Po Chinach i Stanach Zjednoczonych, rynek pojazdów elektrycznych w Izraelu również przygotowuje się do skoku w dziedzinie szybkiego ładowania. W niedalekiej przyszłości ładowanie pojazdów elektrycznych w tym kraju może być 3-4 razy szybsze niż obecnie.
Nowa generacja stacji ładowania będzie obsługiwać teoretyczną prędkość ładowania wynoszącą nawet megawat lub więcej, w porównaniu z 250 kilowatami, jakie oferuje większość obecnych publicznych stacji szybkiego ładowania.
Dzięki takiej mocy stacje ładowania mogą naładować duże akumulatory w zaledwie pięć minut – tyle samo czasu, ile zajmuje zatankowanie konwencjonalnego samochodu na stacji benzynowej.
W przypadku braku pełnego naładowania, pojazdy elektryczne mogą zwiększyć zasięg o setki kilometrów w niecałe dwie minuty. Co więcej, ten typ ładowarki może rozdzielić superszybkie ładowanie na wiele pojazdów jednocześnie, rozwiązując problem obniżonej wydajności ładowania, gdy wiele pojazdów jest podłączonych do tej samej stacji.
W tym roku w Chinach zaczęto wprowadzać na rynek dziesiątki tysięcy ładowarek o mocy 1 megawata. Wspierają je tacy giganci jak BYD i Huawei, którzy również rozpoczęli produkcję samochodów kompatybilnych z tą technologią.
Wiodący producenci akumulatorów, tacy jak CATL, zaczęli już wprowadzać na rynek akumulatory obsługujące nowe prędkości ładowania. Oczekuje się, że modele firm BYD i innych pojawią się w Izraelu w przyszłym roku.
Koszty inwestycji i instalacji tych stacji ładowania są nadal bardzo wysokie i wynoszą nawet dziesiątki tysięcy dolarów na stację. Jest to spowodowane koniecznością stosowania specjalnych technologii, takich jak systemy chłodzenia wodnego zarówno stacji, jak i kabli ładujących, a także wewnętrzne magazynowanie energii, które rozwiązuje problemy występujące w sieci energetycznej.
Zanim superszybkie ładowanie stało się powszechne w samochodach osobowych, jego główne zalety występowały w segmencie ciężarówek i logistyki, gdzie wykorzystywane są duże akumulatory i ładowanie często zajmuje dużo czasu. Stanowiło to istotną barierę w przejściu na pojazdy elektryczne w sektorze transportu towarowego.
Co najmniej jeden z głównych dostawców stacji ładowania w Izraelu, Gnrgy, testuje ultraszybkie stacje ładowania w centrum logistycznym wiodącej firmy transportowej. W teście wykorzystano stacje ładowania o mocy 720 kilowatów, które mogą ładować jednocześnie dwie ciężarówki lub pojazdy użytkowe.
Podobne stacje ładowania mają zostać uruchomione komercyjnie w Izraelu do czwartego kwartału 2025 roku, ale początkowo ich moc będzie ograniczona do 450 kilowatów ze względu na ograniczenia infrastruktury energetycznej. Kilku innych importerów samochodów również rozważa instalację superszybkich stacji ładowania w swoich siedzibach i głównych magazynach, w zależności od warunków sieci energetycznej.
Izraelski oddział Tesli analizuje możliwość wdrożenia nowej generacji stacji Supercharger V4 o teoretycznej prędkości ładowania do 500 kilowatów – prawie dwukrotnie większej niż obecne stacje. Stacje te mają w przyszłości umożliwić modernizację do 1,2 megawata.
Tesla obsługuje już tę sieć stacji ładowania w USA z rzeczywistą mocą około 325 kilowatów, a w zeszłym roku uruchomiła pierwsze stacje w Europie.
Izraelska Komisja ds. Usług Publicznych w zakresie Energii Elektrycznej poinformowała, że obecnie w Izraelu kilka firm prowadzi badania nad tymi technologiami./.
Źródło: https://www.vietnamplus.vn/bat-mi-cong-nghe-sac-day-pin-xe-dien-chi-trong-thoi-gian-5-phut-post1050589.vnp






Komentarz (0)