Arsenal z łatwością pokonał drużynę Lens 6-0 i awansował do 1/8 finału, podczas gdy MU nadal rozczarowuje i grozi mu odpadnięcie z Ligi Mistrzów.
MU odniosło pechowe zwycięstwo nad Galatasaray w fazie grupowej Ligi Mistrzów. (Źródło: Getty Images) |
Po meczach rozegranych rano 30 listopada, faza pucharowa tegorocznej edycji Ligi Mistrzów oficjalnie wyłoniła dwie kolejne drużyny, które wezmą udział w rozgrywkach: Arsenal i PSV Eindhoven.
Grupa B, runda kwalifikacyjna Ligi Mistrzów 2023/24: Arsenal i PSV Eindhoven mają bilety na kontynuację rozgrywek
Arsenal nie miał żadnych trudności ze zwycięstwem 6-0 nad Lens na własnym boisku w przedostatniej rundzie Grupy B.
Wcześniej, na początku meczu, PSV Eindhoven wyszło na prowadzenie i wygrało z Sevillą 3-2. Mecz był decydujący dla obu drużyn.
Sevilla rozpoczęła mecz dobrze, obejmując prowadzenie 2:0 dzięki bramkom Sergio Ramosa i Youssefa En-Nesyriego. Jednak PSV zmobilizowało się i w drugiej połowie zdobyło trzy gole z rzędu, skutecznie odwracając losy spotkania.
Zamykając piątą rundę grupy B, Arsenal prowadzi w tabeli z 12 punktami, o 4 punkty więcej niż zespół tuż za nim, PSV Eindhoven.
Oznacza to, że drużyna Emirates przejdzie bezpośrednio do kolejnej rundy jako zwycięzca grupy. Ostatni raz Kanonierzy awansowali do fazy pucharowej Ligi Mistrzów w sezonie 2016/17 – ostatnim sezonie, w którym Arsenal brał udział w najbardziej prestiżowych europejskich rozgrywkach klubowych.
PSV Eindhoven ma 8 punktów i awansował do fazy pucharowej tegorocznej Ligi Mistrzów. Mają o 3 punkty więcej niż Lens, ale awansują dzięki lepszemu bilansowi bezpośrednich spotkań.
MU grozi eliminacja
W przeciwieństwie do Arsenalu, MU nadal rozczarowywało i zremisowało tylko 3:3 w meczu wyjazdowym na rodzimym boisku Galatasaray.
MU rozpoczęło mecz wymarzony, gdy Alejandro Garnacho i Bruno Fernandes zdobywali bramki na zmianę, wychodząc na prowadzenie 2-0 już po 18 minutach gry.
W 29. minucie Hakim Ziyech zmniejszył stratę do Galatasaray, ale już na początku drugiej połowy Czerwone Diabły uzyskały dwubramkowe prowadzenie dzięki bramce Scotta McTominaya, która podwyższyła wynik na 3:1.
Mając solidną, dwubramkową przewagę, MU myślało, że zabierze wszystkie 3 punkty do Anglii i będzie miało dużą szansę na awans. Jednak godne ubolewania błędy Andre Onany i defensywy sprawiły, że MU zapłaciło cenę, tracąc dwie bramki z rzędu po strzałach Hakima Ziyecha i Akturkoglu, co doprowadziło do żałosnego remisu 3:3.
Taki wynik nie jest specjalnie zaskakujący, biorąc pod uwagę, że drużyna trenera Erika ten Haga w tym sezonie Ligi Mistrzów zawsze prezentowała nierówną formę.
Mając zaledwie 4 punkty po 5 meczach, MU nadal znajduje się na ostatnim miejscu w grupie A i grozi mu pożegnanie z Ligą Mistrzów już w fazie grupowej.
W rundzie finałowej MU zmierzy się z Bayernem, a Kopenhaga (5 punktów) zmierzy się z Galatasaray (5 punktów).
W obecnej sytuacji, jeśli chcą kontynuować, MU musi przede wszystkim wygrać z Bayernem Monachium. Następnie muszą czekać i mieć nadzieję, że Kopenhaga i Galatasaray zdołają się dogonić.
Jeśli tak się stanie, Czerwone Diabły będą miały 7 punktów i zajmą drugie miejsce w tabeli, mając o jeden punkt więcej niż dwaj konkurenci - Kopenhaga i Galatasaray.
To jedyny scenariusz, który może pomóc MU wywalczyć sobie bilet do fazy pucharowej Ligi Mistrzów w tym sezonie.
Jeśli jedna z drużyn wygra mecz pomiędzy Kopenhagą i Galatasaray, to niezależnie od tego, jak duże będzie zwycięstwo MU nad Bayernem Monachium, nie będzie ono miało znaczenia.
Jednak MU na pewno nadal będzie próbowało „pokonać” Bayern, aby przynajmniej w razie odpadnięcia z Ligi Mistrzów zapewnić sobie miejsce w Lidze Europy, zamiast stracić wszystko w przypadku porażki.
Źródło
Komentarz (0)