Uroczystość pożegnalna wietnamskich żołnierzy w błękitnych beretach 24 września
Szpital Polowy Poziomu 2 nr 6, liczący 63 członków, zastąpi Szpital Polowy Poziomu 2 nr 5 w misji UNMISS w Sudanie Południowym. 3. Zespół Inżynieryjny, liczący 184 członków, w tym 18 kobiet, zastąpi 2. Zespół Inżynieryjny w misji UNISFA w regionie Abyei. Szybko ocierane łzy, słodkie uściski na pożegnanie, czerwone flagi w bagażu… stworzyły niezwykle ciepłą atmosferę. Wielu wietnamskich oficerów w błękitnych beretach wysyłało swoje dzieci do dziadków lub prosiło żony i mężów, aby „przejęli rolę zarówno ojca, jak i matki” i zaopiekowali się nimi przed wyjazdem na służbę. Wśród oficerów i żołnierzy, którzy w tym roku wyjechali na misje międzynarodowe, była młoda para: kapitan Hoang Huu Cong Thanh (urodzony w 1994 roku) i starszy porucznik Nguyen Thi Nguyet Ha (urodzony w 1996 roku), oboje z Hai Duong, w 3. Zespole Inżynieryjnym. To była wyjątkowa para w tej grupie roboczej, ponieważ byli jeszcze dość młodzi. Podczas gdy ich towarzysze ze łzami w oczach żegnali się z rodzinami, kapitan Hoang Huu Cong Thanh i starszy porucznik Nguyen Thi Nguyet Ha trzymali się mocno za ręce, uśmiechając się radośnie. Wiele osób żartobliwie mówiło, że oprócz sprzętu wojskowego i niezbędnych rzeczy, największym bagażem, jaki przywieźli do Afryki, była ich „druga połówka”.Kapitan Hoang Huu Cong Thanh i jego żona starszy porucznik Nguyen Thi Nguyet Ha.
Będąc małżeństwem od prawie roku, ta nowożeńcy stale towarzyszą sobie w pracy i szkoleniach. Starszy porucznik Thanh podzielił się informacją, że w latach 2022-2023 odbył misję pokojową jako obserwator wojskowy w Sudanie Południowym. Para wyznaczyła sobie cel, gdy byli jeszcze młodzi i zanim mieli dzieci, byli zdeterminowani, aby wspólnie wypełnić tę świętą i ważną misję. Okazja nadarzyła się w tym roku, gdy starszy porucznik Ha został wybrany do udziału w misji pokojowej ONZ. Starszy porucznik Thanh zakończył swoją misję poza granicami ojczyzny ponad rok temu, gdy żona go „pociągnęła”, zgłosił się na ochotnika do kontynuowania podróży, towarzysząc jej. „Dzięki swojemu doświadczeniu w terenie, mój mąż przekazał mi wiele umiejętności przetrwania i wiedzy wojskowej” – powiedział starszy porucznik Ha. Tym razem starszy porucznik Thanh objął stanowisko cywilnego oficera koordynującego działania wojskowe, a starszy porucznik Ha zajął się pracami administracyjnymi. Pracując w wojsku w Departamencie Misji Pokojowych w Wietnamie, starsza porucznik Nguyen Thi Nguyet Ha co roku obserwuje, jak jej koledzy z drużyny wyjeżdżają i wracają z wieloma inspirującymi historiami. „Z każdym rokiem moja determinacja rośnie. Naprawdę chcę wziąć udział, aby lepiej zrozumieć misję pokojową i politykę współpracy z żołnierzami w błękitnych beretach, aby po powrocie do jednostki móc pomagać w pracy” – zwierzyła się starsza porucznik Ha. Na szczęście dla młodej pary, obie rodziny całym sercem ich wspierają i zachęcają do wyruszenia.Wiceprezydent Vo Thi Anh Xuan i kierownictwo Ministerstwa Obrony Narodowej pożegnali wietnamskich oficerów, którzy mieli pełnić swoje obowiązki.
Stojąca niedaleko major Mai Thi Hang niechętnie pożegnała się z rodziną i towarzyszami broni. Dla niej była to szczególna podróż służbowa, ponieważ lotnisko 371. Dywizji, gdzie odbyła się ceremonia pożegnalna, było jednocześnie jednostką, w której pracowała, zanim została przydzielona do stanowiska oficera logistyki 3. Zespołu Inżynierów. Major Mai Thi Hang powiedziała, że od dawna marzyła o udziale w siłach pokojowych ONZ. Marzenie to nabrało jeszcze większego kształtu, gdy jej jednostka miała pierwszych towarzyszy, którzy ukończyli misję i wrócili. Przez ponad 20 lat służby w wojsku każda misja była dla niej nie tylko wyzwaniem, ale także służyła Ojczyźnie, kontynuując rodzinną tradycję wojskową. Major Hang z dumą powiedziała: „Mój najstarszy wujek jest Bohaterem Ludowych Sił Zbrojnych, a jego rodzina również ma męczenników. Cała moja rodzina jest dumna z tej tradycji. Przed odejściem powierzył mi również zadanie kontynuowania pisania złotej karty historii rodziny”.Rodzina majora Mai Thi Hanga
Przed wyjazdem major Hang postawiła sobie wiele oczekiwań i życzeń. Przede wszystkim chciała spełnić oczekiwania rodziny i zaufanej agencji oraz dobrze wywiązać się z powierzonych zadań, pozostawiając w sercach międzynarodowych przyjaciół, kolegów i mieszkańców dobre wrażenie o pokojowym i humanitarnym Wietnamie. „Mój syn jest w 10. klasie, a córka ma 5 lat, oboje są w wieku rozwoju psychologicznego. Jest wiele zmartwień, ale i dużo spokoju ducha, gdy mój mąż pracuje w tej samej branży. Stał się solidnym „tyłem”, rodzina zawsze jest dla mnie wsparciem, dzięki któremu czuję się bezpiecznie w podróży” – powiedziała wzruszona major Hang. Przed wyjazdem major Hang i jej córeczka obcięły włosy na krótko: „jest młoda, ale bardzo wyrozumiała, to ona mnie wspiera”. Major Hang i jej koleżanki z drużyny przeszły prawie roczne szkolenie pod okiem zagranicznych ekspertów, bez rozróżnienia na kobiety i mężczyzn. Od nauki języka angielskiego, znajomości i przepisów Organizacji Narodów Zjednoczonych, po umiejętności przetrwania, reagowanie na sytuacje kryzysowe, poznawanie kultury politycznej kraju przyjmującego… Oprócz niezbędnego bagażu, tym razem jadąc do Afryki, dzięki poznawaniu gleby i klimatu, pani Hang zabrała ze sobą również dwa fiołki, rodzaj kwiatów porównywanych do „letnich kwiatów brzoskwini”, aby pomóc jej mniej tęsknić za ojczyzną i rodziną. To miłość rodziny staje się więzią, tworząc niewidzialną siłę, która pomaga major Mai Thi Hang, czyli parze: kapitanowi Hoang Huu Cong Thanh, starszemu porucznikowi Nguyen Thi Nguyet Ha i ich kolegom z drużyny czuć się bezpiecznie, aby wziąć udział w misjach pokojowych ONZ.Vietnamnet.vn
Źródło: https://vietnamnet.vn/cap-doi-9x-thuan-vo-thuan-chong-cung-di-gin-giu-hoa-binh-o-chau-phi-2325549.html





Komentarz (0)