Vietnam.vn - Nền tảng quảng bá Việt Nam

Dotrzymaj obietnicy

Minęło ponad pół wieku, a jednak stary list, napisany pospiesznie kilka linijek przed wyruszeniem na wojnę młodego żołnierza po dwudziestce, wciąż jest ceniony przez jego rodzinę. Aż wreszcie, po 52 latach żmudnych poszukiwań, nadszedł dzień, w którym powrócił do ojczyzny, do bliskich. Podróż, której celem było „sprowadzenie go do domu” dla rodziny poległego żołnierza Luu Van Chunga, była pełna łez przeplatanych radością i nieopisaną mieszanką emocji.

Báo Long AnBáo Long An10/12/2025

Ostatni list i pół wieku czekania

„Zanim wyruszę, niczego nie żałuję, odchodzę lekko jak piórko… Raz jeszcze obiecuję wypełnić wszystkie zadania zlecone przez Partię i dopiero po ich wykonaniu wrócę do rodziców i rodzeństwa”.

To słowa z ostatniego listu, który męczennik Luu Van Chung wysłał do swojej rodziny przed wyruszeniem na pole bitwy. Stary list zbladł z upływem czasu, ale te słowa rad i obietnic pozostały, niczym nić, która trzyma rodzinę w napięciu od ponad pół wieku.

Szczątki męczenników są pieczołowicie konserwowane, przygotowując je do podróży powrotnej do ojczyzny.

Męczennik Luu Van Chung, urodzony w 1952 roku, pochodził z prowincji Thanh Hoa; był żołnierzem batalionu 16KB w stopniu kaprala. Zaciągnął się do wojska w 1971 roku, walczył w Tay Ninh i zmarł 26 stycznia 1973 roku. Został pochowany w grobie numer 037 na cmentarzu męczenników Hoa Thanh, w okręgu Binh Minh, w prowincji Tay Ninh. Przez ostatnie 52 lata jego rodzina nie wiedziała o jego pochówku.

Pan Luu Van Minh, urodzony w 1961 roku, młodszy brat poległego żołnierza, który opiekuje się ołtarzem przodków w swoim rodzinnym mieście, opowiedział tę historię zdławionym głosem. Jego rodzina przeszukała niezliczone cmentarze, od północy po południe, ale bezskutecznie. „Przez dekady, ilekroć usłyszeliśmy o poległym żołnierzu z pasującymi informacjami, moja rodzina wyruszała. Ale zawsze wracaliśmy rozczarowani…” – wspominał pan Minh.

Dopiero 27 maja 2025 roku informacja o męczenniku Luu Van Chungu została niespodziewanie odnaleziona na charytatywnej stronie na Facebooku wspierającej rodziny męczenników. Od tego momentu ciężki ciężar spadł z serca młodszego brata: „Kiedy dowiedzieliśmy się, że mój brat został pochowany w prowincji Tay Ninh, krewni z Południa wielokrotnie przychodzili, aby ofiarować kadzidło. Raz też pojechałem, aby zweryfikować i dopełnić formalności związanych z jego powrotem do domu. Najbardziej poruszyło mnie to, że w końcu spełniłem ostatnią wolę moich rodziców przed ich śmiercią”.

Rodzina męczennika Luu Van Chunga spaliła kadzidło przy pomniku Ojczyzny na cześć jego osiągnięć.

Pan Minh opowiadał, że jego rodzina wielokrotnie odwiedzała górę Ba Den, aby oddawać cześć w świątyni, nie wiedząc, że jego starszy brat został pochowany u podnóża góry. Kiedy się o tym dowiedzieli, ogarnęło ich ogromne wzruszenie – radość i smutek.

Pani Luu Thi Duong, urodzona w 1987 roku, córka pana Minha, powiedziała, że ​​przez lata rodzina nie znała dokładnej daty śmierci jej wuja ani miejsca jego pochówku, więc mogli zorganizować wspólne nabożeństwo żałobne jedynie 27 lipca, w Dniu Inwalidów Wojennych i Męczenników. „Rodzina ma nadzieję, że uda się zapalić kadzidło w odpowiednim miejscu, we właściwym dniu, choć raz” – powiedziała pani Duong.

Dzień, w którym wróciłeś, to spełnienie obietnicy

6 grudnia 2025 roku, dzięki wsparciu Południowego Biura Przedstawicielskiego Wietnamskiego Stowarzyszenia Wspierania Rodzin Męczenników i Prowincjonalnego Stowarzyszenia Wspierania Rodzin Męczenników Tay Ninh, odbyła się uroczysta ceremonia ekshumacji i przeniesienia szczątków męczennika Luu Van Chunga na Cmentarzu Męczenników Hoa Thanh.

Czterech członków jego rodziny pochodziło z Thanh Hoa ; krewni z Południa również byli obecni, aby go pożegnać. Wszyscy milczeli, czekając na moment, by „sprowadzić go do domu”, by sprowadzić ich syna, który przebywał z dala od domu, z powrotem do ojczyzny po 52 latach, pochowanego w Tay Ninh.

Nguyen Duc Duong, lider zespołu ds. relokacji szczątków męczenników w południowym biurze przedstawicielskim Wietnamskiego Stowarzyszenia Wspierania Rodzin Męczenników, który bezpośrednio towarzyszył w podróży męczennika Luu Van Chunga z powrotem do jego rodzinnego miasta, podzielił się wzruszającym wyznaniem: „Zapewniliśmy pełne wsparcie – od formalności i procedur, po transport i zakwaterowanie. Kiedy rodzina przyleciała z północy, zawsze byliśmy obecni na lotnisku, aby ich powitać. Myśląc o poświęceniu tych bohaterów, chcieliśmy zrobić wszystko, co w naszej mocy. Naszym jedynym pragnieniem było sprowadzenie ich z powrotem w ramiona ich bliskich”.

Wzruszający moment, gdy krewni po ponad 52 latach odnaleźli jego nazwisko

Według Dang The Am, wiceprzewodniczącego Prowincjonalnego Stowarzyszenia Wspierania Rodzin Męczenników, w 2025 roku Stowarzyszenie będzie współpracować z Południowym Biurem Przedstawicielskim Wietnamskiego Stowarzyszenia Wspierania Rodzin Męczenników, aby pomóc w relokacji i sprowadzeniu szczątków 10 męczenników do ich rodzinnych miejscowości w celu pochówku. Stwierdził, że jest to ważny element procesu oddania hołdu i odwdzięczenia się za ciche poświęcenie bohaterów i męczenników.

Pan Dang The Am powiedział: „To nie tylko nasza odpowiedzialność, ale także szczery wyraz wdzięczności tym, którzy oddali życie za niepodległość i wolność Ojczyzny. Za każdym razem, gdy towarzyszymy poległemu żołnierzowi w powrocie do rodziny i rodzinnego miasta, głębiej odczuwamy wartość jego poświęcenia. W przypadku poległego żołnierza Luu Van Chunga, możliwość wsparcia jego powrotu po ponad półwieczu z dala od domu, jest dla mnie niezwykle wzruszająca i dumna, ponieważ przyczyniam się do spełnienia życzenia jego rodziny i wszystkich zaangażowanych w oddawanie czci poległym żołnierzom”.

Spocone dłonie ostrożnie dotykały garściami ziemi każdej relikwii; łzy spływały, gdy wieko trumny się zamykało; z ust rodzeństwa i dzieci wydobywały się dławiące szlochy... Wszystko to zdawało się zbiegać w świętym pożegnaniu.

52-letnia wyprawa poszukiwawcza zakończyła się wzruszającym spotkaniem. „Sprowadzenie go do domu” nie oznaczało tylko sprowadzenia żołnierza z powrotem do ojczyzny, ale także spełnienia obietnicy, tęsknoty za rodzinnym zjednoczeniem, dzielonej przez całą rodzinę, od zmarłych rodziców po dzisiejsze wnuki.

Powrócił do szumu wiatru w ojczyźnie, do czułego uścisku i dumy swojego kraju. Stąd historia życia, poświęcenia i powrotu do domu męczennika Luu Van Chunga jest wciąż opowiadana jako symbol lojalności, żmudnego oczekiwania i nieskończonej miłości do tych, którzy polegli za ojczyznę.

Niderlandy

Źródło: https://baolongan.vn/tron-ven-loi-hua-a208072.html


Komentarz (0)

Zostaw komentarz, aby podzielić się swoimi odczuciami!

W tym samym temacie

W tej samej kategorii

Miejsce rozrywki bożonarodzeniowej wzbudza poruszenie wśród młodych ludzi w Ho Chi Minh City dzięki 7-metrowej sośnie
Co takiego dzieje się w 100-metrowej alejce, że wzbudza poruszenie w okresie Bożego Narodzenia?
Zachwycony wspaniałym weselem, które odbyło się przez 7 dni i nocy w Phu Quoc
Parada starożytnych kostiumów: Sto kwiatów radości

Od tego samego autora

Dziedzictwo

Postać

Biznes

Don Den – nowy „balkon nieba” Thai Nguyena przyciąga młodych łowców chmur

Aktualne wydarzenia

System polityczny

Lokalny

Produkt