Z miłością i podziwem dla żołnierza, przeżyła z nim trudne lata, pisząc piękną historię o miłości i woli życia.
1 maja 1966 roku młody mężczyzna Le Ba Triet z wioski Thanh Xuan w gminie Quang Chinh, dystrykcie Quang Xuong w prowincji Thanh Hoa (obecnie gmina Quang Chinh, prowincja Thanh Hoa) zaciągnął się do Kompanii 1, Batalionu 1, Pułku 31, Dywizji 341, Okręgu Wojskowego 4. Po przeszkoleniu został zmobilizowany na pole bitwy pod Quang Tri – miejsce znane wówczas jako najostrzejsze „współrzędne ogniowe” i „worek bombowy”.
![]() |
| Pan Le Ba Triet i jego żona żyją szczęśliwie razem mając prawie 80 lat. |
Podczas zaciętej bitwy w Gio Linh (Quang Tri) został poważnie ranny – kula przebiła mu prawe udo, przecinając aortę. W chwili śmierci jego towarzysze natychmiast udzielili mu pierwszej pomocy i zanieśli na tyły. Po wielu operacjach i walce o życie z rąk śmierci stracił 81% zdrowia i został narażony na działanie środka Agent Orange. „Był taki czas, kiedy myślałem, że drzwi do mojego życia zamknęły się na zawsze” – wspominał ze wzruszeniem pan Triet.
Po dniu wyzwolenia kontynuował długą podróż, walcząc z odniesionymi obrażeniami i skutkami ubocznymi Agent Orange. Od Quang Binh , przez Ha Tinh, po Ha Nam, wytrwale poddawał się leczeniu, żyjąc spokojnie w trudnych dniach. W stacji pielęgniarskiej w dzielnicy Thieu Hoa los pozwolił mu spotkać kobietę swojego życia. Była to łagodna, delikatna młoda pielęgniarka Le Thi Kien, która bezpośrednio opiekowała się nim podczas jego dni leczenia w stacji. Miłość między żołnierzem z ranami wojennymi a szczerą, życzliwą pielęgniarką rozkwitła z podziwu, dzielenia się i zrozumienia. Pośród strat w ludziach, odnaleźli się nie tylko dzięki miłości, ale także dzięki współczuciu i ochronie. To właśnie ta miłość rozgrzała serce żołnierza, pomagając panu Trietowi przetrwać najciemniejsze lata.
Pomimo wielu chorób wywołanych wojną i środkiem Agent Orange, w tym raka krtani, który wymagał operacji w 2019 roku, pan Triet nigdy się nie poddał. Codziennie zajmuje się ogrodem, pomaga żonie w obowiązkach domowych, naprawia sprzęty domowe i aktywnie uczestniczy w lokalnych akcjach społecznych. Pani Kien nadal dyskretnie się nim opiekuje i wspiera go w walce z przeciwnościami losu. „Nawet gdy pogoda się zmienia i rany nawracają, nigdy nie narzeka, ale zawsze po cichu znosi trudności i ciężko pracuje, aby zapewnić rodzinie ciepło i spokój” – powiedziała pani Kien.
Source: https://www.qdnd.vn/nuoi-duong-van-hoa-bo-doi-cu-ho/tinh-yeu-va-nghi-luc-song-cua-nguoi-thuong-binh-nang-1013484







Komentarz (0)