Vietnam.vn - Nền tảng quảng bá Việt Nam

Pep miał rację

Man City wygrał, ale bez przekonania, Liverpool się potknął, Arsenal odrobił straty - po siedmiu kolejkach sezonu 2025/26 Premier League sytuacja jest nadal napięta i wszelkie osądy w tej chwili są pochopne.

ZNewsZNews06/10/2025

Manchester City grał dzień po Liverpoolu i Arsenalu, nazywanych „zapomnianymi” w wyścigu, ale zrobili to, co najważniejsze: wygrali. Wieczorem 5 października mecz z Brentfordem nie był wyrównany, ale bramki i tak padły – a kluczem był Erling Haaland.

Przypomnienie Manchesteru City

Decydujący moment był „typowy”: Josko Gvardiol przerzucił piłkę za linię bramkową, Haaland minął sprintem Seppa van den Berga – środkowego obrońcę Liverpoolu sprzedanego za około 25 milionów funtów – i spokojnie wykończył akcję. Dzięki temu trafieniu norweski napastnik zdobył w tym sezonie Premier League dziewięć bramek, co przypomina, że ​​zabójca najwyższej klasy potrafi ukryć wiele błędów systemowych.

Choć mecz na Gtech nie był bezpośrednio związany z Liverpoolem, był pełen „powiązań z Anfield”. Jordan Henderson, van den Berg i Caoimhin Kelleher wyszli w pierwszym składzie dla Brentford; Fabio Carvalho wszedł na boisko pod koniec meczu. Tylko na trzech bezpośrednich transferach z Liverpoolu „Pszczoły” wydały około 70 milionów funtów. Na fotelu trenerskim drużyny gości, widok Pepa Lijndersa siedzącego obok Pepa Guardioli sprawił, że obraz „powiązań z Liverpoolem” stał się jeszcze bardziej osobliwy.

Jeśli chodzi o sam mecz, określenie Gary'ego Neville'a, byłego obrońcy Manchesteru United, jako „nieuporządkowanego” przed meczem, nie było dalekie od prawdy. Manchester City oddał tylko cztery strzały na bramkę w całym spotkaniu. W drugiej połowie najpewniejszą okazję miał Igor Thiago z Brentford, który rozegrał bezpośrednie spotkanie.

Obrona Manchesteru City od czasu do czasu pozostawiała luki z tyłu, które Kevin Schade i Igor Thiago mogli wykorzystać. W pomocy Tijjani Reijnders i Phil Foden pokazali potencjał w ofensywnej roli nr 8, ale największym zmartwieniem było zniknięcie Rodriego z boiska w 22. minucie, co ustąpiło miejsca Nico Gonzalezowi – czego Pep nie chciał w napiętym terminarzu.

Pep Guardiola anh 1

Liverpool gra na zwłokę.

Jednak ogólny obraz pokazuje, że żadna drużyna nie „ruszyła z miejsca”. Liverpool, Arsenal i Man City strzeliły dość podobną liczbę bramek, podczas gdy Oscar Bobb, Savinho (i Jeremy Doku z ławki rezerwowych) jedynie dodawali energii, a ich skuteczność wciąż jest niestabilna.

Dwa tygodnie temu Arsenal wciąż był podejrzewany o „brak czegoś” po późnej porażce na Anfield. W tym tygodniu Liverpool poniósł kolejną bolesną porażkę z Chelsea, co dało Manchesterowi City impuls do zmniejszenia straty do 2 punktów. W rzeczywistości „The Cityzens” nadal przegrali 2 mecze, co oznacza, że ​​ich ogólny bilans jest gorszy niż Liverpoolu; różnica polega na tym, że zremisowali z Arsenalem, podczas gdy Liverpool pokonał Arsenal.

W tym kontekście wypowiedź Pepa była jak kotwica rozsądku: „Twoja praca (medialna) jest bardzo odważna, bo zawsze przewidujesz, co się wydarzy. Ja nie. Po siedmiu meczach jest za wcześnie na analizę”.

Premier League jest zbyt nieprzewidywalna

To „za wcześnie” ilustrują zawrotne wahania nastrojów opinii publicznej. Zaledwie osiem dni temu Paul Merson powiedział, że wyścig jest „prawie skończony”, jeśli Liverpool wygra na Selhurst Park, a Arsenal przegra z Newcastle. Już po jednej kolejce wszystko się odwróciło: Liverpool stracił impet, Arsenal odżył, a tuż za nim uplasował się Man City – w ciągu zaledwie 90 minut losy „kto wygra” przechodziły z rąk do rąk kilka razy.

Z perspektywy Liverpoolu, „Manchester City wygrał, mimo że nie był zbyt dobry” przywołuje znajomy obraz samego siebie z początku sezonu: nie musieli grać zbyt błyskotliwie, ale zawsze potrafili zadać decydujący cios w odpowiednim momencie. Nie oznacza to jednak, że wszystkie problemy „The Cityzens” zostały rozwiązane. Nadal muszą zmierzyć się z problemem przeciążenia Rodriego, niestabilnością na lewym skrzydle i niedojrzałością decyzyjną grupy młodych zawodników z potencjałem.

Różnica polega na tym, że Erling Haaland powoli wraca do swojej „zimnej jak stal” formy – skutecznej, bezwzględnej i niemal nie do zatrzymania. Tak skuteczny środkowy napastnik wystarcza, by zatuszować chwiejne okresy, gdy drużyna wciąż przechodzi transformację i udoskonala się.

Pep Guardiola anh 2

Manchester City powraca.

A Liverpool? Sytuacja nie jest jeszcze tragiczna. Logika podpowiada, że ​​kiedy Alexander Isak, Hugo Ekitike, Florian Wirtz i Mohamed Salah odzyskają rytm i zrozumienie, system Arne Slota będzie płynniejszy. Premier League jest okrutna: zaledwie 3-4 dni mogą zmienić kierunek gry.

Virgil van Dijk podkreślił na Stamford Bridge: „W piłce nożnej co trzy, cztery dni wszystko może się zmienić. Kto traci panowanie nad sobą, niech o tym pamięta”.

Patrząc w przyszłość, trójkąt Liverpool-Arsenal-Man City wciąż trzyma kontrolę nad grą. Różnica jest subtelna: City ma zawodnika, który potrafi rozstrzygnąć mecz nawet w trudnych warunkach; Arsenal nauczył się radzić sobie w „nieprzyjemnych” meczach; a Liverpool, po słabym tygodniu, musi wrócić do podstaw: zmniejszyć przestrzeń między formacjami, odbudować presję i być bezwzględnym w polu karnym.

W końcu „rzeczywistość wyścigu o tytuł” ​​nie polega na tym, że Liverpool jest poza grą, ale na tym, że żadna drużyna nie zakwalifikowała się jeszcze do miana kandydata numer jeden po siedmiu meczach. Manchester City wygrał, ale wciąż miał problemy; Arsenal był bardziej pragmatyczny, ale jeszcze nie przekroczył linii mety; Liverpool się potknął, ale wciąż ma wiele dni na naprawienie sytuacji. O losach sezonu zadecydują pracowite tygodnie, drobne kontuzje i umiejętność przetrwania gorszych dni.

Reszta to kwestia cierpliwości – i w tym punkcie Pep ma rację: nie spiesz się z osądem w październiku. W Premier League mistrzami nie są drużyny, które dziś robią najwięcej hałasu, ale te, które popełnią najmniej błędów między teraz a majem.

Źródło: https://znews.vn/pep-da-dung-post1591116.html


Komentarz (0)

No data
No data

W tej samej kategorii

Inscenizacja Święta Środka Jesieni z czasów dynastii Ly w Cesarskiej Cytadeli Thang Long
Turyści z Zachodu chętnie kupują zabawki z okazji Święta Środka Jesieni na ulicy Hang Ma, by dać je swoim dzieciom i wnukom.
Ulica Hang Ma lśni kolorami środka jesieni, młodzi ludzie z entuzjazmem nieustannie się tam meldują
Przesłanie historyczne: Drewniane bloki z pagody Vinh Nghiem – dokumentalne dziedzictwo ludzkości

Od tego samego autora

Dziedzictwo

;

Postać

;

Biznes

;

No videos available

Aktualne wydarzenia

;

System polityczny

;

Lokalny

;

Produkt

;