Wiele uniwersytetów publikuje w Internecie listy studentów zaległych z opłatami za naukę, co wywołuje oburzenie wśród studentów, którzy uważają to za nietaktowne i żenujące.
Kilka dni temu uwagę opinii publicznej przykuło opublikowanie na stronie internetowej Uniwersytetu Finansów i Marketingu listy prawie 2500 studentów zalegających z opłatami za rok 2023.
W rzeczywistości wiele uniwersytetów robi to samo, na przykład Uniwersytet Przemysłu i Handlu w Ho Chi Minh City, Can Tho, Uniwersytet Nauk Społecznych i Humanistycznych, Uniwersytet Technologii Transportowych w Dong Nai itd. W zależności od uczelni, lista może nosić tytuł „zadłużenie w czesnym”, „przypomnienie o opłacie czesnego” lub „zakaz przystępowania do egzaminów z powodu zadłużenia w czesnym”. Nawet niektóre roczniki absolwentów nadal mają informacje o studentach, którym przypomina się o zaległych długach online.
Według studentów, zjawisko to trwa już od dłuższego czasu, ale teraz wiele osób zdaje sobie sprawę z ryzyka, jakie niesie ze sobą „ujawnienie” ich danych osobowych w Internecie, co może prowadzić do frustracji.
Na forach internetowych temat ten wywołał tysiące interakcji i dyskusji. Większość uważała, że publiczne ujawnianie przez szkoły list uczniów zaległych z czesnym, wraz z ich nazwiskami, nazwami miast i klasami, jest nietaktowne i wywołuje zażenowanie oraz poczucie skrępowania wśród rówieśników.
Wiele uniwersytetów opublikowało listy studentów zalegających z opłatami za naukę i ubiegających się o przedłużenie terminu płatności. (Zdjęcie: Zrzut ekranu)
Minh Huyen, studentka ostatniego roku, powiedziała, że jest zirytowana powszechną dyskusją na temat tego incydentu w internecie. Wyjaśniła, że jej rodzina w domu miała nieoczekiwany wypadek, który uniemożliwił im opłacenie czesnego za ostatni semestr.
„Pracuję też na pół etatu i zarabiam około 3–4 milionów VND miesięcznie, ale po zapłaceniu tych wszystkich opłat czynsz i koszty utrzymania znikają” – powiedziała Huyen.
Thanh Hong, studentka Uniwersytetu Przemysłu i Handlu w Ho Chi Minh, uważa, że każdy w takiej sytuacji czułby się zawstydzony. Według Honga „każda rodzina ma swoje własne okoliczności” i wielu studentów musi samodzielnie pokrywać czesne i koszty utrzymania. Nikt nie chce mieć długu z tytułu czesnego, więc jeszcze łatwiej poczuć się zażenowanym i niepewnym, gdy jest on publicznie ujawniony.
„Szkoła może wysyłać wiadomości, e-maile lub alerty na indywidualne konta uczniów. Jeśli uczniowie raz lub dwa razy nie otrzymają odpowiedzi, mogą zwrócić się do swojego doradcy akademickiego lub przewodniczącego klasy o zbadanie przyczyny i podjęcie odpowiednich działań” – zasugerował Hong.
Tymczasem Hoang Phuoc, student ostatniego roku na Uniwersytecie Finansów i Marketingu, uważa, że dane osobowe studentów zostały naruszone, co może prowadzić do przyszłych zagrożeń.
Docent Quan Thanh Tho, zastępca kierownika Katedry Informatyki i Inżynierii na Uniwersytecie Technologicznym w Ho Chi Minh City, działającym przy Narodowym Uniwersytecie Wietnamu w Ho Chi Minh City, uważa, że gdy informacje o datach urodzenia studentów, ich miastach zamieszkania i zajęciach zostaną opublikowane w Internecie, osoby o złych zamiarach mogą je wykorzystać do popełnienia oszustwa.
„Istnieje również możliwość, że ich dane osobowe są wykorzystywane do rejestrowania się w wnioskach o pożyczki” – podał przykład.
Zasadniczo, według pana Tho, dane osobowe są uważane za wrażliwe i nie powinny być przechowywane ani wykorzystywane bez zgody właściciela. Jeśli szkoła uzyska zgodę studenta na wykorzystywanie danych osobowych do celów zarządzania edukacją, musi zapewnić spełnienie co najmniej dwóch warunków: dane nie mogą być wykorzystywane do innych celów i nie mogą być udostępniane osobom trzecim.
Rodzice płacą czesne za studentów na Uniwersytecie Przemysłu i Handlu w Ho Chi Minh City, wrzesień 2023 r. Zdjęcie: HUIT
Pham Thai Son, dyrektor Centrum Rekrutacji i Komunikacji Uniwersytetu Przemysłu i Handlu w Ho Chi Minh, przyznał, że jego uczelnia i wiele innych nadal publikują na swoich stronach internetowych listy studentów zaległych z czesnym, ubiegających się o przedłużenie terminu oraz objętych sankcjami dyscyplinarnymi (ostrzeżenia, wydalenia). Wiele informacji o studentach jest publicznie dostępnych, w tym legitymacje studenckie, zajęcia, kierunki studiów, miejsca zamieszkania, daty urodzenia, a nawet numery kont bankowych.
Stwierdził, że szkoła posiada wewnętrzny system, w którym każdy uczeń ma konto, aby rejestrować się na zajęcia, przeglądać plany zajęć, oceny, czesne i otrzymywać komunikaty szkolne. Jednak wielu uczniów nie aktualizuje regularnie swoich danych.
„Gdy lista zostanie opublikowana publicznie, uczniowie będą mogli porównywać się ze sobą lub przypominać sobie o konieczności jej przestrzegania, dlatego wiele szkół nadal utrzymuje zwyczaj publikowania całej listy na stronie internetowej. Jednak nie jest to właściwe podejście” – skomentował.
Według dr. Nguyena Trunga Nhana, kierownika Katedry Szkoleń Uniwersytetu Przemysłowego w Ho Chi Minh City, szybkość i efektywność mogą być powodem, dla którego wiele szkół decyduje się na taki krok. Jednak w obecnej sytuacji, gdy dane osobowe są powszechnie dostępne online i mogą wiązać się z wieloma zagrożeniami, takie podejście jest błędne i może zaszkodzić studentom.
Dr Nhan uważa, że szkoły nadal mają wiele sposobów, aby przypominać uczniom, na przykład za pośrednictwem ich kont osobistych lub doradców akademickich. W poważnych przypadkach, takich jak wydalenie ze szkoły, szkoła musi wysłać rodzinie listy z powiadomieniem.
Mistrz Pham Thai Son powiedział, że szkoła nie opublikowała celowo listy dłużników, aby domagać się zapłaty lub zastraszać, ale nie była świadoma konsekwencji.
„W związku z tym szkoła zdecydowanie musi zmienić swoje metody powiadamiania i zarządzania uczniami” – powiedział.
Le Nguyen
*Imię ucznia zostało zmienione
Link źródłowy






Komentarz (0)