Poranne stoiska z jedzeniem na targu Phu Dong oferują 26 lokali oferujących różnorodne dania. Każde małe, proste stoisko oferuje gościom wyjątkowe smaki, od miski zupy makaronowej z udkiem wieprzowym, gorącej zupy z makaronem wołowym, talerza chrupiącego banh xeo, aromatycznych bułeczek z północy, pudełka kleistego ryżu z zieloną fasolką, parującego kleistego ryżu z kukurydzą, po słodkie dania, takie jak słodka zupa fasolowa czy efektowny flan… W chłodne poranki gwar śmiechu i serdeczne powitania zbliżają do siebie ludzi.
Uśmiechając się i witając mnie ciepłym zaproszeniem: „Co pan chce zjeść, makaron z wieprzowiną, makaron wołowy, makaron Quang czy północne pho?”, pani Nguyen Thi Duoc (nr 02 Truong Chinh, okręg Pleiku), właścicielka restauracji Bon Nhat, szybko zamieszała w garnku z bulionem.

Widząc, jak wącham i chwalę aromat, pani Duoc powiedziała: „Zazwyczaj budzę się o 4 rano, żeby przygotować potrawy, zwłaszcza gotowanie na wolnym ogniu golonki i kości szpikowych, żeby były miękkie i słodkie. Aby mieć garnek klarownego, lekko aromatycznego bulionu, często dodaję grillowaną szalotkę i starty imbir. Zajmuję się tym zawodem od ponad 30 lat, sprzedając od czasu, gdy jeszcze działałam na rynku tymczasowym. W dobry dzień potrafię sprzedać ponad 10 kg makaronu vermicelli, klusek, zupy pho wszelkiego rodzaju; cena jest rozsądna, obecnie 30 000 VND za miskę. W ciągu ostatnich kilku lat pomagała mi moja córka”.
Słuchając naszej opowieści, pan Le Ngoc Can (grupa 6, dzielnica Pleiku), klient siedzący obok nas, delektował się zupą z makaronem i wołowiną, uśmiechając się. „Jestem stałym klientem restauracji Bon Nhat od ponad 10 lat. Śniadania są tu pyszne i różnorodne, a właściciel jest hojny, więc jest tu wielu stałych klientów” – powiedział pan Can.
Spacerując po targu, zatrzymałem się przy stoisku z kleistym ryżem pani Trinh Thi Hoa i jej męża Dang Van Tuana (grupa 1, dzielnica Pleiku). Po godzinie 19:00 klientów było sporo, niektórzy kupowali kleisty ryż z kukurydzą, kleisty ryż z kulkami ryżowymi, inni kleisty ryż z zieloną fasolką, a jeszcze inni kleisty ryż z solą. Pani Hoa i jej mąż szybko pakowali kleisty ryż do pudełek, a drugi szybko odkładali towar, ale i tak nie zapomnieli o pogawędce z klientami z promiennym uśmiechem.

Widząc, jak ostrożnie pytam o każde danie z kleistym ryżem, pani Ngo Thi Hue (Grupa 8, Pleiku Ward), klientka kupująca kleisty ryż, uśmiechnęła się i powiedziała: „Czy to pani pierwszy raz, kiedy kupuje pani kleisty ryż? Kleisty ryż jest przepyszny, wiele osób staje się stałymi klientami już po pierwszej wizycie. Moja rodzina, kiedy tylko chcemy zjeść kleisty ryż, przychodzimy tutaj”.
Według pani Hoa, ona i jej mąż sprzedają kleisty ryż na targu Phu Dong od prawie 20 lat. Dzięki temu straganowi mają wystarczająco dużo pieniędzy, aby utrzymać dzieci. Chociaż życie wciąż jest trudne, cieszą się harmonią między mężem a żoną i szczęśliwą rodziną.
W rozmowie z dziennikarzami, pan Trinh Dinh Duc, pracownik ochrony (Zarząd Targu Hoa Lu-Phu Dong), powiedział: „Pracuje w Zarządzie Targu Hoa Lu-Phu Dong od 2013 roku. Wcześniej, od 2016 roku, hurtownicy z tymczasowego targu w Grupie 7, w dzielnicy Phu Dong (obecnie Pleiku), zostali przeniesieni w to miejsce. Stoiska są schludnie ułożone, czyste, sprzedawcy obsługują klientów z entuzjazmem i troską, a drogi są przejezdne, więc wiele osób często przychodzi tu na śniadanie. Śniadanie na targu nie tylko pomaga poczuć się sytym, ale także czerpie pozytywną energię z serdeczności mieszkańców górskiego miasteczka.
Źródło: https://baogialai.com.vn/bua-sang-am-long-o-cho-phu-dong-post562552.html
Komentarz (0)