Ikona chatbota ChatGPT firmy OpenAl. (Źródło: AFP) |
Jest to pierwsze konkretne działanie firmy OpenAI – twórcy chatbota ChatGPT – mające na celu wywiązanie się z zobowiązania do zajęcia się kwestią ingerencji sztucznej inteligencji w wybory.
„Niedawno usunęliśmy konto twórcy bota AI, który celowo naruszył zasady korzystania z API (interfejsu programowania aplikacji) firmy, które zabraniają prowadzenia kampanii politycznych lub podszywania się pod inną osobę bez jej zgody” – powiedział rzecznik OpenAI w oświadczeniu dla Washington Post z 20 stycznia.
Bot AI o nazwie Dean.Bot - bazujący na ChatGPT firmy OpenAI - został stworzony przez dwóch przedsiębiorców z Doliny Krzemowej, Matta Krisiloffa i Jeda Somersa, którzy utworzyli komitet działań politycznych o nazwie We Deserve Better, aby uzyskać poparcie dla kongresmena Deana Phillipsa przed prawyborami w New Hampshire, które odbędą się 23 stycznia.
Komitet zebrał 1 milion dolarów od miliardera i właściciela funduszu hedgingowego Billa Ackmana na wsparcie kampanii Phillipsa na urząd prezydenta. Jest to największa inwestycja Ackmana w kampanię kandydata na prezydenta.
We Deserve Better podpisało umowę ze startupem Delphi zajmującym się sztuczną inteligencją w celu stworzenia Dean.Bot. OpenAI usunęło konto Delphi 19 stycznia, powołując się na regulamin OpenAI zabraniający wykorzystywania technologii sztucznej inteligencji firmy w kampaniach wyborczych. Delphi usunęło Dean.Bot po tym, jak konto firmy w OpenAI zostało „usunięte”. Komitet We Deserve Better nie skomentował jeszcze tych informacji.
Problem wykorzystania sztucznej inteligencji do ingerencji w wybory stał się przedmiotem troski, odkąd firma OpenAI wydała dwa produkty, w tym ChatGPT, który potrafi generować tekst przypominający tekst ludzki, oraz technologię DALL-E, która tworzy „deepfake’i” (technikę wykorzystującą sztuczną inteligencję do tworzenia fałszywych plików audio, obrazów i filmów ).
Firma OpenAI poinformowała 15 stycznia, że zajmie się obawami, iż jej technologia mogłaby zostać wykorzystana w celu ingerencji w wybory, ponieważ w 2024 roku ponad 30% populacji świata będzie głosować.
Źródło
Komentarz (0)