Po wycofaniu się Rafaela Nadala, głównymi rywalami Novaka Djokovicia w walce o tytuł Australian Open 2024 są Miedwiediew, Rublow, Sinner i Alcaraz.
Novak Djoković jest aktualnym mistrzem Australian Open. (Źródło: Marca) |
Australian Open 2024 odbędzie się w Australii w dniach 14-28 stycznia. Novak Djoković jest obrońcą tytułu i celuje w swój 25. tytuł Wielkiego Szlema.
Rafael Nadal nie weźmie udziału w pierwszym tegorocznym turnieju Wielkiego Szlema z powodu kontuzji, której doznał 5 stycznia. Jednak w walce o obronę tytułu Djoković zmierzy się z wieloma groźnymi przeciwnikami.
Numer 2 na świecie , Carlos Alcaraz, zapowiada się jako najsilniejszy przeciwnik Djokovica w Australii. Hiszpańska gwiazda nie grała w żadnym turnieju przed Australian Open, rozegrała jedynie kilka meczów towarzyskich z Roberto Bautistą Agutem i Alexem De Minaurem i pokazała dobrą formę.
Alcaraz zrobił furorę, pokonując Djokovica w finale Wimbledonu w 2023 roku. Wcześniej ten tenisista wygrał US Open w 2022 roku. Alcaraz ma nadzieję na zdobycie swojego trzeciego tytułu Wielkiego Szlema i pierwszego Australian Open.
Daniił Miedwiediew jest również wysoko notowany w Australian Open. Rosyjski gwiazdor pięciokrotnie dotarł do finału Wielkiego Szlema, ale wygrał tylko raz, w US Open 2021, pokonując Djokovica w finale.
Tenisista dwukrotnie grał w finale Australian Open, ale przegrał z Djokoviciem w 2021 roku i Nadalem w 2022 roku. W tym sezonie Miedwiediew jest zdeterminowany, aby po raz drugi wygrać Wielkiego Szlema.
Jannik Sinner również przyciąga uwagę na tegorocznym Australian Open. Włoska gwiazda zrobiła furorę, pokonując Djokovica w zeszłorocznych finałach ATP i Pucharze Davisa. Sinner wystartuje w turnieju Kooyong Classic, aby zapewnić sobie idealną rozgrzewkę przed Australian Open 2024.
Jednym z zawodników w dobrej formie jest Andriej Rublow, który pokonał Emila Ruusuvuoriego i wygrał Hong Kong Open 2024 (Chiny). Rublow ma na koncie 15 tytułów ATP, a rosyjska gwiazda pragnie zdobyć swój pierwszy tytuł Wielkiego Szlema, jak twierdzi Dan Tri.
Źródło
Komentarz (0)