w wiosce wypływało łodziami na połów, żeby zdobyć garść warzyw i miskę ryżu. Mój ojciec najbardziej bał się złowić… dużą rybę. Kiedyś ryba ważąca ponad 30 kg złapała haczyk, ciągnąc łódź i mojego ojca w morze. Łódź się wywróciła, ale na szczęście pobliski rybak go uratował” – powiedział pan Tien.

Idąc za przykładem pana Thiema i pana Mo, ich dzieci ciężko pracowały. Ogródek przed domem był plażą, a dzięki pracy rodziny karłów kukurydza i ziemniaki były zielone i bujne. Kryty strzechą dom był wystawiony na morską bryzę przez cały rok. Życie było proste, ale pełne śmiechu.

W rodzinie „krasnoludów” są pan An i dwaj bracia, Toan i Luan (synowie pana Tiena), którzy są utalentowani i wywodzą się z zawodu cyrkowca. Praca w trupie cyrkowej jest ciężka, a dochody niskie, dlatego pan Luan niedawno się rozstał i zaczął sprzedawać losy na loterii na ulicy w Sajgonie.

Jednak pomimo ich wysiłków, z powodu niskiego wzrostu, zdrowie dalszej rodziny również jest słabe, z wieloma chorobami. Pan Tien nie jest już na tyle zdrowy, by codziennie przebywać z morzem i utrzymywać rodzinę. Dręczony chorobą jelita grubego, od wielu lat pozostaje w domu, aby opiekować się wnukami. Pani Nguyen Thi Le, żona pana Tiena, również ma guza pęcherza moczowego i wypadanie macicy. Nadal ciężko pracuje każdego dnia, wykonując dorywcze prace w wiosce i dbając o 7 sao ryżu.

Pani Pham Thi Mung, siostra pana Tiena, miała szczęście urodzić Huya, który ma teraz 14 lat, ale niestety cierpi on na tę samą chorobę co jego matka. Ma krzywe nogi i przestał rosnąć. Przy każdej zmianie pogody ciągle choruje.

„Wiemy również, że z powodu tej dziwnej choroby genetycznej trudno nam i naszym dzieciom zachować zdrowie. Ale skoro przyszliśmy na świat, będziemy starać się znaleźć każdą pracę, aby móc pracować tak długo, jak to możliwe. Chcemy tylko, aby nas zbadano i leczono, aby dowiedzieć się o dziwnej chorobie naszej rodziny, abyśmy mogli znaleźć sposób na jej uniknięcie lub leczenie, aby przyszłe pokolenia nie zachorowały na nią ponownie” – zwierzyła się pani Mung.

W rozmowie z reporterem gazety Giao Thong, pan Dinh Xuan Thanh, urzędnik ds. pracy i spraw socjalnych gminy Phuc Thang, powiedział, że sytuacja dalszej rodziny pana Tiena jest bardzo trudna. Wiele osób cierpi na rzadkie choroby, rodzi się normalnie, ale gdy dorastają, nie mogą urosnąć wyżej.

Władze lokalne są również bardzo zaniepokojone i zakończyły procedury, dzięki którym pan Tien i jego trójka młodszego rodzeństwa mieszkający w tej okolicy mogą otrzymywać świadczenia socjalne w wysokości 750 000 VND miesięcznie.

„Jedno z dzieci pana Tiena również otrzymuje świadczenia socjalne w wysokości 750 000 VND miesięcznie, a reszta jest w trakcie ubiegania się o miesięczne świadczenia z tytułu niepełnosprawności dla innego dziecka i wnuka pana Tiena” – powiedział pan Thanh.



Źródło: https://www.baogiaothong.vn/nhung-phan-doi-o-gia-dinh-lun-nhat-viet-nam-192241010190046813.htm

Komentarz (0)

No data
No data

W tym samym temacie

W tej samej kategorii

Urzekające piękno Sa Pa w sezonie „polowania na chmury”
Każda rzeka – podróż
Ho Chi Minh City przyciąga inwestycje od przedsiębiorstw z bezpośrednimi inwestycjami zagranicznymi (FDI) w nowe możliwości
Historyczne powodzie w Hoi An widziane z samolotu wojskowego Ministerstwa Obrony Narodowej

Od tego samego autora

Dziedzictwo

Postać

Biznes

Pagoda na Jednej Kolumnie Hoa Lu

Aktualne wydarzenia

System polityczny

Lokalny

Produkt