„Żadna ryba ani kałamarnica nie odmówiłaby tej przynęty. Chociaż kopanie jest dość trudne i trudno zahaczyć przynętę, to jest to główne źródło pożywienia dla wędkarzy…” – powiedział pan Huynh Tam (wieś Ha Thuy 2, gmina Chi Cong, dystrykt Tuy Phong), wykorzystując odpływ do poszukiwania przynęty.
Ciężka praca
Wczesnym rankiem ostatnich dni Roku Królika 2023 – w czasie odpływu – pogoda w strefie przybrzeżnej gminy Chi Cong w dystrykcie Tuy Phong, a także w wielu innych obszarach przybrzeżnych Binh Thuan , uległa pogorszeniu z powodu wzburzonego morza. Pomimo silnego słońca, wiał silny wiatr północny, przynoszący chłód.
Dla miejscowych zmienna pogoda i przypływy i odpływy na początku i w połowie miesiąca są prawdopodobnie aż nazbyt znajome. Ale dla kogoś z zewnątrz, takiego jak ja, z pewnością nie każdy może się do tego od razu przystosować. Trudno im też w pełni zrozumieć żmudną, codzienną pracę ludzi, których całe życie zależy od morza…
Był jeszcze wczesny poranek, ale plaża w pobliżu starego targu Chi Cong tętniła już życiem. Po części dlatego, że znajdowała się blisko targu, a po części dlatego, że był to ostatni dzień miesiąca księżycowego i odpływ. W znacznej odległości od brzegu rybacy, osoby związane z logistyką rybołówstwa, takie jak pośrednicy i tragarze, a nawet okoliczni mieszkańcy ustawiali się w kolejce, aby wyładować swoje połowy przy cumowaniu łodzi rybackiej. Wraz z odpływem kolejna grupa rybaków, bliżej dzielnicy mieszkalnej, oddzieliła się od gwaru targu.
Byli „zanurzeni”, siedząc na gęstym, czarnym mule, wymieszanym z niezliczonymi muszlami, ślimakami i… śmieciami, mozolnie szukając strzykw morskich. Ich ekwipunek obejmował odzież ochronną, długie buty, rękawice, mały plastikowy kubek, pojemnik i łom.
Na pierwszy rzut oka praca wydaje się dość prosta, ale w rzeczywistości wymaga ciężkiej pracy, odporności na brud i zimno oraz umiejętności zanurzania się na wiele godzin w wodzie morskiej i błocie. Co więcej, aby skutecznie wykopywać strzykwy morskie, trzeba mieć umiejętności i zręczność, by delikatnie obchodzić się z maleńkimi strzykwami, nie większymi niż czubek pałeczki, unikając ich przecięcia, co mogłoby je zabić, uniemożliwiając sprzedaż i uniemożliwiając przechowywanie.
Ponieważ kopanie rozpoczęło się wcześnie, około 7 rano, każda obecna osoba zebrała około jednej trzeciej dużego wiadra farby, czyli około 2 kg. Ten gotowy produkt jest obecnie sprzedawany za około 150 000 VND/kg. Głównymi odbiorcami są wylęgarnie krewetek lub osoby używające go jako przynęty na ryby.
Idealna przynęta na owoce morza
Widząc na własne oczy połów tych rybaków, byłem lekko zaskoczony i nieco przerażony. Na pierwszy rzut oka robaki morskie wyglądały dość podobnie do dżdżownic, ale miały śliską konsystencję i liczne maleńkie, wystające odnóża wzdłuż boków… podobnie jak „robaki morskie” występujące w rzekach północno-środkowego Wietnamu.
Pan Huynh Tam (wieś Ha Thuy 2, gmina Chi Cong), również rybak specjalizujący się w poławianiu kałamarnic i ryb, trzymał w ręku małe wiaderko i poprowadził nas po kamiennych schodach w dół, do morza, gdzie odpływ się cofnął. Na plaży muszlowej wystawały duże głazy, otoczone grubymi warstwami muszli, nagromadzonymi przez lata. Pan Tam odwrócił kamień, wskazując w dół i mówiąc: „Robaki morskie zazwyczaj żyją blisko skał, zakopując się głęboko w mule. Jeśli ktoś ma wieloletnie doświadczenie w poszukiwaniu robaków morskich, po odwróceniu kamienia zobaczy mętną wodę lub ślady (ścieżki przemieszczania się) robaków, którymi je złapali”. Według pana Tama, robaki morskie mają miękkie ciała, są bardzo pożywne i stanowią ulubiony przysmak większości owoców morza. Miejscowi nazywają je robakami morskimi, ale nie są one jadowite ani swędzące, jak sugeruje ich nazwa. Przez długi czas były przynętą numer jeden dla rybaków w regionie i w całym kraju, umożliwiając im połów wielu ryb z morza.
Pan Tam powiedział, że gatunek ten był kiedyś bardzo liczny, ale w ostatnich latach, ze względu na duży popyt rynkowy, ludzie zaczęli go kupować jako karmę dla larw krewetek, więc konkurują o jego wydobycie. Na wybrzeżach południowo-środkowego Wietnamu wielu robotników podróżuje z prowincji do prowincji, aby wykopywać strzykwy morskie na własny użytek lub sprzedawać je handlarzom, aby zarobić dodatkowe pieniądze. W samej gminie Chi Cong ponad 100 łodzi i tratw zajmuje się tym połowem. Dla miejscowych rybaków każdy dzienny lub nocny połów zazwyczaj polega na przygotowaniu około pół kilograma strzykw morskich, wystarczającej ilości na połów, a następnie wykopaniu kolejnych następnego dnia, zamiast ich przechowywania, ponieważ ten rodzaj owoców morza nadaje się tylko na kilka dni. W dni, gdy przypływ jest wysoki i nie mogą wykopać strzykw morskich, rybacy kupują małże na przynętę…
W obliczu kurczących się zasobów morskich, nie tylko gatunki owoców morza stają się rzadsze, ale nawet strzykwy morskie stają się coraz rzadsze z powodu intensywnej eksploatacji przez człowieka. Rybacy, zwłaszcza z obszarów przybrzeżnych Chi Cong, a także z wielu innych nadmorskich gmin w prowincji, pomimo trudności i trudności, pozostają oddani morzu, nawet wykonując żmudne prace, takie jak polowanie na strzykwy morskie, aby zarobić na życie.
Źródło






Komentarz (0)