Vietnam.vn - Nền tảng quảng bá Việt Nam

Brunch w środku pola

Việt NamViệt Nam03/09/2024

[reklama_1]
humble-food-for-all-you-can-eat-sac998.jpg
Dania często spożywane jako brunch i popołudniowe przekąski ludu Quang w przeszłości. Zdjęcie: Rodzina 2-osobowa

Ciekawe ciekawostki kulinarne

Mieszkańcy Quang bardzo wyraźnie rozróżniają również, że „posiłek w połowie czasu” to posiłek spożywany rano, między 9:00 a 10:00. Posiłek po godzinie 15:00 nazywany jest „podwieczorkiem”. Tymczasem w Hue ludzie zazwyczaj nazywają to „posiłkiem w połowie czasu”.

Również w Quang Nam, ale w wielu miejscach zamiast nazywać to „posiłkiem w połowie czasu”, aby wskazać na porę posiłku, używają zwrotu „jedzenie i picie wody”.

Czasem siedzę i myślę: przecież po jedzeniu musimy pić wodę, dlaczego nasi dziadkowie nazywają przekąskę „jedzeniem i piciem wody”? Cóż, czasami język to tylko nawyk, jedynym sposobem jest próba nauczenia się języka ludu Quang, aby zrozumieć sytuację.

Co ciekawe, posiłki „przedpołudniowe” i „popołudniowe” również mają różne porcje. Posiłek „przedpołudniowy” jest często znacznie bardziej obfity pod względem jakości i ilości niż posiłek popołudniowy.

Na przykład brunch zazwyczaj składa się z dań wytrawnych, takich jak makaron Quang, banh beo, banh duc, banh goi... podczas gdy popołudniowa przekąska składa się zazwyczaj ze słodkich dań, takich jak chè, khoai cassava, khoai cha...

Nawet dla pracowników zjedzenie przekąski jest czymś dobrym, ale jej brak też nie jest niczym złym… Niezbędna obecność tej przekąski w życiu na wsi stała się dość interesującą kulturą kulinarną mieszkańców Quang.

Dawniej posiłki składały się wyłącznie z warzyw i sosu rybnego, więc pracownicy, a nawet członkowie rodzin, z utęsknieniem czekali na dzień, w którym szli do pracy w polu, aby móc zjeść sycący posiłek w połowie poranka.

Wyobraźcie sobie, że około południa słońce wschodzi ponad wierzchołkami bambusów, a bulwy manioku, które jedliśmy dziś rano, odlatują wraz z plonami pracy w polu.

Kończyny zaczęły się męczyć, ciało potrzebowało więcej energii do funkcjonowania… i nagle to nastąpiło. Z daleka widać było sylwetkę osoby niosącej dwa kosze pokryte z obu stron liśćmi bananowca, macającej po wąskim brzegu pola. To był sygnał, że właściciel przynosi robotnikom posiłek na drugie śniadanie.

Pełen wiejskich kolorów

Posiłki na polach – każdy, kto ich kiedykolwiek spróbował, nigdy nie zapomni bogatych smaków wsi. Uczucie siedzenia pośrodku wietrznego pola, przepełnionego zapachem dojrzałego ryżu i błota, jedzenia miski makaronu Quang, kilku misek banh beo lub kilku banh goi, banh nam… w towarzystwie wiejskich żniwiarzy jest niezwykle interesujące.

humble-food-for-all-you-can-eat-sac996.jpg
Banh Chap – specjalność Quang Nam. Zdjęcie: Rodzina 2-osobowa

W tamtym czasie biedni ludzie gotowali zupę z makaronem Quang z latającymi rybami, pyszną, pożywną i tanią „narodową” rybą, czyli z rybą wężogłową, złowioną wczoraj. Zamożne rodziny robiły makaron z krewetkami i mięsem. Ostatecznie jednak makaronu było dużo, a nadzienia niewiele, głównie po to, by napełnić „protestujące” żołądki rolników, którzy byli tak silni, że nawet bawoły mogły z nich spaść.

Najlepsze w jedzeniu na polu jest to, że nie ma żadnych formalności, nie trzeba być powściągliwym ani uprzejmym. Kiedy ręce i stopy są całe w błocie, wystarczy wejść do rowu, żeby je umyć, a nawet kilka razy wytrzeć je o spodnie, zanim będzie można sięgnąć po pałeczki.

Po posiłku wypij miskę zielonej herbaty, odpocznij chwilę, żeby „zjeść ryż” lub zbierz się razem, aby posłuchać opowieści wiejskich komików, zanim wrócisz do pracy w polu.

Ludzie mówią, że rolnicy wiodą teraz spokojne życie, pracując na roli. Nowa wieś zawitała do wioski. Orka, pielenie, siew i zbiory są wykonywane przez maszyny, więc rolnicy podejmują się tylko prac dorywczych. Dlatego oracze, sadzarki i żniwiarze nie mają gdzie mieszkać.

Nawet zwyczaj „wspólnej pracy” stopniowo zanika, więc właściciele ziemscy nie muszą już stawiać swoim pracownikom obiadu przedpołudniowego ani popołudniowej przekąski. Operatorzy traktorów i kombajnów, robiąc sobie przerwę, jadą motocyklami do głównej restauracji we wsi, żeby zjeść zupę z makaronem wołowym lub ryżowym… bo niewielu ludzi przynosi własne jedzenie.

Dlatego obiady w polu w południe są już tylko wspomnieniem z domu. A jeśli chcesz znowu zjeść podobny posiłek, trudno o tę samą atmosferę.

Te wciąż powracające wspomnienia sprawiają, że w każdym z nas budzi się „wiejski prostak”, który pragnie opuścić duszne jadłodajnie, eleganckie restauracje i klimatyzację, by poczuć odrobinę starego zapachu...

Trend tymczasowego opuszczania ciasnego miasta i powrotu na wieś z daniami przygotowanymi przez mamy pobudził popyt na turystykę i kuchnię wiejską. W samym Hoi An jest wiele kawiarni i restauracji z widokiem na rozległe pola ryżowe.

Tutaj goście mogą napić się kawy i delektować daniami Quang Nam o wyrazistym, lokalnym smaku, pośród rozległych pól ryżowych, czując się, jakby cofnęli się w czasie do odległej przeszłości. Tam stara matka nie śpi całą noc, gotując makaron i pakując ciasta, aby przygotować posiłek na drugie śniadanie dla żniwiarzy i sadowników.



Źródło: https://baoquangnam.vn/an-nua-buoi-giua-canh-dong-3140479.html

Komentarz (0)

No data
No data

W tym samym temacie

W tej samej kategorii

Urzekające piękno Sa Pa w sezonie „polowania na chmury”
Każda rzeka – podróż
Ho Chi Minh City przyciąga inwestycje od przedsiębiorstw z bezpośrednimi inwestycjami zagranicznymi (FDI) w nowe możliwości
Historyczne powodzie w Hoi An widziane z samolotu wojskowego Ministerstwa Obrony Narodowej

Od tego samego autora

Dziedzictwo

Postać

Biznes

Pagoda na Jednej Kolumnie Hoa Lu

Aktualne wydarzenia

System polityczny

Lokalny

Produkt