Vietnam.vn - Nền tảng quảng bá Việt Nam

Độc lập - Tự do - Hạnh phúc

Ciągły ból rasizmu

Báo Quốc TếBáo Quốc Tế18/08/2023

Francja nie jest jedynym miejscem, które zmaga się z problemem rasizmu, a przypadek nastolatki Nahel jest tylko kroplą, która przelała czarę goryczy niechęci wśród klasy robotniczej, która i tak jest już marginalizowana.
(07.06) Bộ trưởng Nội vụ Pháp tuyên bố tình trạng bạo loạn ở nước này đã chấm dứt - Ảnh: Cảnh sát Pháp tuần tra tại Paris trong ngày 5/7. (Nguồn: AP)
Patrol francuskiej policji w Paryżu, 5 lipca. (Źródło: AP)

Fala protestów we Francji po zastrzeleniu przez policję czarnoskórego nastolatka wstrząsnęła krajem w pierwszym tygodniu lipca. Jednak brutalność policji nie jest głównym powodem, dla którego protesty szybko przerodziły się w zamieszki. Podstawową przyczyną tej utraty kontroli jest bolesna prawda: rasizm.

Co gorsza, nie jest to jedynie problem Francji czy Europy, ale poważne wyzwanie dla praw człowieka na całym świecie , wymagające od rządów odpowiedniego podejścia, silnych zobowiązań i silnych rozwiązań.

Ból Francji

29 czerwca Nahel Merzouk, 17-letni Algierczyk, został zastrzelony przez francuską policję za odmowę zatrzymania się do kontroli drogowej. Nie był to pierwszy przypadek śmierci z powodu brutalności policji, ani pierwszy raz, gdy Francuzi wyszli na ulice, aby wyrazić swoje oburzenie i domagać się sprawiedliwości dla ofiar.

Ale to pierwszy raz, kiedy protesty szybko przerodziły się w zamieszki, podpalenia i grabieże w krótkim czasie, na większą skalę i z większym zagrożeniem. Nic nie wydaje się bezpieczne przed furią wzburzonego tłumu – od supermarketów, sklepów, urzędów pocztowych , przez biblioteki, szkoły, posterunki policji, a nawet ratusze. Stowarzyszenie Merów Francji stwierdziło, że przemoc była wymierzona w „symbole Republiki”, powodując bezprecedensowe szkody.

Niektórzy twierdzą, że jest to kontynuacja wydarzeń, które wstrząsnęły Francją w 2005 roku z podobnych powodów. Dwóch czarnoskórych nastolatków, Zyed Benna i Bouna Traore, zostało porażonych prądem podczas ucieczki przed policyjnym pościgiem. Incydent ten pogrążył „przedmieścia” – miejsce zamieszkania francuskiej ludności imigracyjnej – w trwających trzy tygodnie zamieszkach. Wydarzenie to jest uważane za kamień milowy, który oznaczał, że marginalizowane i dyskryminowane społeczności kolorowe we Francji zaczęły głośniej domagać się swoich praw do sprawiedliwego traktowania.

Minęło 17 lat, ale incydent w Nahel przywołał „ducha” zamieszek z 2005 roku, by wielokrotnie nawiedzać Francję. To pokazuje, że różnice rasowe praktycznie się nie zmniejszyły, a ból rasizmu wciąż tli się w sercu Francji od dziesięcioleci.

Francja zawsze deklarowała się jako republika „ślepa na kolor skóry”, co oznacza, że ​​rząd nie przeprowadza spisów ludności ani nie gromadzi żadnych innych danych dotyczących rasy swoich obywateli. W związku z tym żaden Francuz nie jest oceniany ze względu na religię ani kolor skóry. Francja podkreśla, że ​​wszyscy obywatele są Francuzami i że rząd musi zdecydowanie unikać wszelkich form dyskryminacji.

To jest „filozofia”, którą wyznaje Francja, ale rzeczywistość jest zupełnie inna. Według „Le Monde” , młodzi ludzie z „przedmieść” zawsze mają większe trudności ze znalezieniem odpowiedniej pracy niż ich biali znajomi. Francuski Narodowy Instytut Badań nad Polityką Miejską opublikował raport, z którego wynika, że ​​szanse mieszkańca „przedmieść” na znalezienie pracy są o 22% niższe niż w przypadku mieszkańców dużych miast.

Kandydaci o arabskich nazwiskach otrzymują o 25% mniej pozytywnych opinii niż kandydaci o francuskich nazwiskach. Nawet po zatrudnieniu mają mniejsze szanse na równe traktowanie z białymi kolegami pod względem wynagrodzenia, świadczeń i możliwości awansu. Badania Francuskiej Agencji Praw Człowieka pokazują, że młodzi czarnoskórzy lub arabscy ​​mężczyźni są 20 razy bardziej narażeni na zatrzymanie przez policję niż inne grupy.

Według raportu Francuskiego Stowarzyszenia Afroamerykanów z lutego 2023 roku, 91% osób czarnoskórych w kraju przyznało, że padło ofiarą rasizmu. Akty dyskryminacji najczęściej miały miejsce w miejscach publicznych (41%) i w miejscu pracy (31%). Przyczynami wykluczenia społeczności czarnoskórej były różnice religijne, nierówności majątkowe oraz wysokie bezrobocie i wskaźnik przestępczości.

Ponieważ nie mają możliwości integracji, zawsze czują się gorsi i zagubieni we własnym kraju. Ponieważ nie mają szans, praktycznie nie mogą uciec od ubóstwa. To również powód, dla którego łatwo dają się wciągnąć w nielegalne działania. Popełnianie kolejnych przestępstw prowadzi do dyskryminacji, a im więcej dyskryminacji i izolacji, tym większe prawdopodobieństwo, że popełnią przestępstwo. To błędne koło pogłębia sytuację dyskryminacji rasowej, z której nie ma wyjścia.

Niedawny brak bezpieczeństwa jest konsekwencją długotrwałych podziałów i rozłamów we francuskim społeczeństwie. W porównaniu z poprzednimi dekadami, charakter protestów uległ zmianie. Dziś o równe prawa dla swoich społeczności walczą nie tylko osoby kolorowe, imigranci i osoby o niskich dochodach, ale także wiele osób pochodzenia francuskiego, białych i intelektualistów.

Według doniesień, większość zamieszek była dziełem 14-18-latków. Władze Paryża z pewnością nie chcą, aby przyszłe pokolenia Francuzów dorastały w atmosferze gniewu i nienawiści wywołanej rasizmem.

Francja nie jest jedynym miejscem, które zmaga się z problemem rasizmu, a przypadek nastolatki Nahel jest tylko kroplą, która przelała czarę goryczy – niechęci wśród zmarginalizowanej klasy robotniczej.

Domaganie się sprawiedliwości dla Nahel lub jakiejkolwiek innej ofiary przemocy policyjnej oznacza domaganie się sprawiedliwości dla osób bezbronnych i marginalizowanych. Domaganie się sprawiedliwości dla „przedmieść” oznacza również domaganie się sprawiedliwości dla innych bezbronnych grup we Francji, w Europie i na całym świecie.

Francja nie jest osamotniona w cierpieniach z powodu rasizmu, a przypadek nastolatki Nahel to tylko kropla, która przelała czarę goryczy w żalu zmarginalizowanej klasy robotniczej. Dążenie do sprawiedliwości dla Nahel lub jakiejkolwiek innej ofiary przemocy policyjnej oznacza dążenie do sprawiedliwości dla osób bezbronnych i zmarginalizowanych. Dążenie do sprawiedliwości dla „przedmieść” to również dążenie do sprawiedliwości dla innych bezbronnych grup we Francji, w Europie i na całym świecie.
Biểu tình phản đối phân biệt chủng tộc tại Geneva, Thụy Sĩ. (Ảnh: AFP
Protest przeciwko rasizmowi w Genewie w Szwajcarii. (Źródło: AFP)

Szukasz kompleksowego rozwiązania

Francuski rząd szybko zareagował na zastrzelenie przez policję młodego czarnoskórego mężczyzny Nahela, ale nie przyznał się do rasizmu. Prezydent Emmanuel Macron nazwał działania funkcjonariusza „niewytłumaczalnymi i nie do obrony”.

Pałac Elizejski podkreślił, że był to „indywidualny akt”, który nie odzwierciedlał ducha francuskiej policji. Tymczasem francuskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych potwierdziło, że „wszelkie oskarżenia o rasizm lub systematyczną dyskryminację ze strony policji we Francji są całkowicie bezpodstawne”.

Socjologowie nie uważają jednak przypadku Nahel za „niewytłumaczalny”, jak zasugerował prezydent Francji, lecz za rasizm. Uprzedzenia wobec mieszkańców „przedmieść” są niezaprzeczalną rzeczywistością we Francji.

Biuro Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Praw Człowieka również wydało oświadczenie, w którym stwierdziło, że „nadszedł czas, aby Francja poważnie zajęła się głęboko zakorzenionymi problemami rasizmu i dyskryminacji w organach ścigania”.

Policjant, który zastrzelił Nahela, został oskarżony o usiłowanie zabójstwa, choć francuscy funkcjonariusze policji bronili go, twierdząc, że jego kolega wykonywał jedynie swoje obowiązki. Niezależnie jednak od surowości wyroku, jest mało prawdopodobne, aby rozwiązał on drażliwe i uporczywe problemy dzielące francuskie społeczeństwo.

Zdaniem badacza Pawła Timofiejewa – dyrektora Katedry Europejskich Studiów Politycznych w Instytucie Gospodarki Światowej i Stosunków Międzynarodowych Rosyjskiej Akademii Nauk – problem nie leży w mechanizmie egzekwowania prawa przez policję francuską, lecz w relacjach między nią a mniejszościami, takimi jak imigranci, osoby kolorowe, muzułmanie itp.

Oczywiście, różnice pochodzenia, kultury, przynależności etnicznej i religii stanowią bariery. Rzeczywistość jest jednak taka, że ​​rząd francuski nie stworzył warunków, które pomogłyby społeczności „podmiejskiej” w integracji ze społeczeństwem. Paryż wykazał się również obojętnością, nie podejmując drastycznych działań mających na celu eliminację uprzedzeń wobec osób pochodzenia imigranckiego.

Przede wszystkim Francja musi otwarcie przyznać się do istnienia rasizmu w kraju. Tylko poprzez wyraźne uznanie zagrożeń dla bezpieczeństwa i społeczeństwa, jakie niesie ze sobą rasizm, rząd francuski może podjąć właściwe kroki w celu zmniejszenia różnic między społecznościami. Dla mieszkańców „przedmieść” uznanie to jest niezwykle ważne i stanowi pierwszy krok do włączenia się w społeczeństwo francuskie.

Rasizm jest problemem nie tylko we Francji, ale także w Europie. Niedawne masowe protesty i zamieszki we Francji szybko rozprzestrzeniły się na niektóre kraje regionu, takie jak Belgia i Szwajcaria.

W Belgii policja aresztowała ponad 60 osób podczas protestów, do których doszło po apelach w mediach społecznościowych, by „zachowywać się jak we Francji”.

Tymczasem sytuacja w Lozannie w Szwajcarii stała się bardziej brutalna, gdy protestujący zaatakowali sklepy i policję, pokazując, że urazy rasowe istnieją nie tylko we Francji, ale w całej Europie, gdzie imigracja pozostaje kwestią sporną.

Co niepokojące, niektóre rządy europejskie wykorzystały zamieszki jako pretekst do zaostrzenia polityki imigracyjnej, podczas gdy Unia Europejska (UE) liczy na porozumienie w sprawie rozmieszczenia osób ubiegających się o azyl pomiędzy 27 państw członkowskich.

Skrajnie prawicowe grupy w całej Europie postrzegają migrantów jako źródło niepewności i nie chcą, aby to, co wydarzyło się na ulicach Francji, powtórzyło się w ich własnych krajach. Mogłoby to doprowadzić do mniej pozytywnej reakcji na sytuację migracyjną i jeszcze bardziej pogłębić podział między osobami pochodzenia imigracyjnego a społeczeństwami przyjmującymi.

Nie ma jednej, uniwersalnej formuły radzenia sobie z rasizmem, ale z pewnością nie jest to coś, co rządy mogą ignorować. Ignorowanie problemu tylko go pogorszy i utrudni jego rozwiązanie.

Zmiana głęboko zakorzenionych postaw w społeczeństwie jest trudna, ale nie niemożliwa. Dopiero gdy rządy uświadomią sobie, że kolor skóry czy religia nie definiują człowieka, będą mogły wdrożyć odpowiednie polityki, które zapewnią wszystkim obywatelom równe prawa.



Źródło

Komentarz (0)

No data
No data

W tym samym temacie

W tej samej kategorii

Turyści ciągną sieci, depczą po błocie, aby złowić owoce morza i grillują je w słonawej lagunie w środkowym Wietnamie
Y Ty zachwyca złotym kolorem dojrzałego ryżu
Ulica Hang Ma „zmienia szaty”, by powitać Święto Środka Jesieni
Suoi Bon, fioletowe wzgórze Sim, kwitnie wśród unoszącego się morza chmur w Son La

Od tego samego autora

Dziedzictwo

Postać

Biznes

No videos available

Aktualności

System polityczny

Lokalny

Produkt