(CLO) Sąd Najwyższy Rumunii unieważnił trwające wybory prezydenckie w następstwie oskarżeń o ingerencję zagraniczną, orzekając w piątek, że cały proces będzie musiał zostać przeprowadzony ponownie.
Druga tura miała odbyć się w przyszłą niedzielę, a głosowanie w lokalach wyborczych za granicą już się rozpoczęło. Jednak wyścig, który miał się odbyć między Calinem Georgescu, skrajnie prawicowym kandydatem prorosyjskim, a prozachodnią liderką Jeleną Lasconi, został odwołany.
„Proces wyborów prezydenckich w Rumunii zostanie przeprowadzony od nowa, a rząd ustali nowe daty i harmonogramy niezbędnych działań” – stwierdził Trybunał w oświadczeniu.
Pałac Parlamentu Rumuńskiego w Bukareszcie, Rumunia, 6 grudnia 2024 r. Zdjęcie: Reuters
Kontrowersje wokół decyzji o unieważnieniu wyników wyborów
Zdobycie przez pana Georgescu pierwszego miejsca, na które prognozowano zaledwie około 5% głosów w sondażach przed pierwszą turą wyborów 24 listopada, wywołało wiele pytań na temat wyniku.
Pan Georgescu chce położyć kres rumuńskiemu wsparciu dla Ukrainy w jej wojnie z Rosją. A jeśli wygra, zachwieje to prozachodnią polityką Rumunii wobec UE i NATO.
Nadal nie jest jasne, czy Georgescu będzie mógł ponownie kandydować. Niektórzy eksperci przewidują, że zostanie mu to zabronione.
„Jest bardzo prawdopodobne, że sąd nie pozwoli Calinowi Georgescu ubiegać się o ponowny start w wyborach” – powiedział Sergiu Miscoiu, profesor nauk politycznych na Uniwersytecie Babes-Bolyai.
Wiele stron protestowało przeciwko powyższemu orzeczeniu rumuńskiego Sądu Najwyższego. „Orzeczenie to pokazuje słabość państwa rumuńskiego…” – powiedziała Laura Stefan, ekspertka prawna z firmy konsultingowej Expert Forum.
W oświadczeniu dla telewizji Realitatea pan Georgescu nazwał decyzję sądu „oficjalnym zamachem stanu”, co stanowi dowód na to, że skorumpowany system został ujawniony.
Nawet jego przeciwniczka, pani Lasconi, potępiła orzeczenie sądu. „Decyzja Trybunału Konstytucyjnego jest bezprawna, niemoralna i niszczy istotę demokracji, czyli prawo do głosowania” – powiedziała.
Jednak premier socjaldemokratów Marcel Ciolacu poparł tę decyzję, nazywając ją „jedynym słusznym rozwiązaniem”.
Dlaczego kandydaci startują na... TikToku?
Najwyższa Rada Bezpieczeństwa Rumunii odtajniła w środę dokumenty, z których wynika, że wybory zostały „wmieszane przez Rosję”. Rosja stanowczo zaprzeczyła tym oskarżeniom i uznała je za bezpodstawne.
Rumuńska jednostka ds. zwalczania przestępczości zorganizowanej DIICOT poinformowała, że po przeanalizowaniu odtajnionych dokumentów wszczyna dochodzenie w sprawie działalności pana Georgescu.
W jednym z odtajnionych dokumentów rumuński wywiad stwierdził, że pan Georgescu był intensywnie promowany na TikToku za pośrednictwem skoordynowanych kont, algorytmów rekomendacji i płatnych reklam. Pan Georgescu oświadczył, że nie wydał żadnych pieniędzy na kampanię.
TikTok zaprzeczył również, jakoby Georgescu był traktowany w sposób szczególny. Twierdzi, że jego konto zostało oznaczone jako konto polityczne i traktowane jak każde inne.
Druga tura niedawno odwołanych wyborów prezydenckich miała być trzecią z rzędu turą głosowania w Rumunii. W pierwszej turze wyborów prezydenckich i parlamentarnych partie skrajnie prawicowe zdobyły jedną trzecią miejsc, choć rządząca Socjaldemokracja okazała się największą grupą i miała nadzieję na utworzenie proeuropejskiego rządu koalicyjnego.
Orzeczenie Sądu Najwyższego nie ma wpływu na wybory parlamentarne. Zadaniem nowego rządu będzie ustalenie nowego harmonogramu wyborów prezydenckich.
Bui Huy (według Reutersa, AP)
Source: https://www.congluan.vn/romania-bat-ngo-huy-ket-qua-bau-cu-tong-thong-cac-ben-phan-ung-du-doi-post324502.html






Komentarz (0)