To głównie studenci, którzy po ukończeniu części teoretycznej ćwiczą, wybierając ten wysadzany drzewami chodnik jako swoją „prawdziwą salę lekcyjną”. Jedna grupa po drugiej, nie tylko po to, by ćwiczyć umiejętności fryzjerskie, ale także by okazać odrobinę miłości lokalnej społeczności.

Bezpłatny punkt strzyżenia włosów na ulicy Ly Thai To (HCMC)
Huynh Tan Phat (16 lat, z An Giang ) przyjechał do Ho Chi Minh City i zatrzymał się w zakładzie fryzjerskim w Dzielnicy 10 (starej). Po czterech miesiącach ciężkiej pracy nad głową „manekina”, Phat postanowił pójść na chodnik, aby strzyc ludzi za darmo.

Huynh Tan Phat (16 lat, z An Giang) strzyże tu „stałego klienta” – młodych ludzi.
„Przyjechałem około 10 rano i wyszedłem dopiero o 17. Kiedy klienci komplementowali moją nową fryzurę, byłem bardzo zadowolony. Z każdym dniem nabierałem pewności siebie i strzygłem się coraz lepiej” – powiedział Phat z promiennym uśmiechem.
Choć to nic nie kosztuje, „młodzi pracownicy” wciąż traktują swoich klientów jak „bogów”. Każde strzyżenie traktują z taką samą dbałością, jak w profesjonalnym salonie.

Salon fryzjerski jest zatłoczony od południa do popołudnia przez klientów w każdym wieku.

Schludne i krótkie… takie są kryteria „bogów”, którzy wybierają ten salon fryzjerski.
„To satysfakcjonujące i ekonomiczne, więc przychodzę tu regularnie. Czasami daję dzieciakom trochę pieniędzy na kawę, czasami nie, ale i tak chętnie ostrzygą sobie włosy” – powiedział pan Thanh (75 lat, ul. 3/2), stały klient.

Po odczekaniu na swoją kolej grupa „wakacji letnich” udała się na strzyżenie do młodego fryzjera.

Dysponując podstawowym sprzętem, młodzi fryzjerzy wykonają tutaj wszystkie fryzury, o jakie poproszą „klienci”, gwarantując piękne efekty.

Po dniu strzyżenia młodzi fryzjerzy zawsze sprzątają po sobie.
Uczciwy kierowca techniczny: „Chociaż nie tak dobry jak sklep, to jest schludny, czysty i darmowy. Oszczędzam 50 000 VND miesięcznie, co jest sporą kwotą”.
I tak oto „kochające salony fryzjerskie” na chodnikach, czy też darmowe mrożone herbaty, darmowy ryż, grillowany makaron... stały się typowymi „specjałami” miłości i uczuć Ho Chi Minh City.

Źródło: https://thanhnien.vn/tiem-toc-yeu-thuong-185250702111552407.htm






Komentarz (0)