Czy oprócz upamiętnienia 80. rocznicy powstania Wietnamskiej Armii Ludowej, wykorzystanie artystów o tematyce wojskowej jest czymś nowym i ciekawym, co muzyk chce przekazać publiczności?
Muzyk Tran Manh Hung: W mojej karierze muzycznej nigdy nie zrealizowałem tak dużego programu. Sam również uważam tegoroczny program za trudny, ale nie ma innego wyjścia. Chciałbym dodać, że co roku „What remains forever” chce dostarczyć publiczności różnych poziomów emocji.
Emocje są bardzo różnorodne. Kwiaty i drzewa to również emocje, miłość to również emocje, tęsknota to również emocje… Tegoroczne emocje mają na celu oddanie czci świętym wartościom, świętej duszy gór i rzek, więc zdecydowanie nie możemy ich zignorować.
Jeśli chodzi o wybór artystów i wokalistów, kieruję się ich predyspozycjami do występu. Niektóre występy wymagają śpiewu solowego, inne chóralnego.
W tym roku wystąpi wiele chórów, które zapewnią publiczności chwile muzycznej sublimacji, bardzo ekscytujące. Dodatkowo wystąpi również grupa wokalistów boysbandowych, którzy zaśpiewają również inne piosenki.
Jeśli chodzi o pieśni z duchem walki i elementami militarnymi, znam zespół Ao Linh. W porównaniu z innymi chórami są naprawdę wyjątkowi. To, co ich wyróżnia, to to, że zawsze śpiewają z duchem żołnierza: nie myśląc o każdym z osobna.
Jeśli każdy boysband ma swój własny styl, to grupa Soldiers jest bardzo zorganizowana i rygorystycznie przestrzega nut, tonów i rytmu. Poza tym ich charyzma na scenie idealnie wpisuje się w tegoroczny temat przewodni.
Wielokrotnie współpracowałem również z zespołem Ao Linh i byłem pod ogromnym wrażeniem. Chociaż to męski chór wojskowy, który może wydawać się nieznany publiczności, proszę, spodziewajcie się ich występów. Wierzę, że w tym roku zabłysną.
Jakie są Pana odczucia jako pierwszego zagranicznego dyrygenta biorącego udział w Koncercie Narodowym „To, co pozostaje na zawsze”? Czy miał Pan jakieś trudności w wykonaniu rewolucyjnych pieśni Wietnamu?
Dyrygent Olivier Ochanine: Jest to koncert narodowy z okazji Dnia Niepodległości Wietnamu, ale dyryguje nim francuski dyrygent, co pokazuje, że Wietnamczycy są niezwykle przyjacielscy i nie kryją się z minionymi wrażeniami.
Jestem niezmiernie zaszczycony i dumny, że mogę wziąć udział. Pracowałem i mieszkałem w Wietnamie przez 7 lat, kocham i cenię każdą chwilę spędzoną tutaj. Jednak wietnamski jest bardzo trudny, więc muszę poświęcić czas na studiowanie nut i znaczeń tekstów, ucząc się o każdej porze, w dowolnym miejscu, nawet w samolocie dziś wieczorem. Jestem wzruszony i zaszczycony, że mogę wziąć udział w projekcie „What remains forever”.
Uwielbiam Wietnam. Uważam Wietnamczyków za serdecznych ludzi. Jestem obywatelem Francji i Ameryki, ale odkąd przyjechałem do Wietnamu w 2015 roku, Wietnamczycy okazali się dla mnie bardzo mili. Jedną z rzeczy, które zrobiły na mnie wrażenie, było to, że można tam porozmawiać z każdym na ulicy, co nie jest możliwe we Francji i Stanach Zjednoczonych. Dzięki temu moje muzyczne doświadczenie było jeszcze przyjemniejsze i wspanialsze, a w orkiestrze wszyscy traktowali mnie jak rodzinę.
Jako śpiewaczka kameralna, jakie są Twoje odczucia związane z tegorocznym udziałem w programie „Co pozostaje na zawsze”? Z jaką presją się mierzysz? Jakie przygotowania podejmujesz, aby spełnić wymagania programu?
Piosenkarka Nguyen Bao Yen: Studiowałam za granicą, w Rosji, przez około 10 lat, więc przez wiele lat koncert „The Lasting Thing” oglądałam tylko z daleka. W zeszłym roku miałam okazję być na koncercie osobiście i obejrzeć go od początku do końca, co pozostawiło we mnie wiele emocji. Dla wszystkich „The Lasting Thing” to ważny program, zarówno pod względem treści, jak i miejsca. Zwłaszcza dla artystów, a zwłaszcza tych, którzy śpiewają muzykę kameralną, wietnamska rewolucja pragnie stanąć na scenie „The Lasting Thing”.
Występ w Operze, w ważnym dniu, w szczególnym momencie dla całego narodu, śpiewanie z orkiestrą symfoniczną, praca z wysoce wyspecjalizowanymi muzykami i dyrektorami muzycznymi – to marzenie i zaszczyt dla każdego artysty.
W tym roku po raz pierwszy biorę udział w projekcie „What Remains Forever”. Presja jest ogromna. Muzyk Tran Manh Hung i dyrygent Olivier Ochanine to surowi profesjonaliści i skrupulatni w swojej pracy.
Do tego dochodzi presja związana z występami w Operze, transmisją na żywo w telewizji i obecnością kadry kierowniczej na dole. Ale to właśnie motywacja i świadomość pomagają mi się maksymalnie skoncentrować.
Aby przygotować się do nadchodzącego programu, bardzo wcześnie otrzymałem partyturę od muzyka Tran Manh Hunga i ćwiczę. W najbliższej przyszłości będę pracował prywatnie z panem Tran Manh Hungiem i dyrygentem, mając nadzieję, że program zaprezentuje wysokiej jakości i profesjonalne wykonania.
Mimo że studiowałam za granicą przez 10 lat i nauczyłam się śpiewać piosenki międzynarodowe, zawsze zdawałam sobie sprawę, że jako Wietnamka muszę śpiewać wietnamską muzykę i nie zatracić swojej tożsamości narodowej.
Source: https://www.baogiaothong.vn/nhac-si-tran-manh-hung-toi-chua-tung-lam-chuong-trinh-nao-lon-nhu-dieu-con-mai-192240821135322499.htm


![[Zdjęcie] Premier Pham Minh Chinh bierze udział w piątej ceremonii wręczenia Narodowych Nagród Prasowych na temat zapobiegania korupcji, marnotrawstwa i negatywności oraz walki z nimi](https://vphoto.vietnam.vn/thumb/1200x675/vietnam/resource/IMAGE/2025/10/31/1761881588160_dsc-8359-jpg.webp)


![[Zdjęcie] Da Nang: Woda stopniowo opada, lokalne władze korzystają z oczyszczania](https://vphoto.vietnam.vn/thumb/1200x675/vietnam/resource/IMAGE/2025/10/31/1761897188943_ndo_tr_2-jpg.webp)





























































Komentarz (0)