Rashford jest w dobrej formie w Barcelonie. |
Chociaż katalońska drużyna przegrała z Sevillą 1:4 w 7. kolejce La Liga 5 października, angielski napastnik był i tak jasnym punktem zespołu i nadal wysyłał jasny sygnał: Rashford wrócił i chce odzyskać należne mu miejsce w reprezentacji Anglii.
Rashford powraca z „naprawdę niebezpieczną” wersją
Z zawodnika, którego Barcelonie nie akceptowano i który uważano za „niezgranego” zawodnika, Rashford przeszedł dramatyczną transformację. Wliczając gola strzelonego Sevilli, miał udział przy 8 golach (4 gole, 4 asysty) w nieco ponad miesiąc – na wszystkich arenach, od La Liga po Ligę Mistrzów i reprezentację Anglii.
W meczu z PSG w fazie ligowej Ligi Mistrzów, mimo porażki Barcelony 1:2, Rashford i tak otrzymał ocenę 7,5 – najwyższą w drużynie według Football-Espana . W meczu z Sevillą, według WhoScored , nadal otrzymywał ocenę 7,01, a co ciekawe, w ostatnich 4 meczach Rashford zdobywał powyżej 7 bramek. To stabilna passa, którą rzadko utrzymywał nawet w swoim najwspanialszym okresie w Manchesterze United.
Koniec z powolnymi biegami, koniec z pustymi spojrzeniami po każdym niecelnym strzale. Rashford to w Barcelonie inny zawodnik: bystry, szybki i pewny siebie. Jego charakterystyczne ataki z lewej strony, zejścia do środka i wykańczanie akcji powracają z regularnością – jakby cień Old Trafford został w tyle.
Rashford strzelił swojego pierwszego gola dla Barcelony w sezonie La Liga 2025/26. |
Patrząc na wynik, można zapomnieć o porażce Barcelony, ale Rashford wciąż odgrywał swoją rolę – był kluczem do zwycięstwa w drużynie pogrążonej w chaosie. Od początku sezonu Rashford notował średnio 1,2 strzału na bramkę na mecz, 2,1 celnego dryblingu i 1,8 stworzonych szans na 90 minut – wyniki znacznie przewyższające jego osiągnięcia w ostatnim sezonie w United (0,8-1, 2-1,1). W reprezentacji Anglii we wrześniu zaliczył również dwa kolejne mecze z rzędu, strzelając gole i asystując.
Te liczby pomagają wyjaśnić, dlaczego trener Thomas Tuchel – który właśnie zastąpił Garetha Southgate'a – nie może tego zignorować. Ostatnio Rashford był ponownie powoływany do „Trzech Lwów”. I to, nieumyślnie, ponownie pozostawiło Jacka Grealisha w tyle.
Grealish nadal jest dobry, ale to za mało
Grealish rzeczywiście odradza swoją karierę w Evertonie. Jego gol w doliczonym czasie gry pomógł drużynie z Merseyside pokonać Crystal Palace 2:1 w zeszły weekend. Jednak patrząc na skalę, forma i skuteczność Grealisha wciąż nie dorównują Rashfordowi.
W Premier League były zawodnik Aston Villi ma na koncie zaledwie jednego gola i cztery asysty – liczby zachęcające, ale niewystarczające, by rywalizować w kontekście, w którym Anglia ma „nadmiar” skrzydłowych. Od Rashforda w Barcelonie, przez Anthony'ego Gordona wschodzącego w Newcastle, po Eberechiego Eze w Arsenalu, wszyscy grają na wyższym poziomie pod względem kondycji, szybkości i umiejętności podejmowania ostatecznych decyzji.
Jeśli Rashfordowi uda się utrzymać tę formę – zdobywając średnio jedną bramkę lub asystę na mecz – nie tylko odzyska miejsce w składzie, ale także zmusi Grealisha do długiego oczekiwania na powrót do kadry narodowej.
Jack Grealish również odzyskuje formę w Evertonie. |
W preferowanym przez Tuchela ustawieniu 4-3-3, pozycja lewego napastnika jest zarezerwowana dla zawodnika, który potrafi zrobić różnicę – kogoś, kto potrafi zarówno przyspieszyć, jak i samodzielnie wykończyć przeciwników. Rashford, w swojej najlepszej formie, jest rzadkim zawodnikiem, który potrafi robić obie te rzeczy.
Wspomina swój szczyt formy z sezonu 2022/23 w MU, kiedy strzelił 30 bramek we wszystkich rozgrywkach. A w Barcelonie, gdzie Rashford ma większą swobodę ruchów, prezentuje dojrzalszą, spokojniejszą, ale wciąż równie bystrą postawę jak wcześniej.
Tymczasem Grealish wciąż jest zawodnikiem o świetnej technice i inteligencji w panowaniu nad piłką, ale nie osiągnął poziomu „skuteczności decydującej o meczu”, jaki prezentuje Rashford. W piłce nożnej nie chodzi o to, by „czekać na formę”, ale o to, by wybierać zawodników gotowych do natychmiastowego zabłyśnięcia – i obecnie Rashford idealnie spełnia te kryteria.
Rashford nie tylko znów strzela gole. Swoją nieskazitelną formą buduje swoją renomę w walce o miejsce na Mistrzostwach Świata w 2026 roku. Grealish, choć próbuje odrodzić się w Evertonie, wciąż potrzebuje czasu, aby udowodnić, że zasługuje na powrót do elitarnego grona „Trzech Lwów”.
Jeśli Rashford będzie „grał tak dalej”, historia jest prosta: Grealish będzie musiał poczekać – i to długo.
Źródło: https://znews.vn/rashford-da-the-nay-grealish-kho-vao-tuyen-anh-post1591208.html
Komentarz (0)